Portal Więź.pl (17 października 2025) w edytorialu Bartosza Bartosika „Dlaczego big techy tresują nas do wiary w kłamstwo?” analizuje mechanizmy dezinformacji w cyfrowym świecie. Autor wskazuje na przypadek Joe Rogana, który nieświadomie propagował zmanipulowaną wypowiedź przypisywaną prezydentowi Bidenowi. Bartosik diagnozuje, że architektura mediów społecznościowych celowo kształtuje reakcje oparte na emocjach i braku refleksji, powołując się na tezę Shoshany Zuboff o „instrumentalnej władzy cyfrowego oprzyrządowania”. Jako remedium proponuje „pracę nad sobą” oraz regulacje technologii. Całość utrzymana jest w duchu świeckiego aktywizmu, całkowicie pomijając nadprzyrodzony wymiar walki ze złem.
Redukcja duchowej wojny do technokratycznego zarządzania percepcją
„Wraz z gościem mieli setny ubaw z odklejenia demokratycznego prezydenta. Do czasu, gdy wydawca rozmowy nie zwrócił uwagi, że prezydent Biden referował wtedy słowa Donalda Trumpa”.
Bartosik traktuje głęboki kryzys antropologiczny jako problem inżynierii społecznej. Tymczasem Quas Primas Piusa XI nie pozostawia wątpliwości: „Państwa i narody winny pamiętać, że królem jest Chrystus Pan, od którego pochodzi wszelka władza i któremu należy się cześć nie tylko prywatna, ale i publiczna”. Pominięcie tej perspektywy demaskuje naturalistyczne założenie, jakoby rozwiązaniem była lepsza „architektura wyboru” zamiast nawrócenia narodów.
Modernistyczna ucieczka od odpowiedzialności za grzech
Stwierdzenie: „wielu ludzi czuje się z tym komfortowo – wyparcie i zmniejszenie dysonansu poznawczego jest wygodnym mechanizmem obronnym” ukazuje psychologizację grzechu. Św. Augustyn w Państwie Bożym wykazuje, że libido dominandi (pożądanie panowania) stanowi istotę buntu przeciw Bogu. Tymczasem autor redukuje problem do błędów poznawczych, ignorując radix peccati (korzeń grzechu).
Propozycja „demaskowania prawdziwych intencji big techów, którymi są władza i pieniądze” to czysto materialistyczne ujęcie, sprzeczne z nauczaniem Leona XIII w Rerum novarum: „Walka nie toczy się bowiem li tylko o sprawy ziemskie i doczesne, ale o dobra najwyższe, które są ponadczasowe”. Brak jakiegokolwiek odniesienia do działania szatana – „ojca kłamstwa” (J 8,44) – dowodzi przyjęcia modernistycznej hermeneutyki.
Fałszywy mesjanizm regulacji prawnych
Wiara w to, że „kluczowe są definicje i regulacje technologii” stanowi przejaw bałwochwalczego zaufania w moc państwa. Syllabus błędów Piusa IX w punkcie 39 potępia tezę, że „Państwo, jako źródło wszystkich praw, posiada władzę nieograniczoną”. Tymczasem Bartosik pomija katolicką zasadę pomocniczości, wedle której żadna ludzka instytucja nie może zastąpić formacji sumień w świetle prawa naturalnego.
Wezwanie do „gotowości przyznania się, że bywamy słabsi od naszych instynktów” to czysto pelagiańska wizja człowieka. Sobór Trydencki w dekrecie o usprawiedliwieniu (sesja VI, kan. 5) definiuje: „Jeśli ktoś twierdzi, że człowiek może usprawiedliwić się przed Bogiem własnymi siłami (…) niech będzie wyklęty”. Brak wezwania do łaski, sakramentów i modlitwy ujawnia przyjęcie modernistycznej antropologii.
Technokratyczny humanitaryzm jako substytut Królestwa Bożego
Cały wywód operuje w paradygmacie immanentyzmu potępionego w Pascendi św. Piusa X. Gdy autor pisze o „personalistycznej wrażliwości”, nie precyzuje, że prawdziwy personalizm katolicki (Wojtyła, Scheler) zakłada capax Dei (zdolność człowieka do zjednoczenia z Bogiem). Tymczasem proponowany model to humanizm bez transcendencji, zgodny z modernistyczną tezą, że religia jest wytworem świadomości zbiorowej (Lamentabili, pkt 22).
Ostatecznie tekst Więź.pl stanowi przykład apostazji milczenia – walcząc z symptomami (deepfake’i), całkowicie pomija przyczynę: cywilizacyjne odrzucenie Chrystusa Króla. Jak nauczał Pius XI: „Nie będzie zgody między Bogiem a człowiekiem, między Chrystusem a światem, dopóki ludzie i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela”.
Za artykułem:
Dlaczego big techy tresują nas do wiary w kłamstwo? (wiez.pl)
Data artykułu:







