Polska w kosmosie: Triumf technokratycznej pychy nad królestwem Chrystusa

Podziel się tym:

Portal Tygodnik Powszechny (9 października 2025) publikuje apologetyczny materiał o rzekomym sukcesie Polski w eksploracji kosmosu. Autor entuzjastycznie opisuje rozwój polskiego przemysłu kosmicznego od przystąpienia do Europejskiej Agencji Kosmicznej w 2012 roku, przez budowę satelitów, po plany konstelacji obserwacyjnych dla wojska. Artykuł gloryfikuje technokratyczny postęp jako cel sam w sobie, całkowicie pomijając nadprzyrodzony wymiar ludzkiej egzystencji i prawdziwe przeznaczenie narodów.


Kult technologicznego Baala zamiast służby Królowi Wszechświata

„Polska branża kosmiczna wpisała się już na stałe w krajobraz gospodarczy kraju (…). Wszyscy wiedzą, że dostarcza produkty i usługi bardzo ważne dla gospodarki, a szczególnie dla bezpieczeństwa i obronności”

To zdanie demaskuje prawdziwy kult współczesnych technokratów: bałwochwalcze uwielbienie dla przemysłu zbrojeniowego i gospodarczej efektywności jako wartości najwyższych. Tymczasem Pius XI w encyklice Quas Primas nauczał nieodwołalnie: „nadzieja trwałego pokoju dotąd nie zajaśnieje narodom, dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego”.

Polski program kosmiczny, zorientowany na „radarowe rozpoznanie satelitarne” i „zdolności obronne”, stanowi kolejny przejaw zbiorowej apostazji narodów od społecznego panowania Chrystusa Króla. W myśl potępionych przez Piusa IX w Syllabusie błędów tez (z 1864 r.), współczesne państwa czynią z siebie absolutnego pana wszechrzeczy („Państwo, jako będące źródłem i początkiem wszelkich praw, posiada pewne prawo niczym nie ograniczone” – Błąd 39).

Modernistyczna herezja „postępu” zastępuje nadprzyrodzony cel stworzenia

Artykuł operuje typowo modernistycznym językiem ewolucjonizmu duchowego: „branża kosmiczna przebyła długą drogę, +od powerpointów do satelitów+”. To echo potępionej przez św. Piusa X w dekrecie Lamentabili tezy, że „prawda zmienia się wraz z człowiekiem, ponieważ rozwija się wraz z nim, w nim i przez niego” (Błąd 58).

Tymczasem prawdziwy cel ludzkiej aktywności naukowej został precyzyjnie określony przez Leona XIII: „poznanie rzeczy jest rzeczą dobrą i bardzo chwalebną, bo prowadzi do poznania Boga” (Encyklika Providentissimus Deus). W prezentowanej wizji technokratycznej satelity służą wyłącznie militarystycznym i komercyjnym celom, całkowicie pomijając chwałę Bożą jako ostateczny finis wszelkiego ludzkiego działania.

Pycha narodowa jako substytut katolickiej uniwersalności

Odrażający jest ton narodowej megalomanii przesycający artykuł: „jesteśmy dumni, że to Polak założył taką firmę”, „polska myśl techniczna osiągnęła światowy poziom”. To jawny przejaw potępionego przez papieży nacjonalizmu, który Pius XI w Quas Primas przeciwstawiał prawdziwej katolickiej międzynarodowości: „Królestwo Chrystusa obejmuje wszystkich ludzi – jak o tym mówi nieśmiertelnej pamięci Poprzednik nasz, Leon XIII”.

Niepokojące są militarne aspekty programu: „zakup satelitów Iceye czy plan budowy narodowego systemu świadomości sytuacyjnej w kosmosie (SSA)”. Stolica Apostolska zawsze potępiała wyścig zbrojeń, który św. Jan XXIII nazwał „szaleństwem” w encyklice Pacem in terris (1963). Tymczasem autor bezkrytycznie powtarza militarystyczne slogany: „nie ma obronności bez Space’u”.

Totalne milczenie o moralnych konsekwencjach technokracji

Najcięższym zarzutem wobec materiału jest całkowite pominięcie etycznego wymiaru technologii kosmicznych. Gdzie dyskusja o:
– Moralnej odpowiedzialności za militarne zastosowania satelitów (np. precyzyjne niszczenie miast w Ukrainie przy użyciu danych z orbit)
– Zagrożeniach globalnego inwigilacyjnego systemu kontroli społeczeństw
– Absurdalnych kosztach programów kosmicznych (setki milionów euro), gdy miliony Polaków żyją w ubóstwie

Św. Pius X w Lamentabili sane potępił modernistyczne założenie, że „nauka filozoficzna i moralna oraz ustawy cywilne winny być niezależne od władzy i kierownictwa kościelnego” (Błąd 57). Tymczasem cały artykuł przyjmuje za oczywistość, że rozwój technologiczny nie podlega żadnym moralnym rygorom poza „rynkową perspektywą”.

Fałszywa eschatologia technologicznego zbawienia

Apologeci „nowej gospodarki kosmicznej” głoszą herezję świeckiego mesjanizmu: „sektor kosmiczny może stać się jedną z lokomotyw innowacyjnej gospodarki”. To echo potępionego przez Piusa IX naturalizmu (Błąd 1 Syllabusa), który głosił, że „nie istnieje Najwyższy, wszechmądry, wszechopatrzny Byt Boży, odrębny od wszechświata”.

Prawdziwy cel ludzkich wynalazków określił Pius XII: „Wynalazki materialne winny być środkiem, nie zaś celem; powinny być narzędziem w rękach człowieka do osiągnięcia jego prawdziwego przeznaczenia” (Przemówienie do pracowników radiowych, 1953). Program kosmiczny pozbawiony nadprzyrodzonej perspektywy staje się tylko kolejnym bożyszczem pychy ludzkiej.


Za artykułem:
Kosmiczne rzemiosło. Czym Polska błyszczy na orbicie
  (tygodnikpowszechny.pl)
Data artykułu: 09.10.2025

Więcej polemik ze źródłem: tygodnikpowszechny.pl
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.