Portal Opoka relacjonuje negocjacje między PSL a Lewicą dotyczące wprowadzenia tzw. statusu osoby najbliższej, który ma stanowić „kompromisowe rozwiązanie” w sprawie związków partnerskich. Rzecznik rządu Adam Szłapka zapowiada, że projekt może stać się „rządowym”, zaś prezydent Karol Nawrocki dopuszcza „rozmowy” w tej kwestii, pod warunkiem wykluczenia „quasi-małżeństw” i adopcji dzieci przez pary homoseksualne. Wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty (Lewica) i wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz (PSL) mają przedstawić szczegóły w przyszłym tygodniu.
Naturalistyczna redukcja prawa do „ułatwień życiowych”
Proponowany „status osoby najbliższej” to klasyczny przykład modernistycznej sofistyki, mającej na celu przemycenie niemoralnych relacji pod pozorem technicznych uregulowań prawnych. Gdy Kosiniak-Kamysz twierdzi, że chodzi jedynie o „dostęp do informacji medycznej” i „ułatwienia życia”, dokonuje typowej dla liberałów redukcji porządku moralnego do pragmatyzmu społecznego. Quod licet Iovi, non licet bovi (co wolno Jowiszowi, nie wolni wołowi) – podczas gdy Kościół zawsze nauczał, że prawo ludzkie musi być podporządkowane prawu Bożemu (Pius IX, Syllabus błędów, pkt 39).
„Myślę, że tak – jak będzie porozumienie, to będzie projekt rządowy” – odpowiedział [Szłapka]. Zaznaczył, że projekt dotyczy statusu osoby najbliższej, nie równości małżeńskiej i dodał, że „to musi być to rozwiązanie kompromisowe”.
Słowo „kompromis” w ustach polityków sekty posoborowej oznacza zawsze zdradę obiektywnego porządku moralnego. Już Leon XIII w encyklice Libertas praestantissimum (1888) ostrzegał: „W sprawach religii i moralności kompromis z błędem jest przestępstwem przeciwko Bogu”. Tymczasem Nawrocki, choć deklaruje sprzeciw wobec „quasi-małżeństw”, godzi się na negocjacje w sprawie instytucji, która – jak pokazuje doświadczenie innych krajów – stanowi zawsze pierwszy krok do legalizacji związków sodomickich.
Milczenie o grzechu wołającym o pomstę do nieba
Najcięższym zarzutem wobec całej dyskusji jest jej całkowite odcięcie od nadprzyrodzonej perspektywy grzechu i łaski. Artykuł nie wspomina ani słowem o tym, że związki homoseksualne stanowią crimen contra naturam (zbrodnię przeciw naturze), zaliczaną przez Katechizm Rzymski do grzechów „wołających o pomstę do nieba”. Św. Pius V w konstytucji Cum primum (1566) nakazywał władzom świeckim karanie sodomitów śmiercią, zaś Kodeks Prawa Kanonicznego z 1917 r. (kan. 2357) przewidywał ekskomunikę za propagowanie takich praktyk.
Tymczasem politycy posoborowi, jak Szłapka, posuwają się do bluźnierczego stwierdzenia: „nawet wyborcy PiS są za wprowadzeniem takiego rozwiązania”. To jawna próba zastąpienia lex divina (prawa Bożego) opinią publiczną – co Pius XII w przemówieniu do prawników katolickich (1949) nazwał „zdradą fundacyjnych zasad cywilizacji łacińskiej”.
Teologiczne bankructwo „statusu osoby najbliższej”
Projekt Lewicy i PSL łamie fundamentalne zasady katolickiej teologii małżeństwa:
- Narusza nierozerwalny związek między miłością a prokreacją – co Pius XI w Casti connubii (1930) określił jako „podwójny cel małżeństwa: wzajemną pomoc i prokreację”.
- Przyznaje prawa małżeńskie osobom żyjącym w związku grzesznym – podczas gdy św. Tomasz z Akwinu nauczał, że „żadna ludzka władza nie może usankcjonować związku sprzecznego z prawem naturalnym” (Summa Theologica, II-II, q. 66, a. 2).
- Przygotowuje grunt do adopcji dzieci przez pary homoseksualne – co stanowiłoby zbrodnię przeciwko prawom dziecka do wychowania w pełnej rodzinie, o czym przypominał Pius XI w Divini illius Magistri (1929).
Apostazja władz i milczenie pseudo-duchowieństwa
Najbardziej przerażające w całej sytuacji jest milczenie struktur okupujących Watykan. Gdy politycy jawnie przygotowują prawo sprzeczne z Dekalogiem, „papież” Leon XIV zajmuje się „duchowością marjową”, zaś polscy „biskupi” ograniczają się do ogólników o „ochronie rodziny”. To potwierdza diagnozę św. Piusa X z encykliki Pascendi dominici gregis (1907), że moderniści dążą do „całkowitego zniszczenia nie tylko religii, ale wszelkiego autorytetu”.
Tymczasem prawowierni katolicy muszą pamiętać słowa Piusa XI z Quas primas (1925): „Nie będzie pokoju, dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego”. Każda ustawa legalizująca związki homoseksualne – nawet pod najbardziej „technicznym” pretekstem – jest aktem buntu przeciwko Chrystusowi Królowi.
Zamiast zakończenia: wezwanie do oporu
W obliczu tej sytuacji katolicy w Polsce mają moralny obowiązek:
- Odrzucić wszelkie kompromisy z prawem sprzecznym z nauką Kościoła
- Domagać się od pseudopasterzy jednoznacznego potępienia projektu pod karą ekskomuniki
- Organizować modlitwę ekspiacyjną o nawrócenie polityków zaangażowanych w tę antychrześcijańską inicjatywę
Jak przypomina św. Robert Bellarmin w De Romano Pontifice: „Gdy prawodawcy stanowią prawa przeciwne prawu Bożemu, poddani nie tylko nie mają obowiązku ich przestrzegać, ale mają święty obowiązek im się przeciwstawić”. Niech ta zasada będzie drogowskazem w dniach nadchodzącej walki o dusze i o przyszłość narodu.
Za artykułem:
PSL i Lewica próbują dogadać się w kwestii związków partnerskich. Chodzi o tzw. status osoby najbliższej (opoka.org.pl)
Data artykułu: 10.10.2025