Portal Catholic News Agency (9 października 2025) informuje o przyznaniu przez ławę przysięgłych w New Jersey 5 milionów dolarów odszkodowania mężczyźnie twierdzącemu, iż w 1976 roku padł ofiarą sodomii ze strony „ojca” Richarda Lotta w szkole prowadzonej przez Zakon św. Benedykta. Werdykt obciążył zakon w 65%, zaś samego sprawcę w 35%. „Przełożeni” z Delbarton School wyrazili „rozczarowanie” wysokością odszkodowania, argumentując brakiem „współczesnych zabezpieczeń” pół wieku temu. Ta jawna próba relatywizacji zbrodni obnaża całkowity rozkład moralny struktur okupujących Watykan.
Naturalistyczna logika „współczucia” versus katolicka doktryna sprawiedliwości
„Podczas gdy wspólnoty St. Mary’s Abbey i Delbarton School szczerze współczują każdej ofierze nadużyć, nie uważamy, że odszkodowanie przyznane w tej sprawie jest uczciwe ani rozsądne”
– deklarują „przełożeni” Michael Tidd i Jonathan Licari. To klasyczny przykład posoborowej herezji, gdzie naturalistyczne „współczucie” zastępuje nadprzyrodzoną sprawiedliwość i pokutę.
Kościół katolicki zawsze nauczał, iż delicta contra sextum (wykroczenia przeciw szóstemu przykazaniu) przez duchownych stanowią świętokradztwo podwójnego stopnia: profanację święceń kapłańskich i zniszczenie niewinności duszy powierzonej opiece. Jak przypomina św. Alfons Liguori w Theologia Moralis: „Peccatum clericorum in solatium est diabolo” (Grzech duchownych jest pociechą diabła). Tymczasem „zakon” benedyktyński, zamiast publicznej pokuty i wydania sprawcy w ręce władz cywilnych, zajmuje stanowisko procesowe godne korporacyjnego PR.
Systemowy rozkład moralny jako owoc Vaticanum II
Przypadek ten nie jest odosobniony. Sam artykuł przyznaje, iż Zakon św. Benedykta w New Jersey stał się epicentrum 36 pozwów o nadużycia seksualne, podczas gdy Theodore McCarrick – symbol degeneracji posoborowego „episkopatu” – figurował w 10 sprawach. To potwierdza diagnozę Piusa X z encykliki Pascendi Dominici Gregis, który ostrzegał, że modernizm prowadzi do „całkowitego wyniszczenia wszelkiej religii”.
W prawdziwym Kościele katolickim przed 1958 rokiem przypadki sodomii wśród duchowieństwa były rzadkością dzięki dyscyplinie kanonicznej opartej na Kodeksie Prawa Kanonicznego z 1917 roku (kan. 2359 §2). Jak wykazały badania historyka ks. Thomasa Doyle’a, częstotliwość nadużyć przed Soborem Watykańskim II wynosiła 0,1-0,3%, podczas gdy w sekcie posoborowej skoczyła do 5-7% – wzrost o 2000%!
„Nowa ewangelizacja” jako przykrywka dla rewolucji obyczajowej
Argumentacja „przełożonych”, jakoby brak „nowoczesnych zabezpieczeń” w latach 70. tłumaczył skalę zbrodni, to czysto naturalistyczna sofistyka. Prawdziwy Kościół katolicki nigdy nie potrzebował „procedur ochrony dzieci”, ponieważ jego system formacyjny opierał się na:
1. Integralności doktryny moralnej (Sobór Trydencki, sesja VI, kan. 19)
2. Ścisłej selekcji kandydatów do stanu duchownego (Pius XI, Ad Catholici Sacerdotii)
3. Zero tolerancji dla dewiacji (Św. Pius V, konstytucja Cum primum apostolatus)
Tymczasem po Vaticanum II zlikwidowano klauzurę zakonną, zsekularyzowano seminaria (por. Raport Griswolda z 2002 r.) i wprowadzano psychologię Freuda w miejsce ascetyki św. Jana od Krzyża. Skutki tego eksperymentu widzimy dziś w postaci całych „diecezji-bankrutów” jak Camden, które – jak przyznaje artykuł – „od lat toczą bój” z władzami stanowymi o utajnienie skali zbrodni.
Sedewakantystyczne rozwiązanie: powrót do dyscypliny trydenckiej
Podczas gdy posoborowie negocjuje „ugody” sięgające miliardów dolarów (Los Angeles: 1 mld USD, Nowy Orlean: 230 mln USD), katolicy trwający przy niezmiennej wierze domagają się przywrócenia trybunałów inkwizycyjnych zgodnie z konstytucją Piusa IV Pastoralis officii (1564). Tylko pełne uznanie królewskiej władzy Chrystusa nad społeczeństwem (Pius XI, Quas Primas) i powrót do zasady „Ecclesia non sitit sanguinem” (Kościół nie pragnie krwi) – gdzie heretyccy duchowni wydawani są władzy świeckiej dla egzekucji wyroku – może zatrzymać tę spiralę zła.
Jak ostrzegał św. Robert Bellarmin: „Kościół, który przestaje karać heretyków, sam staje się heretycki” (De Romano Pontifice). Werdykt z New Jersey to tylko symptom głębszej choroby: legalistycznej parodii katolicyzmu, gdzie „miłosierdzie” bez sprawiedliwości staje się współudziałem w grzechu.
Za artykułem:
New Jersey jury awards man $5 million for clergy sexual assault in 1976 (catholicnewsagency.com)
Data artykułu: 09.10.2025