Portal LifeSiteNews (11 października 2025) relacjonuje zatwierdzenie przez amerykańską Agencję Leków (FDA) generycznej wersji mifepstironu – środka farmakologicznego służącego do zabijania nienarodzonych dzieci. Decyzja zapadła pomimo oficjalnie trwającego przeglądu zagrożeń związanych z tą substancją. Politycy Partii Republikańskiej oraz niektóre środowiska określające się jako „pro-life” skrytykowały ten ruch, domagając się dochodzenia wobec urzędników FDA. Sekretarz Zdrowia Robert F. Kennedy Jr. oraz komisarz FDA Marty Makary zostali wezwani do natychmiastowego wycofania decyzji.
Legalizacja zbrodni pod płaszczem biurokracji
„Nie zabijaj” (Ex 20:13) – to nie negocjowalne przykazanie Boże zostało zdeptane przez administrację, która za aprobatą masońskich struktur państwowych uprawomocnia farmakologiczne ludobójstwo. FDA, działając jako narzędzie kultury śmierci, zatwierdziła generyczną wersję mifepstironu, ignorując nawet własne procedury „bezpieczeństwa”. Jak przypomina Pius XI w encyklice Casti connubii: „Najświętsze prawo Boże zabrania odbierać życie niewinnemu (…) szczególniej zaś potępia nikczemną zbrodnię tzw. <>”. Każda aborcja – chirurgiczna czy farmakologiczna – to morderstwo, a państwowa legalizacja tego procederu to współudział w grzechu wołającym o pomstę do nieba.
„FDA nie skupia się na amerykańskiej opiece zdrowotnej i jawnie lekceważy bezpieczeństwo kobiet i dzieci” – stwierdziła Lila Rose.
Powierzchowny sprzeciw aktywistów „pro-life” pomija istotę problemu: aborcja jest zawsze i bezwyjątkowo zbrodnią, niezależnie od metody czy okoliczności. Wykazywanie „negatywnych skutków ubocznych” dla kobiet jako głównego argumentu przeciwko pigułkom aborcyjnym to przyjęcie logiki utylitarystycznej, a nie obrona nienaruszalnego prawa do życia. Jak nauczał Pius XII: „Życie niewinnej istoty ludzkiej jest nietykalne” – żadne statystyki medyczne nie mogą relatywizować tego boskiego prawa.
Polityczny teatr „obrońców życia”
Listy senatora Hawleya i kongresmena Harrisa do urzędników FDA to klasyczny przykład świeckiego moralizowania pozbawionego transcendentnego fundamentu. Politycy ci kwestionują „procedury bezpieczeństwa”, nie zaś samą moralną ohydę aborcji. Ich retoryka – skupiona na „ochronie kobiet” – milczeniem akceptuje założenie, że zabijanie dzieci może być „bezpieczne” lub „niebezpieczne”, ale nigdy nie jest złem samym w sobie. To symptomatyczne dla współczesnej „prawicy”, która odrzuca uniwersalne prawo naturalne na rzecz pragmatyzmu.
Warto przypomnieć słowa Leona XIII z encykliki Libertas: „Państwo (…) nie może bez zbrodni pozwalać, aby obywatele wystawieni byli na pokusy zgubne, które by ich sprowadziły ze ścieżki prawdy i cnoty”. Domaganie się „śledztwa” wobec urzędników, którzy zatwierdzili środek zabójczy, jest hipokryzją, skoro sami politycy nie nawołują do całkowitego zakazu aborcji jako zbrodni przeciw Bogu i ludzkości.
Medycyna w służbie śmierci
Aprobata FDA dla mifepstironu demaskuje prawdziwy cel współczesnej „medycyny”: nie służbę życiu, lecz inżynierię społeczną i depopulację. Jak ostrzegał Pius XI w Casti connubii: „Wszelkie próby (…) zmierzające do pozbawienia życia niewinnych (…) są zbrodniami podżeganymi przez diabła”. Lekarz, który przepisuje środki aborcyjne, staje się wykonawcą wyroku śmierci, zdradzając Hipokratesową przysięgę i przykazania Boże.
Statystyki przywoływane przez senatora Hawleya („11% kobiet doświadcza negatywnych skutków”) to jedynie wierzchołek góry lodowej. Każda aborcja – farmakologiczna czy nie – pozostawia niezatarte ślady na duszy: maciora peccati (plamę grzechu), która wymaga sakramentalnego rozgrzeszenia i pokuty. Tymczasem struktury posoborowe, promujące „nową ewangelizację” pozbawioną jasnego potępienia zła, pozostawiają miliony dusz w stanie śmiertelnego grzechu.
Konieczność całkowitego oporu
Katolicka odpowiedź na tę zbrodnię musi być radykalna i jednoznaczna: żadnej współpracy z przemysłem aborcyjnym, żadnych kompromisów z „prawem” legalizującym morderstwo. Jak nauczał św. Tomasz z Akwinu: „Lex iniusta non est lex” (Prawo niesprawiedliwe nie jest prawem). Żaden urzędnik, żaden lekarz, żadna instytucja współuczestnicząca w aborcji nie może liczyć na neutralność katolików.
Należy przy tym odrzucić pustą retorykę „wolności wyboru” czy „zdrowia reprodukcyjnego”. Jak przypomina Syllabus błędów Piusa IX: Błędem jest twierdzenie, że „każdy człowiek jest wolny w przyjęciu i wyznawaniu tej religii, którą uzna za prawdziwą pod kierunkiem światła rozumu” (błąd nr 15). W kwestii fundamentów moralnych – takich jak świętość życia – nie ma miejsca na subiektywne „wybory”. Królestwo Chrystusa domaga się publicznego uznania Jego praw – jak przypomina Pius XI w Quas primas: „Narody (…) będą się radować prawdziwym pokojem (…) tylko wtedy, gdy jednostki i państwa uznają panowanie Zbawiciela naszego”.
Za artykułem:
GOP congressmen call for investigation into FDA officials who approved new abortion drug (lifesitenews.com)
Data artykułu: 11.10.2025