Portal Gość Niedzielny (16 października 2025) relacjonuje „rekordową liczbę” ataków niedźwiedzi w Japonii, gdzie od kwietnia zginęło siedem osób. Tekst koncentruje się na „radykalnych środkach” władz: zatrudnianiu myśliwych do „interwencyjnego odstrzału” oraz tworzeniu systemu sztucznej inteligencji przewidującego spotkania z drapieżnikami. Eksperci tłumaczą zjawisko brakiem pożywienia w górach, zmuszającym zwierzęta do zapuszczania się na tereny zamieszkane. Artykuł – typowy przykład posoborowej ślepoty – redukuje problem do poziomu zoologiczno-technologicznego, całkowicie pomijając jego wymiar metafizyczny i eschatologiczny.
Naturalizm jako nowa religia współczesności
Tekst utrwala herezję naturalizmu, traktującą świat przyrody jako zamkniętą w sobie maszynerię pozbawioną transcendentnego sensu. Stwierdzenie, że „główną przyczyną ataków niedźwiedzi jest brak pożywienia w górach” pomija fundamentalną prawdę teologiczną: mala physica (klęski naturalne) są konsekwencją mala moralia (grzechu pierworodnego i aktualnego). Jak nauczał św. Augustyn: „Propter peccatum hominis creatura subjecta est vanitati” (Z powodu grzechu człowieka stworzenie poddane zostało marności – Rz 8,20).
Japonia, gdzie jedynie 1% populacji wyznaje chrześcijaństwo, od wieków trwa w bałwochwalstwie shinto i buddyzmie. Kraj ten oficjalnie prześladował katolików od XVI wieku, mordując m.in. 26 męczenników z Nagasaki w 1597 roku. Systematyczne odrzucanie Ewangelii musiało doprowadzić do degeneracji nie tylko sfery duchowej, ale i naturalnego porządku. Już papież Pius IX w encyklice Quanta cura (1864) potępiał błąd mówiący, że „Stolica Apostolska może i powinna pogodzić się z postępem, liberalizmem i współczesną cywilizacją”.
Technokracja kontra Boży ład
Proponowane „rozwiązania” ujawniają pełnię modernistycznej apostazji. Zamiast wezwania do pokuty i nawrócenia, autorzy proponują:
„system oparty na sztucznej inteligencji, który ma przewidywać możliwość spotkania niedźwiedzia w promieniu 1 km”
Ten technokratyczny idolatria to jawny przejaw odrzucenia królewskiej władzy Chrystusa nad stworzeniem. Kościół zawsze nauczał, że prawdziwe bezpieczeństwo płynie z życia w stanie łaski uświęcającej i przestrzegania praw Bożych. Jak przypominał Pius XI w encyklice Quas primas (1925):
„Nadzieja trwałego pokoju dotąd nie zajaśnieje narodom, dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego”.
Tymczasem japońskie władze – podobnie jak większość współczesnych rządów – wolą inwestować w algorytmy AI niż w modlitwę i pokutę. Ten sam duch antychrystusowy kieruje „duchownymi” posoborowymi, którzy zamienili ołtarze na stoły zgromadzeń, a kazania na psychologiczne pogadanki.
Zatrute źródło „zielonej ideologii”
Redakcja dodaje od siebie komentarz: „Uczmy się. Z czasem podobnie zrobi się wszędzie, gdzie zasady dyktuje nie rozum, ale zielona ideologia”. Ironią jest, że sam portal konsekwentnie promuje tę samą neo-pogańską wizję ekologii, oderwaną od katolickiej doktryny o grzechu i odkupieniu.
Prawdziwa nauka Kościoła nie ma nic wspólnego z ekologizmem głoszonym przez bergogliońską sektę. Już w 1864 roku Święte Oficjum w Syllabusie błędów potępiło tezę, że „Kościół nie może potępiać błędów filozoficznych” (pkt 13). Tymczasem współczesne „zielone” narracje są wręcz nasączone panteizmem i kultem Matki Ziemi – dokładnie tym, co Pius X w dekrecie Lamentabili sane exitu (1907) określił jako „połączenie wiary z fałszywą filozofią”.
Eschatologiczny wymiar znaków czasu
Ataki dzikich zwierząt na ludzi nie są „przypadkiem” ani „anomalią ekologiczną”, ale żywym obrazem duchowego stanu społeczeństw odrzucających Chrystusa Króla. Już prorok Izajasz zapowiadał:
„Zostaniesz wydana na żer niedźwiedziom” (Iz 13,8)
co Ojcowie Kościoła interpretowali jako konsekwencję bałwochwalstwa. W średniowieczu takie zdarzenia jednoznacznie łączono z potrzebą publicznych pokut i procesji błagalnych, nie zaś z „interwencyjnym odstrzałem” czy monitorowaniem przez AI.
Artykuł pomija również kluczowy wątek justitia originalis – pierwotnej harmonii między człowiekiem a stworzeniem, utraconej przez grzech. Jak przypominał św. Tomasz z Akwinu: „Zanim człowiek zgrzeszył, zwierzęta były mu posłuszne” (Summa Theologica I, q.96 a.1). „Rekordowa liczba” ataków jest więc nie tylko skutkiem głodu niedźwiedzi, ale namacalnym znakiem narastającego chaosu eschatologicznego zapowiadającego czasy ostateczne.
Za artykułem:
Japonia: Rekordowa liczba zgonów w wyniku ataku niedźwiedzi (gosc.pl)
Data artykułu: 16.10.2025