Ks. Boniecki i relatywizm sakramentalny: duchowa ruina w imię fałszywego miłosierdzia
Portal „Tygodnik Powszechny” (14 października 2025) prezentuje tekst „ks.” Adama Bonieckiego dotyczący uczestników tzw. Pielgrzymki z Obrzeży Kościoła, którzy rzekomo zostali „zranieni” przez wymagania dyscypliny sakramentalnej. Autor kwestionuje nierozerwalność małżeństwa, podważa konieczność żalu za grzechy do ważności spowiedzi oraz głosi herezję, jakoby Bóg działał poza ustanowionymi przez siebie sakramentami. Tekst stanowi syntezę modernistycznej apostazji, gdzie subiektywne odczucia zastępują obiektywne prawdy wiary.
Demolowanie fundamentów sakramentu pokuty
Boniecki pisze: „Ja, jako spowiednik, nie wiem nic o człowieku poza tym, co on sam mi powie. Wiem jednak, że rozgrzeszenia nie udziela się na jedno przystąpienie do komunii, że musi być przynajmniej wola, nawet słaba, wypełnienia postanowienia poprawy, żeby rozgrzeszenie miało sens”. To zdanie – pozornie poprawne – ukrywa zgubny relatywizm. Wiara katolicka wymaga bowiem żalu doskonałego (contritio) lub niedoskonałego (attritio) wraz z mocnym postanowieniem unikania grzechu i zadośćuczynienia. Tymczasem Boniecki redukuje to do „nawet słabej woli”, co otwiera drogę do fikcyjnych rozgrzeszeń. Św. Robert Bellarmin w De Romano Pontifice ostrzega: „Ukryty heretyk nie traci jurysdykcji dopóki nie zostanie publicznie potępiony, lecz kapłan musi rozsądzać zgodnie z prawem Bożym, nie zaś ludzkimi kompromisami”.
Rewolucja przeciw nierozerwalności małżeństwa
Autor bezkrytycznie przyjmuje masowe unieważnianie małżeństw: „Dziś np. znacznie częściej prowadzi się procesy kanoniczne o stwierdzenie nieważności małżeństwa – które sprawiają, że zawarte w Kościele małżeństwa uznaje się za niezawarte”. To jawna zdrada Tametsi Soboru Trydenckiego, który definitywnie potępił protestanckie błędy o rozwiązywalności małżeństwa. Bulla Piusa IX Etsi Multa potępia takich jak Boniecki, którzy „twierdzili, że Papież popadł w herezję przez zatwierdzenie Soboru Watykańskiego”, podważając dogmatyczną władzę Magisterium. Kanon 188.4 Kodeksu z 1917 r. jasno przewiduje utratę urzędu za publiczne odstępstwo od wiary – a cóż jest większym odstępstwem niż negowanie słów Chrystusa: „Co Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela” (Mt 19,6)?
Bluźniercze „miłosierdzie” poza Kościołem
Najcięższa herezja brzmi: „Bóg jest po prostu większy niż jakikolwiek ludzki rozum. Nie ogranicza się do przepisów kościelnych, ma swoje sposoby przebaczania i zbawiania ludzi”. To jawne odrzucenie dogmatu Extra Ecclesiam nulla salus oraz nauki Soboru Florenckiego (1442). Pius IX w Syllabusie błędów potępił podobne twierdzenia jako „błąd indyferentyzmu religijnego” (pkt 16-17). Boniecki powiela modernistyczną tezę Alfreda Loisy’ego, potępioną w dekrecie Lamentabili św. Piusa X: „Dogmaty są tylko interpretacją faktów religijnych przez ludzki umysł” (pkt 22, 59, 65).
„Ci jednak, którzy wiedzieli, że obiektywny stan rzeczy oznacza dla nich niemożliwość otrzymania rozgrzeszenia […] nie mieli powodu do radości. Ludziom w tej sytuacji mogę powiedzieć, że sakramentalne rozgrzeszenie to nie jedyna forma pojednania”
To zdanie jest czystym satanizmem. Św. Jan Apostoł ostrzega: „Jeśliby ktoś widział brata grzeszącego grzechem, który nie sprowadza śmierci, niech się modli; ale jest grzech śmiertelny” (1 J 5,16). Boniecki zaś sugeruje, że trwanie w grzechu śmiertelnym (jak konkubinat po nieważnym „unieważnieniu” małżeństwa) nie zamyka drogi do „pojednania”. Encyklika Piusa XI Quas Primas przypomina: „Pokój możliwy jest jedynie w Królestwie Chrystusa, które wymaga poddania rozumu i woli prawom Bożym”.
Milczenie o świętokradztwie jako apostazja
Brakuje w tekście najmniejszej wzmianki o konsekwencjach przyjmowania Komunii Świętej w stanie grzechu śmiertelnego. To świętokradztwo, o którym św. Paweł mówi: „Kto spożywa chleb lub pije kielich Pański niegodnie, winny będzie Ciała i Krwi Pańskiej” (1 Kor 11,27). Boniecki przemilcza też fakt, że „pielgrzymi” uczestniczący w zgromadzeniach neo-kościoła biorą udział w Novus Ordo Missae – pseudo-mszy, która według kard. Ottavianiego „oddala się w sposób zadziwiający od teologii katolickiej”.
Modernistyczny antykościół w działaniu
Tekst Bonieckiego to kwintesencja potępionego modernizmu:
- Relatywizacja prawdy („kanonicznie unieruchomieni, pozostajemy wolni w naszych dążeniach”) – potępiona w Pascendi Piusa X
- Odrzucenie jurysdykcji kościelnej na rzecz subiektywnych „doświadczeń” – co św. Pius X nazwał „herezją immanentyzmu religijnego”
- Fałszywy ekumenizm wciągający heretyków i grzeszników do komunii bez nawrócenia – potępiony przez Piusa XI w Mortalium Animos
Jak słusznie zauważył św. Robert Bellarmin: „Jawny heretyk nie może być członkiem Kościoła, więc nie może być jego głową”. Boniecki i jemu podobni, negując niezmienne prawdy wiary, stają się heretykami ipso facto – bez potrzeby dodatkowej ekskomuniki.
Jedynym lekarstwem na tę duchową zarazę jest powrót do integralnej wiary katolickiej, odrzucenie posoborowych nowinek oraz uznanie, że – jak nauczał Pius XII – „Kościół nie ma prawa zmieniać niczego, co Chrystus ustanowił”.
Za artykułem:
Bóg nie ogranicza się do przepisów kościelnych. Ma swoje sposoby (tygodnikpowszechny.pl)
Data artykułu: 14.10.2025