Portal Gość Niedzielny relacjonuje uroczystości rocznicowe ingresu ks. Teodora Benscha do diecezji warmińskiej w 1945 roku, przedstawiając go jako wzór zarządzania „w trudnym czasie”. Współpraca z władzami stalinowskimi, milczenie o komunistycznych zbrodniach i redukcja misji Kościoła do administracji – oto prawdziwy obraz zdrady doktrynalnej ukrytej pod płaszczykiem „troski o zniszczone obiekty”.
Mit założycielski posoborowej destrukcji
„Diecezja przedstawiała opłakany stan. Nastąpiła nie tylko wymiana ludności jako skutek wojny, ale ogromnych zniszczeń doświadczyły obiekty sakralne” – cytuje portal słowa ks. prof. Andrzeja Kopiczki. To klasyczny przykład materialistycznej redukcji Kościoła do poziomu zabytkarskiej instytucji. Gdzie analiza duchowej dewastacji spowodowanej ateizacją? Gdzie ostrzeżenie przed komunistycznym aparatem represji? Milczenie o najważniejszym – anima ecclesiastica (duszy kościelnej) – zdradza modernistyczne priorytety.
„Komitet Obywatelski Ingresu” na czele z Pawłem Sową (działaczem PPR) i finansowany przez Jakuba Prawina (stalinowskiego pełnomocnika) to nie „staranne przygotowania”, lecz akt kolaboracji z mordercami katolików.
Uroczyste bramy z napisami typu „Miasto Olsztyn wita swojego Arcypasterza” podczas gdy NKWD mordowało księży (np. bł. Stanisława Kubistę) to nie przejaw pobożności, lecz teatr normalizacji zbrodniczego reżimu. Kazanie Benscha o „potrzebie jedności” pomiędzy prześladowanymi autochtonami a napływową ludnością sterowaną przez UB stanowi ewidentny przejaw irenizmu potępionego przez Piusa XI w Divini Redemptoris (1937).
Administracja zamiast ewangelizacji: herezja w działaniu
Opis „zadań” nowego administratora (organizacja Caritas, naprawa budynków, seminarium) odsłania herezję naturalizmu potępioną w Syllabusa Piusa IX (pkt 3, 15, 39). Kościół zredukowany do agencji socjalnej, gdy:
- Nie ma słowa o masowych apostazjach spowodowanych terrorem UB
- Brak wzmianki o obronie nienaruszalności dogmatów przed marksizmem
- Współpraca z władzą, która w tym samym czasie prześladowała abp. Stefana Wyszyńskiego
Najjaskrawszy przykład: organizacja „Caritas” kierowana przez Benscha działała pod kontrolą państwa (czego efektem było przejęcie jej przez władze w 1950 r.), co stanowiło jawne pogwałcenie zasady libertas ecclesiae (wolność Kościoła) głoszonej przez Leona XIII w Immortale Dei.
Usunięcie czy ucieczka? Prawdziwe oblicze „owocnej pracy”
Informacja, że „po pięciu latach owocnej pracy władze państwowe zdecydowały o jego usunięciu” (1951 r.) to manipulacja chronologią. W rzeczywistości:
- W 1949 r. komuniści zerwali konkordat i rozpoczęli otwarte prześladowania
- W 1950 r. przejęto Caritas – narzędzie infiltracji
- Bensch nie protestował, nie ekskomunikował oprawców – był użytecznym naiwnym
Gdy zdrajcy stali się niewygodni, pozbyto się ich jak zużytych narzędzi. To nie heroizm, lecz lekcja konsekwentnej kolaboracji, której owocem była późniejsza destrukcja diecezji przez „księży-patriotów”.
Czego nie uczą w Archiwum Archidiecezjalnym?
Wystawa rocznicowa pomija kluczowe fakty:
- Bensch nigdy nie uzyskał zatwierdzenia Stolicy Apostolskiej (Pius XII potępiał kolaborację)
- Ingres bez mandatu papieskiego (niezależnie od sytuacji wojennej) to akt sui iuris (samowoli)
- Wszystkie sakramenty ważne tylko pod warunkiem zachowania intentio faciendi quod facit Ecclesia (intencji czynienia tego, co czyni Kościół), której brak w środowisku uległym komunistom
„Działalność Benscha” to zapowiedź późniejszej herezji kolegialności z Vaticanum II – lokalne struktury ponad Rzymem, dialog z wrogami Kościoła, milcząca akceptacja prześladowań.
Zamiast czcić współpracowników bezpieki, czas przypomnieć słowa Piusa X z Lamentabili (1907): „Ecclesia libera non potest tolerare collaboratores hostium” (Kościół wolny nie może tolerować współpracowników wrogów).
Za artykułem:
80 lat od ingresu pierwszego powojennego administratora diecezji warmińskiej (gosc.pl)
Data artykułu: 14.10.2025