Biurokratyczne pieczątki zamiast świętości: „Kościół” w Kenii o wnie mszalnym

Podziel się tym:

Portal ACI Africa (12 października 2025) informuje o wprowadzeniu przez Konferencję „biskupów” Kenii obowiązku oznaczania wina mszalnego oficjalnym herbem i podpisem hierarchów. Decyzję ogłosił „abp” Maurice Muhatia Makumba podczas Narodowego Dnia Modlitwy w sanktuarium maryjnym w Subukia. Powodem ma być rzekoma utrata „świętości” dotychczas używanego wina, które „szeroko sprzedawano w sklepach monopolowych, barach i supermarketach”. Nowe wino, pochodzące z Afryki Południowej, ma być dystrybuowane według zasad ustalonych przez diecezje, przy czym niektóre „diecezje” dopuszczą zakup tylko przez „wyznaczone osoby”.


Parodia sakramentalnej troski

Ogłoszone zarządzenie stanowi klasyczny przykład redukcji sacrum do poziomu administracyjnej procedury. Zamiast powrotu do katolickich norm dotyczących materii sakramentalnej (kanony 814-816 Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 r.), modernistyczna sekta proponuje świeckie rozwiązania: pieczęć urzędową i biurokratyczne certyfikaty. Jak stwierdza De defectibus in celebratione Missarum occurentibus: „Wino musi być naturalne, z winogron, nieskażone, bez domieszek obcych substancji”. Żadne dokumenty ani herby nie dodają materii sakramentalnej ważności – to kwestia obiektywnych właściwości fizycznych, nie zaś administracyjnej autoryzacji.

Teologiczny bankructwo

W całym komunikacie brak najmniejszej wzmianki o Ofierze przebłagalnej, podczas gdy świętość wina mszalnego wynika wyłącznie z jego przeznaczenia do Przenajświętszej Ofiary. Pius XII w encyklice Mediator Dei przypominał: „Chrystus ustanowił Eucharystię in ara crucis, in qua morte operatus est redemptionem nostram [na ołtarzu krzyża, gdzie śmiercią swoją dokonał naszego odkupienia]”. Tymczasem kenijscy „biskupi” sprowadzili problem do kwestii komercyjnej dystrybucji, jakby chodziło o ochronę marki alkoholu, a nie o kult Boga.

„Wino dawniej używane ‚straciło swoją świętość z powodu powszechnego użycia poza Kościołem’”

To zdanie demaskuje naturalistyczne pojmowanie sacrum. Świętość materii sakramentalnej nie jest jakąś mglistą „energią”, którą można „utracić” przez kontakt ze światem zewnętrznym. Albo wino spełnia wymogi prawa kanonicznego – i wtedy nadaje się do konsekracji – albo nie. Reszta to magiczne myślenie, całkowicie obce katolickiej teologii.

Milczenie o najważniejszym

Artykuł pomija kluczowy fakt: większość „mszy” odprawianych w strukturach posoborowych jest nieważna nie z powodu wina, ale z powodu heretyckiej formuły konsekracyjnej i naruszenia intencji kapłańskiej</b. Jak nauczał św. Robert Bellarmin: „Kapłan musi mieć intencję czynienia tego, co czyni Kościół” (De Sacramentis). Tymczasem Novus Ordo Missae został celowo zaprojektowany przez komisję sześciu protestantów (w tym masona Annibale Bugniniego) jako „uczta pamiątkowa”, co potwierdza instrukcja ogólna z 1969 r.: „Wieczerza Pańska, czyli Misa, jest zgromadzeniem świętym […], w którym lud Boży gromadzi się” (art. 7). Brak tu najmniejszej wzmianki o Ofierze przebłagalnej!

Symptom głębszej apostazji

Cała afera z herbowym winem odsłania materialistyczne fundamenty neo-kościoła. Gdy odrzucono dogmat o Mszy jako bezkrwawej ofierze (kanon 1 sesji XXII Soboru Trydenckiego), pozostała jedynie magia znaków i fetyszyzm przedmiotów. To nie przypadek, że „abp” Makumba ogłasza nowe przepisy właśnie podczas „Narodowego Dnia Modlitwy” w sanktuarium – ubi maior minor cessat [gdzie występuje coś większego, tam pomniejsze ustępuje]. Skoro nie ma prawdziwej Eucharystii, trzeba stworzyć jej namiastkę poprzez biurokratyczne rytuały czystości.

„Niektóre diecezje pozwalają tylko wyznaczonym osobom na kupno tego wina do Mszy”

Ten fragment odsłania klerykalną oligarchię panującą w posoborowiu. W prawdziwym Kościele katolickim wino mszalne mogli produkować i sprzedawać wyłącznie katolicy prowadzący życie moralne (kanon 1365 §1 KPK 1917). Dziś, gdy „duchowni” piją publicznie whisky i popierają aborcję (jak choćby jezuita „o.” James Martin), wprowadzają za to urzędowe przepisy o „autoryzowanych dystrybutorach”.

Podsumowanie: gest rozpaczy obumierającego systemu

Decyzja kenijskich „biskupów” przypomina działania tonącego, który chwyta się słomek. W obliczu całkowitego bankructwa duchowego posoborowej sekty, próbują oni zastąpić autorytet doktryny – urzędową pieczątką, świętość sakramentu – kontrolą dystrybucji, a władzę kluczy – biurokratycznymi regulacjami. Jak pisał Pius XI w Quas Primas: „Pokój Chrystusa królestwem Chrystusa” – tam gdzie odrzucono królewską władzę Zbawiciela, pozostają tylko puste gesty i świeckie procedury.


Za artykułem:
Altar wine for Mass in Kenya now required to bear Catholic bishops’ ‘coat of arms’
  (catholicnewsagency.com)
Data artykułu: 12.10.2025

Więcej polemik ze źródłem: catholicnewsagency.com
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.