Polityka USA wobec Izraela: świecka strategia ignorująca królewską władzę Chrystusa
Portal Gość Niedzielny relacjonuje wypowiedź Donalda Trumpa dotyczącą polityki USA wobec konfliktu izraelsko-palestyńskiego: „amerykańskie siły nie będą potrzebne do rozbrojenia Hamasu (…). Będziemy pomagać Izraelowi. (…) Jeśli tego nie zrobią [Hamas], my to zrobimy”. Prezydent USA dodał: „Gdyby Izrael mógł wrócić i skopać im tyłek, zrobiłby to”. Tekst przedstawia te deklaracje jako zwykłą dyplomację, całkowicie pomijając fundamentalną katolicką zasadę podporządkowania polityki międzynarodowej prawu Bożemu i królewskiej władzy Chrystusa nad narodami.
Laicka koncepcja sprawiedliwości jako zaprzeczenie katolickiego porządku
Ton i treść artykułu ujawniają całkowitą akceptację świeckiego paradygmatu w rozwiązywaniu konfliktów. Brak jakiegokolwiek odniesienia do:
„królestwa Chrystusowego, które ma prawo żądać od państw, by w wydawaniu praw i w wymiarze sprawiedliwości kierowały się przykazaniami Bożymi” (Pius XI, Quas primas, § 19)
Wypowiedź Trumpa o „kopaniu tyłków” – choć zdaniem dziennikarzy „szokująca” – nie zostaje potępiona jako sprzeczna z dignitas humana, lecz przedstawiona jako element politycznej gry. Tymczasem już św. Augustyn w De civitate Dei ostrzegał, że państwo pozbawione iustitia (sprawiedliwości) staje się magna latrocinia (wielkim rozbojem).
Milczenie o prawach niewinnych jako moralna zapaść
Raport całkowicie pomija kluczowy w katolickiej nauce społecznej problem ochrony ludności cywilnej. W żadnym miejscu nie pada nawiązanie do zasady discrimen inter combatientes et innocentes (rozróżnienia między kombatantami a niewinnymi), o której mówił już św. Tomasz z Akwinu w Summa Theologiae (II-II, q. 40). Tymczasem:
- Strategia „rozbrajania Hamasu” siłą nieodłącznie oznacza ryzyko masowych ofiar wśród Palestyńczyków
- Wsparcie militarne dla Izraela bez warunków moralnych to przyzwolenie na potencjalne nadużycia
Artykuł akceptuje logikę bellum omnium contra omnes (wojny wszystkich przeciw wszystkim), podczas gdy Kościół zawsze nauczał, że pax Christi in regno Christi (pokój Chrystusa w królestwie Chrystusa) jest jedynym trwałym fundamentem ładu międzynarodowego.
Iran, Hamas i geopolityka bez teologii historii
Tekst bezkrytycznie powtarza tezę Trumpa o „poparciu Iranu dla Hamasu”, nie wskazując na eschatologiczny wymiar konfliktu. Brakuje katolickiej analizy:
- Roli islamskiego fundamentalizmu jako narzędzia mysterium iniquitatis (tajemnicy nieprawości)
- Geopolityki Bliskiego Wschodu w kontekście proroctw dotyczących ultimi temporis (czasów ostatecznych)
Współpraca USA z „innymi krajami o zdolnościach militarnych” (jak to ujął Trump) przedstawiana jest jako techniczny zabieg, choć w rzeczywistości stanowi odrzucenie zasady unus Dominus, una fides (jeden Pan, jedna wiara), która wymaga, by stosunki międzynarodowe służyły ewangelizacji, nie zaś utrwalaniu pluralizmu religijnego.
Język jako symptom apostazji
Retoryka artykułu ujawnia głęboką laicyzację świadomości medialnej:
- Określenie „skopać im tyłek” cytowane bez moralnego oburzenia
- Brak przypomnienia o obowiązku caritas (miłosierdzia) nawet wobec wrogów
- Akceptacja języka zemsty zamiast napomnienia: „Nie sami się mścić, moi mili, lecz miejsca gniewowi zostawić” (Rz 12,19)
To milczenie stanowi złamanie nakazu Piusa XI z encykliki Ubi arcano, który przestrzegał: „Gdy Boga i Jezusa Chrystusa usunięto z praw i z państw, zburzone zostały fundamenty władzy”.
Syjonizm bez Mesjasza
Największym błędem tekstu jest ciche przyzwolenie na syjonistyczną ideologię oderwaną od mesjańskiej misji Kościoła. Podczas gdy:
- Kościół uczy, że „Izrael według ciała (…) stał się znakiem przyszłego Ludu Bożego” (św. Augustyn)
- Państwo Izrael nie może rościć sobie praw do Ziemi Świętej bez uznania prawdziwego Mesjasza – Jezusa Chrystusa
Portal pomija całkowicie fakt, że wsparcie militarne dla świeckiego syjonizmu stanowi zdradę ewangelicznego nakazu głoszenia Żydom Królestwa Chrystusowego. Jak przypominał Pius X w liście do Théodora Herzia: „Żydzi nie uznali naszego Pana, dlatego nie możemy uznać żydowskiego narodu”.
Podsumowanie: polityka bez Krzyża
Przedstawiona relacja to klasyczny przykład światowej strategii ignorującej regnum sociale Christi (społeczne królowanie Chrystusa). Brak jakiegokolwiek:
- Wezwania do nawrócenia stron konfliktu
- Odniesienia do obowiązku budowania pokoju przez sprawiedliwość opartą na Dekalogu
- Wspomnienia o modlitwie jako narzędziu rozwiązania kryzysu
Taka postawa potwierdza słowa Piusa IX z Syllabusa błędów, który potępił tezę, że „Kościół powinien być oddzielony od Państwa, a Państwo od Kościoła” (pkt 55). Dopóki polityka międzynarodowa nie uzna Christus Vincit, Christus Regnat, Christus Imperat (Chrystus Zwycięża, Chrystus Króluje, Chrystus Panuje), żaden „pokój” na Bliskim Wschodzie nie będzie trwały.
Za artykułem:
Trump: amerykańskie siły nie będą potrzebne do rozbrojenia Hamasu (gosc.pl)
Data artykułu: 16.10.2025