Hierarchowie posoborowi w służbie globalistycznej rewolucji imigracyjnej

Podziel się tym:

Portal LifeSiteNews (13 października 2025) relacjonuje spotkanie „biskupa” Marka Seitza z El Paso z uzurpatorem tronu Piotrowego Leonem XIV. W rozmowie z amerykańskim czasopismem „America” Seitz twierdzi, iż „papież” popiera jego działania polityczne wymierzone w administrację byłego prezydenta Donalda Trumpa. „Kościół nie może milczeć” – miał stwierdzić uzurpator, co w ustach funkcjonariusza sekty posoborowej brzmi szczególnie groteskowo, gdyż owo „nie-milczenie” ogranicza się wyłącznie do promocji lewicowych ideologii.


Polityczny aktywizm jako substytut misji Kościoła

Mark Seitz, przewodniczący Komitetu ds. Migracji Konferencji „Biskupów” Stanów Zjednoczonych (USCCB), jawi się jako modelowy produkt posoborowego przewrotu. Jego publiczne klękanie podczas protestów Black Lives Matter w 2020 roku oraz poparcie dla kampanii Bidena – pomimo jawnych herezji aborcyjnych i LGBT tegoż – odsłania prawdziwe oblicze współczesnej „hierarchii”.

„W agresywnie świeckim i hiperkonkurencyjnym świecie powinniśmy być wdzięczni za publiczny szacunek dla papieża Franciszka okazywany przez demokratycznego kandydata, byłego wiceprezydenta Josepha R. Bidena Jr.” – pisał Seitz w 2020 roku dla „America”

To zdanie – heretyckie w swojej istocie – demaskuje całkowite odwrócenie porządku nadprzyrodzonego. Katolicki pasterz winien condemnare errores (potępiać błędy), nie zaś wyrażać wdzięczność dla jawnych apostatów. Seitz, podobnie jak cała sekta posoborowa, uczynił z politycznego aktywizm nową religię, gdzie „prawa migrantów” zastąpiły zbawienie dusz, a klimatyczny alarmizm stał się substytutem grzechu pierworodnego.

Leon XIV: Globalistyczny agitator w szatach uzurpatora

Przeciek nagrania z watykańskiego spotkania ukazuje demoniczną ciągłość między Franciszkiem a jego następcą. Słowa uzurpatora: „Kościół nie może milczeć” brzmią jak ponure echo Syllabusa błędów Piusa IX, który potępił właśnie takie pomieszanie sfery duchowej i politycznej:

„Błąd 55: Kościół powinien być oddzielony od państwa, a państwo od Kościoła” (Syllabus, 1864).

Tymczasem w dokumencie Dilexi Te Leon XIV pisze: „Tam, gdzie świat widzi zagrożenia, [Kościół] widzi dzieci; tam, gdzie buduje się mury, ona buduje mosty”. To czysta demagogia – unicuique suum (każdemu co swoje) – władza świecka ma obowiązek chronić granice, co potwierdza encyklika Quas Primas Piusa XI:

„Królowanie Chrystusa wymaga, aby jednostki, rodziny i państwa podporządkowały się Jego prawom” (Quas Primas, 1925).

Seitz posuwa się jeszcze dalej, sugerując w rozmowie z RNS, iż katolicy powinni rozważać rezygnację ze służby w ICE. To jawne nawoływanie do zdrady państwa pod płaszczykiem „sumienia” – podczas gdy prawdziwe sumienie katolickie nakazuje zwalczać nielegalną imigrację jako źródło demoralizacji i rozkładu społecznego.

Teologia wyzwolenia w nowym przebraniu

Cała ta retoryka stanowi recydywę teologii wyzwolenia, potępionej przez Święte Oficjum w 1984 roku. Zamiana Ewangelii na marksistowską narrację o „uciśnionych migrantach” to klasyczny przykład apostasia a fide catholica (odstępstwa od wiary katolickiej). Jak trafnie zauważył św. Pius X w Lamentabili sane exitu:

„Błąd 58: Wszystką doskonałość moralną należy umieszczać w gromadzeniu i pomnażaniu bogactw wszelkimi środkami oraz w rozkoszowaniu się przyjemnościami” (Lamentabili, 1907).

Współcześni „duszpasterze migracyjni” realizują tę maksymę dosłownie – nie głosząc konieczności nawrócenia, pokuty czy życia w łasce uświęcającej, lecz obiecując materialny dobrobyt poprzez nielegalną imigrację.

Milczenie o prawdziwym zadaniu Kościoła

Najjaskrawszym dowodem apostazji jest całkowite pominięcie w dyskusji kwestii zbawienia dusz. Ani Seitz, ani Leon XIV nie wspominają o:

  • Grzechu nielegalnego przekraczania granic
  • Konieczności chrztu i życia w łasce dla migrantów
  • Obowiązku głoszenia Ewangelii narodom wysyłającym migrantów

To reductio ad absurdum posoborowego naturalizmu – Kościół z instytucji nadprzyrodzonej zredukowany do agencji socjalnej, gdzie „mosty” zastępują krzyż, a „integracja” – nawrócenie.

Trump jako mimowolny obrońca porządku naturalnego

W kontraście do tego stanu rzeczy, słowa Donalda Trumpa o „podwójnym ogonie potwora” (nielegalna imigracja i klimatyczny alarmizm) stanowią – mimo całej swojej niedoskonałości – obronę podstawowych zasad prawa naturalnego:

„Każdy suwerenny naród musi mieć prawo kontrolować własne granice” – stwierdził Trump w ONZ.

O ile jednak polityka Trumpa zasługuje na poparcie w zakresie ochrony granic, o tyle jego milczenie w sprawach doktrynalnych (aborcja, LGBT) pokazuje, że nie jest i nie może być sojusznikiem katolickiej kontrrewolucji. Prawdziwe rozwiązanie leży bowiem wyłącznie w przywódcach narodowych uznających publiczne panowanie Chrystusa Króla, zgodnie z nauczaniem Piusa XI:

„Pokój Chrystusa w Królestwie Chrystusowym – to hasło, któreśmy dali Naszemu Pontyfikatowi” (Quas Primas, 1925).

Do tego wezwania powracamy z naciskiem: jedynym lekarstwem na globalistyczną anarchię jest odnowienie publicznego wyznawania wiary katolickiej przez narody i ich władze. Wszelkie zaś struktury posoborowe – od USCCB po Watykan – są jedynie instrumentami w rękach rewolucji antychrystusowej.


Za artykułem:
Left-wing US bishop says Pope Leo supports his efforts on immigration
  (lifesitenews.com)
Data artykułu: 13.10.2025

Więcej polemik ze źródłem: lifesitenews.com
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.