Portal Tygodnik Powszechny (14 października 2025) relacjonuje tzw. „Pielgrzymkę z Obrzeży Kościoła” na Jasną Górę, przedstawiając ją jako wydarzenie integrujące osoby „skrzywdzone przez Kościół”, w tym środowiska LGBTQ+, rozwodników żyjących w nowych związkach oraz przeciwników nauczania moralnego. Artykuł gloryfikuje łamanie dyscypliny sakramentalnej i promuje relatywizm doktrynalny pod pozorem „inkluzywności”, całkowicie wypaczając katolickie pojęcie miłosierdzia.
Demolowanie dyscypliny sakramentalnej pod pozorem „gościnności”
„W czasie pielgrzymki zadałam pytanie o. Maciejowi Biskupowi: czy taka nieprawomyślność naprawdę wyklucza mnie z życia sakramentalnego?” – zwierza się Basia.
Ta jawna prowokacja doktrynalna spotkała się z milczącą aprobatą organizatorów, co stanowi jawne pogwałcenie Codex Iuris Canonici (1917): „Do godnego przyjęcia Komunii świętej wymaga się, aby ten, kto przystępuje do Sakramentu, był w stanie łaski, zachowywał post eucharystyczny i miał właściwe intencje” (kan. 856). Św. Pius X w encyklice Pascendi Dominici gregis potępił takich modernistów, którzy „przypisują człowiekowi charakter czysto podmiotowy w dziedzinie wiary”.
Organizatorzy nie tylko nie upomnieli osoby publicznie deklarującej sprzeciw wobec nauczania o nierozerwalności małżeństwa, antykoncepcji i świętości życia, ale dopuścili do profanacji poprzez udzielenie Komunii św. osobom żyjącym w związkach niesakramentalnych: „Przystanęli przed kapłanem, prosząc jedynie o błogosławieństwo – od przeszło trzydziestu lat są razem, ale oboje po rozwodzie. Trzydzieści lat! A ja przyjąłem Eucharystię” – chełpi się jeden z uczestników. To jawne pogwałcenie kanonu 855 KPK 1917, zabraniającego udzielania sakramentów publicznym grzesznikom.
Symonia pastoralna: handlowanie łaską za akceptację grzechu
Biskup Artur Ważny w homilii posunął się do teologicznego skandalu, porównując uczestników zgromadzenia do ewangelicznych „niemowląt”, którym Ojciec objawia prawdę (Mt 11,25). Tymczasem wielu uczestników otwarcie deklarowało sprzeciw wobec moralności katolickiej, co stawia pod znakiem zapytania ich rzeczywistą dyspozycję do przyjęcia łaski.
„Jeśli czujesz się na obrzeżach, to znaczy, że stoisz dokładnie tam, gdzie Jezus rozradował się w Duchu Świętym” – przekonywał hierarcha.
To ewidentne nadużycie Pisma Świętego, gdyż Chrystus radował się z pokory uczniów gotowych porzucić grzech, nie zaś z zatwardziałości w błędzie. Pius XI w Quas Primas przypominał: „Pokój Chrystusowy w Królestwie Chrystusowym. Żadnego innego pokoju Chrystus nie przyrzekał, żadnego innego Kościół katolicki nie może przyjąć”.
Rewolucja obrzędowa: parodia sakramentów
Najcięższym gorsectwem okazał się pseudo-ryt umywania nóg prowadzony przez duszpasterza środowisk LGBTQ+: „Nogi umył mi duszpasterz środowiska LGBTQ+. Zapytał o imię, o to, kim jestem”. Ta parodia liturgii stanowi jawne naruszenie prawa kanonicznego (kan. 1258 KPK 1917 zabrania uczestnictwa w akcjach kultowych z heretykami) i ośmiesza święty obrzęd, który w tradycji Kościoła zawsze symbolizował czystość apostolskiej posługi, a nie akceptację nieuporządkowania moralnego.
Św. Pius X w dekrecie Lamentabili potępił takich innowatorów: „Zbawiciel nasz nie ustanowił Kościoła jako społeczności trwającej na ziemi przez wieki, gdyż wierzył w bliskie nadejście królestwa niebieskiego i w koniec świata” (propozycja potępiona nr 52). Tymczasem organizatorzy pielgrzymki działają jak sekta, tworząc równoległe struktury „duchowości” oderwane od depozytu wiary.
Teologia wykluczenia czy obowiązek upomnienia?
Artykuł powtarza jak mantrę zarzut o „wykluczaniu” ze wspólnoty tych, którzy nie spełniają warunków do przyjęcia Komunii. Tymczasem Kanon 855 KPK 1917 stanowi jasno: „Publiczni grzesznicy mają być wykluczeni od świętej Komunii, dopóki nie naprawią zgorszenia i nie usuną okazji do grzechu”. To nie Kościół „wyklucza”, ale sami grzesznicy poprzez upór w grzechu ciężkim sami się wyłączają ze wspólnoty łaski.
Autorzy posuwają się do bluźnierczego porównania sytuacji osób żyjących w związkach niesakramentalnych do prześladowań Chrystusa: „Wielu jest potwornie rozczarowanych Kościołem w różnych jego przejawach. Jezus też bardzo się rozczarował systemem religijnym w swoich czasach”. To jawny przykład herezji modernizmu potępionej w Lamentabili (propozycja nr 58): „Prawda zmienia się wraz z człowiekiem, ponieważ rozwija się wraz z nim, w nim i przez niego”.
Jasnogórskie sanktuarium jako teatr rewolucji
Przemilczanym wątkiem jest profanacja samego charakteru Jasnej Góry jako narodowego sanktuarium maryjnego. Pius XI w Quas Primas nauczał, że „królestwo naszego Odkupiciela obejmuje wszystkich ludzi – jak o tym mówi nieśmiertelnej pamięci Poprzednik nasz, Leon XIII”. Maryja jako Królowa Polski wymaga od narodu wierności prawom swego Syna, a nie „inkluzywności” polegającej na akceptacji grzechu.
Organizatorzy świadomie wybrali to miejsce, by zasymulować katolickość swoich działań. Tymczasem prawdziwa pobożność maryjna zawsze prowadzi do fuga peccati – ucieczki od grzechu, a nie jego celebracji. Jak trafnie zauważył św. Ludwik Maria Grignion de Montfort: „Najświętsza Maryja Panna jest bezpieczną i wierną oblubienicą Ducha Świętego, a zatem nigdy nie będzie miała żadnej innej oblubienicy oprócz czystych dusz”.
Fałszywe miłosierdzie versus miłość prawdziwa
Cała narracja artykułu opiera się na emocjonalnym szantażu: „czujemy się wykluczeni, więc Kościół musi zmienić nauczanie”. Tymczasem prawdziwe miłosierdzie polega na mówieniu prawdy, co jasno wynika z ewangelicznego spotkania Chrystusa z jawnogrzesznicą (J 8,11): „Idź i odtąd już nie grzesz”.
Sobór Trydencki w dekrecie o sakramencie pokuty (sesja XIV) przypominał: „Kapłani Pańscy mieli poznać, że moc kluczy została im dana nie tylko do odpuszczania grzechów, ale także do zatrzymywania ich w razie potrzeby”. Biskup tolerujący publiczne gorszące sytuacje sam podlega karom kanonicznym (kan. 2309 KPK 1917).
Modernistyczna utopia w działaniu
Opisywana inicjatywa stanowi żywą ilustrację tego, co św. Pius X nazwał „syntezą wszystkich herezji” w encyklice Pascendi. Łączy w sobie:
1. Relatywizm dogmatyczny (negowanie obiektywnego charakteru grzechu)
2. Indyferentyzm religijny (równanie prawdy z błędem)
3. Fałszywe pojęcie miłosierdzia (oderwane od sprawiedliwości)
4. Subiektywizację życia duchowego (uczucia jako miara wiary)
Jak trafnie zauważył Pius IX w Syllabusie błędów: „Wolno człowiekowi wyznawać tę religię, którą uznaje za prawdziwą pod wpływem światła rozumu” (błąd nr 15 potępiony). Uczestnicy pielgrzymki jawią się jako żywe przykłady tej herezji, traktując wiarę jako zestaw „doświadczeń” zamiast obiektywnej prawdy objawionej.
Duchowa odpowiedzialność pseudo-duszpasterzy
Najcięższa odpowiedzialność spoczywa na organizatorach i „duchownych” zaangażowanych w to wydarzenie. Kanon 1325 KPK 1917 stanowi: „Wierni powinni unikać apostatów, heretyków i schizmatyków; unikać ich jako zarazy”. Tymczasem ci, którzy powinni być strażnikami depozytu wiary, sami stali się katalizatorami zgorszenia.
Św. Robert Bellarmin w De Romano Pontifice ostrzega: „Pasterze, którzy nie napominają grzeszników, stają się wspólnikami ich grzechów”. W tym kontekście milczenie polskich biskupów wobec tej prowokacji jest wymownym świadectwem głębokiego kryzysu władzy kościelnej w strukturach posoborowych.
Tzw. „Pielgrzymka z Obrzeży” to nie przejaw żywotności Kościoła, lecz symptom jego wewnętrznej dezintegracji w strukturach okupujących Watykan. Jak proroczo pisał Pius XI w Quas Primas: „Gdy Boga i Jezusa Chrystusa usunięto z praw i z państw i gdy już nie od Boga, lecz od ludzi wywodzono początek władzy, stało się iż zburzone zostały fundamenty pod tąż władzą”. Dopóki struktury posoborowe nie wrócą do nienaruszonej doktryny katolickiej, takie spektakle będą jedynie potwierdzać prawdę o ich odstępstwie od wiary.
Za artykułem:
Pielgrzymka z Obrzeży Kościoła: Nie dajcie się wypchnąć! (tygodnikpowszechny.pl)
Data artykułu: 14.10.2025