Portal Tygodnik Powszechny (9 października 2025) prezentuje apologetyczny obraz polskich specjalistów od sztucznej inteligencji jako światowej czołówki, pomijając całkowicie duchowe i moralne implikacje ich działań. Artykuł gloryfikuje osiągnięcia technokratyczne, takie jak współtworzenie OpenAI przez dr. Wojciecha Zarembę czy rozwój syntetycznych głosów w ElevenLabs, przedstawiając je jako bezwarunkowe dobro. Zabrakło jednak najmniejszej refleksji nad tym, czy kierunek rozwoju AI służy chwale Bożej czy tylko pomnażaniu ziemskich bogactw i władzy.
Technokratyczny kult postępu
Relacja całkowicie pomija fundamentalną zasadę katolicką: Omnia in Christo consolidare (Wszystko w Chrystusie utwierdzać). Koncentracja na „kulturze innowacji” (jak wyraził to prof. Aleksander Mądry) przypomina raczej modernistyczną herezję nieustannego postępu, potępioną już w Syllabusie błędów Piusa IX (1864): „Rozum ludzki bez żadnego względu na Boga jest jedynym sędzią prawdy i fałszu, dobra i zła” (punkt 3). Cytowany Sam Altman, prezes OpenAI, otwarcie przyznaje się do materialistycznej dyscypliny jako klucza sukcesu – wartości obcej duchowi katolickiemu, gdzie prawdziwa dyscyplina polega na posłuszeństwie Bożemu prawu.
Fałszywa antropologia w służbie maszyn
Opisywane „przełomowe odkrycia” w dziedzinie sztucznej inteligencji opierają się na redukcjonistycznej wizji człowieka. Gdy Mateusz Staniszewski z ElevenLaps mówi o oferowaniu „światowych wynagrodzeń”, przyjmuje założenie, że człowiek jest jedynie zasobem produkcyjnym. Tymczasem encyklika Piusa XI Quas Primas (1925) stanowczo przypomina: „Nie przez co innego szczęśliwe państwo – a przez co innego człowiek, państwo bowiem nie jest czym innym, jak zgodnym zrzeszeniem ludzi”. Brak w artykule jakiejkolwiek wzmianki o katolickiej nauce o pracy czy godności osoby ludzkiej jako imago Dei jest symptomatyczny dla technokratycznego zaślepienia.
„AI to nie jest jakaś tam technologia. To technologia, która przyspiesza wszystkie inne technologie i naukę. To autostrada do szybszego postępu naukowego” – prof. Aleksander Mądry
Ta wypowiedź doskonale ilustruje bałwochwalczy stosunek do techniki, gdzie postęp naukowy staje się celem samym w sobie, a nie narzędziem służącym zbawieniu dusz. Już Święte Oficjum w dekrecie Lamentabili sane (1907) potępiło podobne stanowisko: „Prawda zmienia się wraz z człowiekiem, ponieważ rozwija się wraz z nim, w nim i przez niego” (punkt 58).
Edukacja jako fabryka technokratów
Krytyka polskiego systemu edukacji przez autorów artykułu odsłania dalsze modernistyczne przesądy. Propozycja wzorowania się na zachodnich uczelniach, gdzie „inżynierii blisko do filozofii”, w rzeczywistości oznacza propagowanie relatywizmu poznawczego. Wspomniana integracja dyscyplin nie służy poznaniu prawdy, lecz tworzeniu hybrydalnych konstrukcji intelektualnych. Jak stwierdza Syllabus: „Filozofia ma być traktowana bez uwzględnienia nadprzyrodzonego objawienia” (punkt 14). Brak w artykule odniesienia do katolickich modeli edukacji, gdzie filozofia i teologia stanowią fundament wszelkiej wiedzy, pokazuje całkowite podporządkowanie świeckiemu paradygmatowi.
Finansowy Moloch jako nowy dogmat
Artykuł bezkrytycznie przyjmuje kapitalistyczne mechanizmy finansowania rozwoju AI. Wychwalanie inwestycji Microsoftu w OpenAI (10 mld dolarów) czy wyceny ElevenLabs na 6 mld dolarów odsłania materialistyczne podstawy całego przedsięwzięcia. Tymczasem Pius XI w Quas Primas przestrzegał: „Gdy Boga i Jezusa Chrystusa usunięto z praw i z państw i gdy już nie od Boga, lecz od ludzi wywodzono początek władzy, stało się iż zburzone zostały fundamenty pod tąż władzą”. Wizja „partnerstwa ludzi najbardziej utalentowanych z biznesem” to jedynie współczesne określenie służby mamonie, sprzecznej z ewangelicznym wezwaniem do ubóstwa ducha.
Strategia bez Boga
Projekt polskiej strategii rozwoju AI słusznie został skrytykowany jako zbiór „pobożnych życzeń”, jednak prawdziwy problem leży gdzie indziej. Jakakolwiek strategia technologiczna nie uwzględniająca regnum sociale Christi (społecznego panowania Chrystusa) jest z góry skazana na porażkę. Pius XI nauczał: „Pokój Chrystusowy w Królestwie Chrystusowym” – tymczasem artykuł promuje wizję konkurencji narodowych w wyścigu technologicznym, całkowicie pomijając konieczność podporządkowania rozwoju cywilizacji prawom Bożym. Wspomniane przez prof. Mądrego zastosowania AI w medycynie czy przemyśle pozostają puste bez nadprzyrodzonej perspektywy – podobnie jak „etyczne stosowanie technologii” oderwane od obiektywnego prawa moralnego.
Duchowa emigracja jako symptom
Opisy exodusu polskich naukowców do USA stanowią wymowny symbol głębszego problemu. Prawdziwą emigracją jest ucieczka od łaski poprzez całkowite podporządkowanie życia technokratycznym celom. Gdy dr Jakub Pachocki spędzał po 4-5 godzin dziennie na matematyce w kluczborskim liceum, nikt nie zadał pytania o formację jego duszy. Artykuł wychwala takie poświęcenie jako wzór, podczas gdy św. Pius X w Lamentabili sane potępił „pożądliwość wiedzy” oderwaną od wiary (punkt 58). Brak w tekstach jakiejkolwiek refleksji nad życiem duchowym tych naukowców czy moralnymi konsekwencjami ich wynalazków dowodzi całkowitej dominacji naturalistycznej mentalności.
W całej tej technologicznej euforii zabrakło najważniejszego pytania: czy sztuczna inteligencja służy zwiększeniu chwały Bożej, czy tylko ludzkiej pysze? Dopóki rozwój AI nie zostanie podporządkowany odwiecznej philosophia perennis, dopóty będzie narzędziem budowania nowej wieży Babel – choćby nie wiem jak genialni Polacy stali za jej konstrukcją.
Za artykułem:
Sztuczna inteligencja – dlaczego polscy naukowcy pracują za granicą? (tygodnikpowszechny.pl)
Data artykułu: 09.10.2025