Proceduralne gierki zamiast katolickiej sprawiedliwości
Portal Catholic News Agency (16 października 2025) relacjonuje decyzję sądu apelacyjnego w Missouri, który zezwolił mężczyźnie występującemu jako John Doe na pozew przeciwko archidiecezji St. Louis w sprawie rzekomych nadużyć seksualnych ze strony duchownego w latach 80. XX wieku. Sąd uznał, że przesłanki prawne związane z wcześniejszymi wnioskami upadłościowymi powoda nie wykluczają odpowiedzialności archidiecezji, gdyż rzekome wspomnienia o nadużyciach „odzyskał” dopiero w 2016 roku. Artykuł przemilcza fundamentalną prawdę: struktury posoborowe od dziesięcioleci systemowo chronią przestępców, zaś ich „rozliczenia” ograniczają się do cynicznych gier prawnych i finansowych ugód, całkowicie pomijających nadprzyrodzony wymiar grzechu i konieczność pokuty.
Doe „zgłosił nadużycie, ale nie podjęto żadnych działań” – twierdzi sąd, powołując się na zarzuty dotyczące ojca Alexandra Andersona.
Brak reakcji władz archidiecezji na zgłoszenie nadużyć jest klasycznym symptomem kryzysu autorytetu w posoborowiu. Kanon 2359 Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 roku jednoznacznie stanowił, że duchowni dopuszczający się przestępstw przeciwko szóstemu przykazaniu podlegają suspendio, privationi vel amotione (zawieszeniu, pozbawieniu urzędu lub usunięciu). Tymczasem „biskupi” Nowego Porządku regularnie ignorują nawet własne, już i tak rozmyte procedury, kierując się hermeneutyką ciągłości z diabłem.
Bankructwo moralne, nie finansowe
Argumentacja prawników archidiecezji, oparta na technicznym wyłączeniu roszczeń przez wcześniejsze postępowania upadłościowe powoda, odsłania materialistyczną logikę instytucji, która dawno przestała być Kościołem Chrystusowym. Pius XI w encyklice Quas Primas podkreślał: „Jeżeli królowie i książęta prywatnie i publicznie uznali nad sobą władzę królewską Chrystusa, wówczas spłynęłyby na całe społeczeństwo niesłychane dobrodziejstwa, jak należyta wolność, porządek i uspokojenie, zgoda i pokój”. Tymczasem „pasterze” z St. Louis zajmują się unikaniem odpowiedzialności cywilnej, podczas gdy ich pierwszorzędnym obowiązkiem jest salus animarum (zbawienie dusz) – zarówno ofiar, jak i oprawców.
W 2023 archidiecezja zgodziła się wypłacić 1 milion dolarów odszkodowania mężczyźnie, który twierdził, że ojciec Gary Wolken wykorzystywał go w połowie lat 90.
Takie „rozwiązania” są jedynie parodią sprawiedliwości. Św. Pius X w dekrecie Lamentabili sane exitu potępił tezę, że „dogmaty, sakramenty i hierarchia są tylko sposobem wyjaśnienia i etapem ewolucji świadomości chrześcijańskiej” (propozycja 54). Wypłacanie odszkodowań przy jednoczesnym braku publicznej pokuty, ekskomuniki winnych i naprawy zgorszenia to przejaw modernistycznej redukcji wiary do kwestii społeczno-ekonomicznych.
„Wyznawcy” bez wiary, „duchowni” bez kapłaństwa
Warto podkreślić, że zarówno o. Anderson, jak i o. Wolken należą do pokolenia „duchownych” wyświęconych w zniekształconym rycie posoborowym. Już w 1896 roku Leon XIII w bulli Apostolicae Curae uznał anglikańskie święcenia za nieważne z powodu braku właściwej intencji i formy. Tym bardziej wątpliwości budzi ważność święceń udzielanych po wprowadzeniu protestantyzujących zmian Pawła VI w 1968 roku. Dubia (wątpliwości) co do ważności tych święceń potwierdzają liczni teologowie, wskazując na zmiany w słowach konsekracji i ogólnej intencji posoborowego „sakramentu” święceń.
Powód „twierdził, że stłumił wspomnienia o nadużyciach, dopóki nie przypomniał ich sobie w 2016 roku”.
Psychologiczna teoria „stłumionych wspomnień” to narzędzie ideologicznej manipulacji, nie mające podstaw w klasycznej katolskiej antropologii. Kościół zawsze nauczał, że grzech ciężki wymaga pełnej świadomości i dobrowolności (Kanony 2195-2200 KPK 1917). Propagowanie koncepcji „odzyskiwanych wspomnień” otwiera drogę do nadużyć i fałszywych oskarżeń, co doskonale ilustrują głośne procesy o „satanskie rytuały” z lat 80. i 90. XX wieku.
Milczenie o istocie zła
Najbardziej wymowne w całym artykule jest jednak to, czego nie zawiera:
- Żadnej wzmianki o status łaski ofiary i kata – podczas gdy prawdziwy Kościół zawsze wskazywał, że największą krzywdą jest utrata życia wiecznego.
- Brak wezwania do publicznej pokuty i ekspiacji – zgodnie z kanonem 2314 KPK 1917, który nakłada ekskomunikę latae sententiae za przestępstwa przeciwko szóstemu przykazaniu z osobami poniżej 16 roku życia.
- Zero odniesienia do obowiązku biskupa usunięcia winnego duchownego (kanon 188 KPK 1917) – zamiast tego mowa o „ugodach” i „odszkodowaniach”.
- Pominięcie faktu, że archidiecezja St. Louis od dziesięcioleci promuje heretyckie nauczanie, toleruje liturgiczne nadużycia i współpracuje z antykatolickimi instytucjami.
To milczenie jest znakiem rozpoznawczym sekty posoborowej, która porzuciła nadprzyrodzoną misję Kościoła na rzecz gry w „przejrzystość proceduralną” i „zarządzanie kryzysowe”. Jak ostrzegał św. Pius X w encyklice Pascendi Dominici gregis: „Moderniści starają się zniszczyć wszelki autorytet w Kościele, podważając jego święte urzędy i dyscyplinę”.
Duchowa pustka pseudoreform
Wspomniana w artykule ugoda z 2023 roku, podobnie jak obecna decyzja sądu, to jedynie przejawy głębszego bankructwa. Prawdziwy Kościół katolicki znał tylko jedno rozwiązanie w takich przypadkach:
- Natychmiastowe usunięcie winnego ze stanu duchownego (kanon 2309 KPK 1917)
- Ekskomunika ipso facto (kanon 2359 §2 KPK 1917)
- Publiczna pokuta i zadośćuczynienie
- Modlitwy ekspiacyjne w intencji ofiary i nawrócenia grzesznika
Tymczasem „archidiecezja” St. Louis – jak całe posoborowie – zamieniła sakrament pokuty na salę sądową, a ekskomunikę na negocjacje ubezpieczeniowe. To nie jest Kościół Chrystusowy, lecz korporacja zarządzająca religijnym dziedzictwem, która dawno utraciła prawo do nazywania się katolicką.
Za artykułem:
Missouri court says man can sue St. Louis Archdiocese over abuse he repressed for decades (catholicnewsagency.com)
Data artykułu: 16.10.2025