Portal Gość Niedzielny (13 października 2025) relacjonuje dwie skandaliczne wypowiedzi prezydenta USA Donalda Trumpa. Pierwsza dotyczy warunkowego przekazania Ukrainie rakiet Tomahawk po konsultacjach z Władimirem Putinem, druga zaś absurdalnego uznania Hamasu za formację „zwalczającą przestępczość” w zniszczonej Strefie Gazy.
Geopolityka zastąpiła moralność: Trump jako mediator między agresorem a ofiarą
Trump otwarcie przyznaje, że przed przekazaniem broni Ukrainie „będzie musiał porozmawiać z Rosją (…). Czy chcą, żeby Tomahawki zmierzały w ich kierunku? Nie sądzę”. Ta szokująca deklaracja ujawnia całkowite odwrócenie porządku moralnego. Zamiast jednoznacznego potępienia rosyjskiej agresji – negocjacje z agresorem nad zakresem uzbrojenia napadniętego narodu!
Quod non est licitum in lege, non est licitum in necessitate (Co nie jest dozwolone przez prawo, nie jest dozwolone w konieczności) – głosi zasada moralna. Trump, uznając Putina za stronę decyzyjną w kwestii uzbrojenia Ukrainy, legitymizuje prawo silniejszego i kwestionuje elementarne prawo narodu do obrony. To jawna zdrada zasad ius gentium (prawa narodów), które Kościół zawsze chronił.
Tomahawki jako „nowy etap agresji” – herezja pacyfizmu
Szczególnie obrzydliwy jest argument Trumpa, jakoby przekazanie rakiet Ukrainie stanowiło „nowy etap agresji”. Ta perwersyjna logika odwraca role ofiary i kata. To nie dostarczenie broni napadniętemu jest agresją, lecz barbarzyńska inwazja Rosji!
Kościół zawsze uznawał prawo do bellum iustum (wojny sprawiedliwej), podkreślając przy tym, że „odwaga cywilna polega na gotowości do większej ofiary, niż wymaga poświęcenie militarne” (Pius XI, Divini Redemptoris). Tymczasem Trump – podobnie jak cały establishment zachodni – odmawia Ukrainie środków do skutecznej obrony, skazując ją na powolną agonię pod pretekstem „zapobieżenia eskalacji”.
Hamas jako „straż porządkowa” – triumf relatywizmu moralnego
Drugi akt tej moralnej komedii rozgrywa się w Strefie Gazy. Trump bez żenady oznajmia, że „Hamas otrzymał przyzwolenie na +walkę z przestępczością+”, dodając, że „daliśmy im na to zgodę”. To jawne potwierdzenie, że Zachód uznał terrorystyczną organizację za prawowitą władzę.
Kardynał Alfredo Ottaviani w traktacie De organizatione christiana societatis civilis przypominał: „Żadna władza nie może pochodzić od Boga, jeśli działa wbrew Jego prawom”. Uznanie Hamasu – który systematycznie łamie prawo naturalne poprzez ataki na cywilów i użycie ludzkich tarcz – za podmiot zdolny do utrzymywania porządku, jest bluźnierczym zaprzeczeniem Bożego ładu.
Milczenie Watykanu: kolejny dowód apostazji posoborowej sekty
Największym skandalem pozostaje całkowite milczenie tzw. Stolicy Apostolskiej w obliczu tych jawnych gwałtów na moralności. Gdy w 1937 r. Pius XI w Divini Redemptoris potępiał „bezlitosną walkę klas”, a Pius XII w 1956 r. ekskomunikował komunistów, dziś „papież” Leon XIV (Robert Prevost) ogranicza się do ogólnikowych wezwań do „pokoju”, całkowicie porzucając munus regale (urząd królewski) Kościoła.
Św. Pius X w liście apostolskim Notre charge apostolique ostrzegał: „Kiedy sprawiedliwość zostaje obalona lub zapomniana (…), cały porządek społeczny obraca się w ruinę”. Dziś widzimy spełnienie tej przepowiedni: Zachód negocjuje z mordercami, terrorystów mianuje policjantami, a jedyny głoszący niezmienne prawdy Kościół został zastąpiony przez sekciarską strukturę głoszącą „dialog” z bezprawiem.
Riwiera na gruzach – utopia Antychrysta
Szczytem cynizmu są plany Trumpa dotyczące przekształcenia zniszczonej Strefy Gazy w „Riwierę Bliskiego Wschodu”. Podczas gdy tysiące niewinnych ofiar wciąż leży pod gruzami, amerykański prezydent snuje wizje luksusowych kurortów. To dokładne odzwierciedlenie „kultury śmierci”, o której pisał Jan XXIII w Pacem in terris – świata, gdzie ludzkie życie jest mniej warte niż zyski z inwestycji.
Katolicka odpowiedź na tę hekatombę może być tylko jedna: publiczne uznanie panowania Chrystusa Króla nad narodami. Jak nauczał Pius XI w encyklice Quas Primas: „Pokój Chrystusa w Królestwie Chrystusowym – oto jedyna nadzieja (…) Żadne ludzkie starania nie zastąpią pokoju Chrystusowego”. Dopóki narody nie uznają tego fundamentalnego prawa, wszelkie „rozejmy” i „porozumienia” będą tylko chwilowymi zawieszeniami broni przed kolejną krwawą łaźnią.
Za artykułem:
Trump: przed przekazaniem Tomahawków Ukrainie muszę porozmawiać z Putinem (gosc.pl)
Data artykułu: 13.10.2025