Portal Tygodnik Powszechny (13 października 2025) relacjonuje ekspansję polskich przedsiębiorstw w Europie Środkowej, wymieniając takie marki jak Reserved, CCC czy Biedronka. Artykuł z dumą wskazuje na 2,9 tys. zagranicznych sklepów polskich firm, przewyższających liczbę placówek zagranicznych marek w Polsce. Autor zachwyca się „bez kompleksów” rywalizacją z zachodnimi konkurentami i prognozuje dalszy wzrost inwestycji.
Kult wzrostu gospodarczego jako nowa religia
„Przed akcesją Polski do UE zagraniczne inwestycje naszych firm miały ograniczony zasięg. Wejście na wspólny rynek znacznie przyspieszyło ekspansję” – cytuje artykuł Pawła Oleszczuka z PwC Polska. To typowy przykład bałwochwalczego uwielbienia dla wzrostu gospodarczego, gdzie liczba sklepów i wielkość inwestycji stają się miarą sukcesu, całkowicie pomijając moralny wymiar działalności gospodarczej.
„Press Glass”, „Śnieżka” czy „Can-Pack” – wymieniane z dumą firmy produkcyjne – funkcjonują w rzeczywistości, gdzie pierwszorzędnym celem przedsiębiorstwa nie jest służba Bogu i bliźniemu, lecz maksymalizacja zysku i dywersyfikacja rynkowa. Pius XI w encyklice Quadragesimo Anno (1931) ostrzegał przed taką redukcją gospodarki do „swobody nieokiełznanej i krnąbrnej konkurencji”, która prowadzi do „zniszczenia prawdziwej wolności”.
Etyka katolicka vs. drapieżny kapitalizm
Artykuł całkowicie pomija katolickie zasady sprawiedliwego handlu, podczas gdy już w 1891 roku Leon XIII w Rerum Novarum nauczał: „Wolno wprawdzie każdemu starać się o to, co potrzebne do życia, ale nie wolno czynić tego z pogwałceniem cudzego prawa”. Tymczasem ekspansja polskich sieci handlowych w krajach o niższych płacach (Czechy, Rumunia, Ukraina) budzi poważne wątpliwości co do przestrzegania zasady słusznej płacy.
W tekście brak jakiejkolwiek refleksji nad duchowym niebezpieczeństwem konsumpcjonizmu, który promują wymieniane marki modowe. LPP Group (właściciel Reserved, Mohito) lansuje styl życia sprzeczny z cnotą skromności, podczas gdy Sobór Trydencki wyraźnie potępiał „nieprzyzwoitość w ubiorze” (sesja XXV). Tymczasem autor zachwyca się „zaskakująco wieloma polskimi markami” w popradzkim centrum handlowym, nie kwestionując moralnego wymiaru tej obecności.
Fałszywa eschatologia „postępu gospodarczego”
Katarzyna Kowalska z KUKE przepowiada w artykule: „Spodziewam się, że od 2028 r. dynamika przyspieszy”. To klasyczny przykład modernistycznej wiary w linearny postęp, całkowicie oderwany od nadprzyrodzonej perspektywy. Tymczasem Pius XI w Quas Primas (1925) przypominał: „Nadzieja trwałego pokoju dotąd nie zajaśnieje narodom, dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego”.
Autor bezkrytycznie powtarza frazes o „gonieniu państw ówczesnej Unii”, podczas gdy prawdziwy rozwój narodu polega na wierności zasadom katolickim, a nie na naśladowaniu zsekularyzowanych społeczeństw Zachodu. Jak przypominał św. Augustyn: „Państwo, które nie rządzi się sprawiedliwością, czymże jest innym niż wielką bandą rozbójników?” (De Civitate Dei, IV, 4).
Zawłaszczenie przestrzeni publicznej przez antychrześcijańskie marki
Szczególnie bulwersujące jest entuzjastyczne opisywanie obecności mBanku na Słowacji. Instytucja ta należy do Commerzbanku, który od lat finansuje aborcję i genderową rewolucję. Tymczasem „Kodeks Prawa Kanonicznego” (1917) w kanonie 1374 ekskomunikuje każdego, kto finansuje działania wymierzone w Kościół. Brak w artykule jakiejkolwiek refleksji nad moralną odpowiedzialnością inwestorów.
Podobnie niepokoi zachwyt nad przejęciem przez Allegro czeskiej grupy Mall. Platforma ta promuje rozwiązłość moralną poprzez sprzedaż erotycznych gadżetów i literatury sprzecznej z katolicką moralnością. Pius X w Pascendi Dominici Gregis (1907) potępiał „fałszywą zasadę, że religia nie powinna ingerować w handel”.
Neokolonialna mentalność w przebraniu biznesowego sukcesu
Bartłomiej Zientek z Petru Zientek Capital Partners chwali się w artykule: „Polska jest europejską, a nawet światową potęgą np. w branży okiennej czy meblarskiej. Wielu rywali na kontynencie dawno zostawiliśmy w tyle”. To czysta pycha narodowa, sprzeczna z duchem ewangelicznego ubóstwa. Św. Tomasz z Akwinu przestrzegał: „Chciwość jest grzechem przeciwko Bogu, podobnie jak bałwochwalstwo” (Summa Theologiae II-II, q. 118).
Opisywana ekspansja przypomina współczesną formę kolonializmu, gdzie silniejsze gospodarki podporządkowują sobie słabsze rynki. Tymczasem Leon XIII w Graves de Communi Re (1901) nauczał: „Wolno wprawdzie dążyć do polepszenia bytu materialnego, ale nigdy z uszczerbkiem sprawiedliwości”. Artykuł całkowicie pomija kwestię wpływu polskich inwestycji na lokalnych przedsiębiorców w krajach docelowych.
Brak nadprzyrodzonej perspektywy jako symptom apostazji
Najcięższym zarzutem wobec tekstu jest całkowite zanegowanie nadprzyrodzonego wymiaru ludzkiej działalności. Spośród 3,5 tys. słów artykułu żadne nie dotyczy etyki chrześcijańskiej w biznesie, obowiązku sprawiedliwego wynagrodzenia czy moralnej odpowiedzialności przedsiębiorców. To dokładnie wypełnia definicję modernizmu potępioną w dekrecie Lamentabili (1907), który w punkcie 58 potępia pogląd, że „doskonałość moralna polega na nagromadzeniu bogactw”.
W świetle encykliki Piusa XI Divini Redemptoris (1937) opisana ekspansja stanowi przykład „materialistycznej koncepcji życia, która widzi w pomnażaniu bogactw doczesnych ostatni cel człowieka”. Autorzy całkowicie ignorują fakt, że – jak uczył św. Paweł – „korzeniem wszelkiego zła jest chciwość” (1 Tm 6,10).
Katolicka alternatywa dla drapieżnego kapitalizmu
Gdyby autorzy zastosowali katolicką perspektywę, zauważyliby, że prawdziwym wzorem nie są „udane inwestycje” Press Glass czy CCC, lecz katolickie spółdzielnie inspirowane nauką społeczną Kościoła. Pius XI w Quadragesimo Anno proponował model „profesjonalnych i międzyzawodowych zrzeszeń”, gdzie pracownicy i pracodawcy współdziałają w duchu chrześcijańskiej solidarności.
Brak w tekście choćby wzmianki o takich inicjatywach jak Banki Spółdzielcze Raffeisen czy katolickie związki zawodowe dowodzi całkowitego podporządkowania świeckiej logice rynku. Tymczasem Pius XII ostrzegał: „Gospodarka oderwana od moralności staje się gospodarką zbójecką” (Przemówienie do pracowników, 13 maja 1953).
„Władza naszej Stolicy postanowiła, że biskup, duchowny lub chrześcijanin z prostego wyznania, który został złożony z urzędu lub ekskomunikowany przez Nestoriusza lub jego zwolenników, po tym jak ten ostatni zaczął głosić herezję, nie będzie uważany za złożonego z urzędu ani ekskomunikowanego. Albowiem ten, kto odstąpił od wiary z takim głoszeniem, nie może nikogo złożyć z urzędu ani usunąć”
– pisał już w V wieku papież Celestyn I, wskazując na niegodziwość władzy oderwanej od prawdy katolickiej. Tymczasem współczesne korporacje, wymieniane z dumą w artykule, budują swoją pozycję na relatywizmie moralnym i negacji prawa Bożego.
Podsumowanie: ekonomia bez Krzyża
Przedstawiony materiał stanowi klasyczny przykład sekularyzacji świadomości katolickich narodów, gdzie sukces mierzy się wskaźnikami giełdowymi, a nie wiernością zasadom Ewangelii. Opisywana „ekspansja” to w rzeczywistości duchowa pustka, maskowana fetyszem wzrostu PKB. Jak uczył Pius XI w Quas Primas: „Państwo, które nie uznaje panowania Chrystusa Króla, skazane jest na anarchię i upadek”.
Brak w tekście jakiejkolwiek refleksji nad katolicką nauką społeczną, całkowite pominięcie kwestii moralnych w biznesie oraz bezkrytyczny zachwyt nad materialnym sukcesem dowodzą głębokiego kryzysu wiary wśród autorów i opisywanych przedsiębiorców. Dopóki gospodarka nie zostanie poddana pod panowanie Chrystusa Króla, opisane „sukcesy” będą jedynie współczesną wersją budowy wieży Babel.
Za artykułem:
Polskie firmy idą w świat. Muszą, mogą czy chcą? (tygodnikpowszechny.pl)
Data artykułu: 13.10.2025