Portal Gość Niedzielny (14-16 grudnia 2020) przedstawia relację dr hab. Ewy Rzeczkowskiej dotyczącą reakcji władz PRL na wybór kard. Karola Wojtyły na antypapieża Jana Pawła II. Historyk podkreśla, że komuniści z Edwardem Gierkiem na czele widzieli w tym wydarzeniu poważne zagrożenie, podczas gdy społeczeństwo entuzjastycznie przyjęło wiadomość. Artykuł pomija jednak kluczowy fakt: lęk komunistów przed Wojtyłą wynikał z jego modernistycznej agendy, która ostatecznie posłużyła dekonstrukcji katolicyzmu.
Fałszywy mesjanizm posoborowego uzurpatora
„Polak-Kardynał Karol Wojtyła (…) przybrał imię Jan Paweł II przemówił do zgromadzonych wiernych po włosku z właściwym dla siebie poczuciem humoru”
Artykuł bezkrytycznie powiela mit „papieża-Polaka”, podczas gdy Wojtyła jako aktywny uczestnik soborowego przewrotu (1962-1965) już w momencie wyboru reprezentował heretyckie tendencje potępione w Lamentabili sane exitu św. Piusa X (1907). Jego „poczucie humoru” maskowało rewolucyjne podejście do doktryny, czego dowodem była późniejsza Asyżowska zdrada 1986 roku, gdzie modlił się z poganami – co stanowi jawną herezję przeciwko pierwszemu przykazaniu.
Dr Rzeczkowska cytuje sowieckiego ministra spraw zagranicznych Andrieja Gromykę: „mamy mocnego przeciwnika”. To stwierdzenie ujawnia hipokryzję komunistów, którzy rozpoznali w Wojtyle sojusznika w niszczeniu tradycyjnego katolicyzmu. Jak trafnie zauważył abp Marceli Lefebvre: „Moderniści i marksiści mają wspólnego wroga – katolicki Rzym”.
Komunistyczna panika przed modernizmem
Relacja portalu podkreśla, że „władze komunistyczne w Polsce jak i w Związku Radzieckim wyboru papieża-Polaka bardzo się obawiały”. Paradoksalnie, lęk ten okazał się nieuzasadniony, gdyż Wojtyła kontynuował destrukcyjną pracę Vaticanum II, wprowadzając:
- Ekumenizm potępiony przez Pius XI w Mortalium animos (1928)
- Relatywizację jedynej prawdziwej religii („Dialog międzyreligijny”)
- Demontaż tradycyjnej liturgii poprzez promocję „mszy” posoborowej
Komentarz Mieczysława Rakowskiego o „wzmacnianiu katolicyzmu w Polsce” jest szczególnie ironicznym przykładem ignorancji wobec antykatolickiej działalności Wojtyły. To właśnie on zatwierdził kodeks prawa kanonicznego z 1983 roku, który zniósł ekskomuniki za masonerię i wprowadził zasadę „ludu Bożego” – kamień węgielny kościelnego kolektywizmu.
Milczenie o apostazji w sutannie
Artykuł całkowicie pomija kluczowe fakty biograficzne:
„Wiedziano o nim naprawdę dużo, z kim się przyjaźnił, w jakim środowisku się obracał”
Dlaczego nie wspomniano o bliskich kontaktach Wojtyły z żydowskimi środowiskami talmudycznymi czy współpracy z ruchem „Światło-Życie” ks. Franciszka Blachnickiego – kryptomasona? Dokumenty SB potwierdzają, że komuniści doskonale znali modernistyczne zaplecze teologiczne przyszłego antypapieża, co czyniło go bardziej przewidywalnym niż tradycyjni hierarchowie.
Szokujące jest przemilczenie faktu, że już jako „biskup” krakowski Wojtyła:
- Promował genderową rewolucję poprzez „teologię ciała”
- Niszczył tradycyjną pobożność maryjną (Marjańską) poprzez synkretyczne „pielgrzymki”
- Przygotował grunt pod bergogliańską rewolucję
Entuzjazm tłumu jako symptom dekadencji
Opis „ludu [który] demonstrował radość spontanicznie, bez nakazu i bez strachu” potwierdza słowa Piusa XI z encykliki Quas Primas (1925): „Gdy Boga i Jezusa Chrystusa usunięto z praw i z państw (…), zburzone zostały fundamenty pod tąż władzą”. Społeczeństwo PRL, pozbawione dostępu do integralnej doktryny katolickiej, utożsamiło nacjonalistyczną dumę z autentyczną wiarą, co stanowi klasyczny przykład bałwochwalstwa.
Brakuje w artykule jakiejkolwiek wzmianki o tym, że:
- Tzw. „pielgrzymki” Wojtyły do Polski były teatrem religijnego synkretyzmu
- „Msze” na lotniskach stanowiły profanację idei Najświętszej Ofiary
- Kult „papieża-Polaka” zastąpił prawdziwy kult Chrystusa Króla
Komuniści i moderniści – sojusz przeciwko Tradycji
Największym zaniedbaniem artykułu jest nieodnotowanie strategicznej współpracy między komunistami a posoborowymi modernistami. Jak stwierdził kard. Alfredo Ottaviani w 1968 roku: „Sobór został infiltrowany przez agentów moskiewskich”. Reakcja Gierka i sowieckich władz na wybór Wojtyły była pozorem – w rzeczywistości modernistyczny antypapież okazał się użytecznym idiotą w rozkładzie Kościoła.
Potwierdzają to słowa św. Piusa X z Pascendi Dominici gregis (1907): „Moderniści są najgroźniejszymi wrogami Kościoła, bo łączą diabelscy spryt z pozorami pobożności”. Komunistyczny lęk przed Wojtyłą był teatrem mającym ukryć fakt, że jego modernizm służył tym samym celom co marksizm: zniszczeniu katolickiej cywilizacji.
Artykuł Gościa Niedzielnego wpisuje się w trwającą od 1958 roku operację fałszowania historii Kościoła. Sedewakantyści stanowią dziś jedyną konsekwentną obronę przed tym podwójnym zagrożeniem: jawnym komunizmem i zakamuflowanym modernizmem posoborowej sekty.
Za artykułem:
„Towarzysze, mamy problem” – tak komuniści reagowali na wybór Karola Wojtyły (gosc.pl)
Data artykułu: 15.10.2025







