Jonathan Roumie i „The Chosen”: pozorna pobożność w służbie posoborowej deformacji
Portal Opoka informuje o wystąpieniu aktora Jonathana Roumie, odtwórcy roli Jezusa w serialu „The Chosen”, który podczas procesji eucharystycznej w Nowym Jorku podkreślał znaczenie Eucharystii i naśladowania Chrystusa w codzienności. Jego słowa, pozornie pobożne, ukazują jednak głębokie zerwanie z katolicką koncepcją kultu i łaski, typowe dla sekty posoborowej.
Eucharystia zredukowana do „pociągu ekspresowego do nieba”
Roumie, cytując „świętego” Carlo Acutisa (kanonizowanego przez bergoglia w 2020 r.), określa Eucharystię jako „pociąg ekspresowy do nieba”, dodając, że „przed wejściem do pociągu trzeba podjechać autobusem” – co ma oznaczać sakrament pokuty. Taka infantylna redukcja Najświętszej Ofiary do metafory transportowej stanowi jawną profanację. Eucharystia nie jest środkiem lokomocji, lecz bezkrwawą ofiarą Kalwarii, w której Chrystus składa siebie samego pod postaciami chleba i wina (Pius XII, Mediator Dei).
Wspomniany Acutis to figura całkowicie obca tradycji katolickiej. Jego „kanonizacja” przez uzurpatora z Watykanu oraz promocja jako „patrona internetu” to element posoborowej mitologii, mającej zastąpić prawdziwych świętych – takich jak św. Pius X, który potępił modernizm, czy św. Robert Bellarmin, doktor Kościoła. Cytowanie go przez Roumie’ego świadczy o przyjęciu przez aktora całej pseudoteologicznej struktury sekty posoborowej.
„Naśladowanie Chrystusa” bez Krzyża i Ofiary
Aktor deklaruje: „Nie musisz grać Jezusa w telewizji, aby być Nim dla otaczającego cię świata”. To stwierdzenie, choć pozornie słuszne, w kontekście posoborowym staje się narzędziem relatywizacji. Prawdziwe naśladowanie Chrystusa wymaga uczestnictwa w Jego Ofierze poprzez Mszę Świętą w rycie trydenckim – jedynej gwarancji ważności sakramentów. Roumie, uczestnicząc w nowych obrzędach, które Pius VI w Auctorum fidei nazwał „płodnym źródłem błędów”, odcina się od źródła łaski.
Jego słowa o „niesieniu radości Chrystusa” przez „przytrzymanie drzwi” czy „uśmiech” to przejaw posoborowego zredukowania chrześcijaństwa do humanitarnego aktywizmu. Św. Pius X w encyklice Pascendi dominici gregis demaskował takich modernistów: „Religia nie jest już tradycyjnym dogmatem, który należy przyjąć, lecz doświadczeniem, które trzeba przeżyć”. Brak tu najmniejszej wzmianki o konieczności stanu łaski uświęcającej, o grzechu ciężkim uniemożliwiającym przyjęcie Komunii czy o obowiązku wyznawania jedynej prawdziwej Wiary.
Gra w Boga: aktorstwo jako substytut kapłaństwa
Roumie przyznaje, że grając sceny męki Chrystusa, „jedynym sposobem utrzymania się była częsta Eucharystia, spowiedź i adoracja”. Tutaj ujawnia się największe niebezpieczeństwo: stwórcy „The Chosen” kreują iluzję duchowości, podczas gdy serial jest jedynie sentymentalną imitacją Ewangelii, pozbawioną teologicznej precyzji.
Kościół zawsze przestrzegał przed obrazowaniem osoby Chrystusa w sposób mogący prowadzić do błędów (Święte Oficjum, dekret z 1759 r.). Tymczasem serial – kręcony z udziałem doradców protestanckich – promuje ekumeniczną wizję Jezusa jako „przyjaciela”, a nie Króla i Sędziego. Pius XI w Quas primas nauczał jednoznacznie: „Królestwo Chrystusa obejmuje wszystkich ludzi – czy to katolików, czy niechrześcijan, jednostki czy państwa – tak, iż najprawdziwiej cały ród ludzki podlega władzy Jezusa Chrystusa”. „The Chosen” celowo pomija ten aspekt, sprowadzając Syna Bożego do postaci z serialu obyczajowego.
Posoborowa duchowość jako narzędzie dezintegracji
Brak w tekście jakiegokolwiek ostrzeżenia przed przyjmowaniem „komunii” w strukturach posoborowych, gdzie Msza została zredukowana do „stołu zgromadzenia” (co potępił kard. Alfredo Ottaviani w Intervencio z 1969 r.). Roumie, uczestnicząc w tych obrzędach, uczestniczy w symulacji sakramentu. Św. Pius V w bulli Quo primum tempore zastrzegł: „Ktokolwiek by śmiał zmieniać niniejszy Nasz List (…) niech wie, że ściągnie na siebie gniew Wszechmogącego Boga”.
Wreszcie, powoływanie się na bergogliońskiego „świętego” Acutisa i przemilczenie faktu, że procesja eucharystyczna z udziałem Roumie’ego odbywała się w rycie posoborowym (z hostią konsekrowaną w nieważnej liturgii) to klasyczna taktyka modernizmu: łączenie pozorów pobożności z doktrynalnym zniszczeniem. Jak pisał św. Pius X w Lamentabili sane exitu: „Dogmaty, które Kościół podaje jako objawione, nie są prawdami pochodzenia Boskiego, ale są pewną interpretacją faktów religijnych, którą z dużym wysiłkiem wypracował sobie umysł ludzki” (propozycja 22 potępiona).
Sedno problemu: Chrystus bez Kościoła
Cała narracja Roumie’ego i portalu Opoka pomija fundamentalną prawdę: nie ma autentycznej relacji z Chrystusem poza jedynym Kościołem Katolickim, który trwa w katolikach integralnych, odrzucających posoborową apostazję. Pius IX w Syllabus errorum potępił błąd: „Protestantyzm jest niczym więcej niż inną formą tej samej prawdziwej religii chrześcijańskiej, w której można podobać się Bogu tak samo jak w Kościele Katolickim” (propozycja 18).
Aktor, grając Chrystusa w produkcji promującej ekumenizm, staje się mimowolnie narzędziem tej herezji. Prawdziwe naśladowanie Zbawiciela wymaga bowiem „publicznego wyznawania jedynej prawdziwej religii” (Sobór Laterański IV, kanon 3) i odrzucenia fałszywego ekumenizmu potępionego przez Piusa XI w Mortalium animos.
Za artykułem:
Jonathan Roumie z The Chosen: nie musisz grać Jezusa, ale przyjmuj Go w Eucharystii i naśladuj Go (opoka.org.pl)
Data artykułu: 16.10.2025