Administracja Bidena świadomie zawiesiła kluczowe zabezpieczenia dotyczące mifeprystonu, umożliwiając przesyłanie pigułek aborcyjnych pocztą do stanów chroniących życie – wynika z pozwu złożonego przez prokurator generalną Luizjany Liz Murrill. Pozew, wsparty świadectwem Rosalie Markezich – kobiety zmuszonej do aborcji przez partnera – demaskuje systemowy zamach na nienarodzonych po wyroku Dobbs v. Jackson. Jak wskazuje dokument, FDA działała w „całościowym podejściu władz federalnych” (whole of government approach), by zniweczyć efekty decyzji Sądu Najwyższego. Szacuje się, że tylko w Luizjanie rocznie zabija się 8-10 tys. dzieci za pomocą tych środków.
Relatywizacja świętości życia jako przejaw apostazji państwa
Działania FDA stanowią jawne pogwałcenie prawa naturalnego, które jednoznacznie potępia dzieciobójstwo jako „zbrodnię wołającą o pomstę do nieba” (Katechizm Rzymski). Jak przypomina Pius XI w encyklice Casti connubii: „Niewinne życie ludzkie, bez względu na to, jakie byłoby jego stadium rozwoju, ma niezbywalne prawo do ochrony – prawa, którego żadna władza świecka nie może zawiesić ani unieważnić”. Tymczasem administracja federalna, wbrew konstytucyjnemu podziałowi kompetencji, zinstytucjonalizowała kult śmierci, przekształcając pocztę USA w narzędzie masowej eksterminacji.
Rosalie nie chciała dokonać aborcji. Ale zamiast wzmocnić autonomię Rosalie i zachować jej wybór, nadesłane pocztą pigułki aborcyjne sprawiły, że Rosalie poczuła się uwięziona i przerażona. Opłakuje stratę swojego dziecka i cierpi z powodu trwałej traumy emocjonalnej.
W przytoczonym świadectwie uderza całkowite pominięcie metafizycznego wymiaru zbrodni. Trauma Markezich to nie tylko „emocjonalny dyskomfort”, ale przede wszystkim rany moralnej duszy (św. Tomasz z Akwinu, Summa Theologica I-II, q. 87). Każda aborcja – także wymuszona – pociąga za sobą śmiertelny grzech zabójstwa (Kodeks Prawa Kanonicznego z 1917, kan. 2350 §1), którego rozgrzeszenie wymaga aktu żalu doskonałego i zadośćuczynienia.
Medykalizacja zła: pseudo-nauka w służbie barbarzyństwa
Pozew ujawnia szokujące praktyki organizacji proaborcyjnych. Lekarze związani z Aid Access doradzają nastolatkom „wyrzucenie martwego dziecka do śmieci” oraz ukrywanie komplikacji przed służbą zdrowia. To medyczne herezje sprzeczne z podstawową zasadą hipokratesową „przede wszystkim nie szkodzić” (primum non nocere). Tymczasem FDA, zamiast chronić obywateli, zatwierdza kolejny środek aborcyjny Evifemide firmy Evita Solutions – decyzję podjętą bez odpowiednich badań klinicznych.
Jak słusznie zauważa Katie Xavios z American Life League: „Te pigułki odbierają życie w 100% przypadków; nie ma sposobu, aby uczynić je +bezpieczniejszymi+”. Biologiczny fakt życia prenatalnego (embriologia klasyczna) został zredukowany do „kwestii wyboru” poprzez sofistykę językową. To klasyczny przejaw modernistycznej hermeneutyki, potępionej w dekrecie Lamentabili sane exitu (1907), gdzie Święte Oficjum ostrzega przed relatywizacją dogmatów pod pozorem postępu naukowego.
Polityka jako narzędzie antykatolickiej rewolucji
Dokumenty procesowe dowodzą, że deregulacja mifeprystonu była celowym działaniem inżynierii społecznej. Cytując wewnętrzne komunikaty Białego Domu: „Chodziło o zapewnienie kobietom możliwości zabicia swoich dzieci bez żadnych ograniczeń po decyzji Sądu Najwyższego w sprawie Dobbs”. To bezprecedensowe zawłaszczenie aparatu państwa dla „dzieła śmierci” (Jan Paweł II, Evangelium vitae §12) – choć należy przypomnieć, że sam „papież” Jan Paweł II poprzez ekumeniczne gesty wobec przywódców proaborcyjnych przyczynił się do normalizacji tego zła.
Sekretarz HHS Robert F. Kennedy Jr. na Twitterze chwalił się „badaniem skutków ubocznych mifepristonu”, lecz to czysta hipokryzja. Jak stwierdza Pius XII: „Żadna władza ludzka nie ma prawa legalizować morderstwa niewinnych” (przemówienie do położników, 29.10.1951). W świetle Syllabusa błędów (1864) działania FDA stanowią realizację potępionych tez:
- §56: „Prawa moralne nie potrzebują sankcji Bożej”
- §64: „Naruszanie uroczystej przysięgi oraz wszelkie zbrodnie przeciwko wiecznemu prawu są nie tylko niewinne, ale wręcz godne najwyższej pochwały”
Kulturowe dziedzictwo potępionej herezji
Masowa dystrybucja pigułek aborcyjnych to logiczny finał rewolucji seksualnej z lat 60., której korzenie sięgają herezji millenaryzmu i libertynizmu. Już Leon XIII w Rerum novarum (1891) przestrzegał przed „fałszywymi teoriami głoszonymi pod płaszczykiem wolności” (§26). Dziś widzimy, jak „duch świata” (1 J 2,15) przekształcił medycynę – powołaną do leczenia – w narzędzie zagłady. Jak zauważa autor pozwu, aborcja farmakologiczna generuje „nagłe przypadki medyczne szkodzące kobietom oraz wizyty na pogotowiu szkodzące państwu” – co demaskuje kłamstwo o jej „bezpieczeństwie”.
W obliczu tej apokalipsy, jedynym ratunkiem pozostaje powrót do niezmiennych zasad katolickiego porządku społecznego. Państwa chrześcijańskie mają moralny obowiązek zakazać nie tylko aborcji, ale także propagandy antynatalistycznej (Pius XI, Casti connubii). Jak nauczał Pius XII: „Życie niewinnej ludzkiej istoty jest nietykalne” – i żadne „postępowe” eksperymenty nie mogą tego zmienić.
Za artykułem:
Louisiana sues FDA for allowing abortion drugs to flood the state (lifesitenews.com)
Data artykułu: 10.10.2025