Portal Gość Niedzielny (17 października 2025) relacjonuje ostrzeżenia norweskich generałów Eirika i Frode Kristoffersenów przed rzekomym rosyjskim zagrożeniem dla Norwegii. Według autorów książki „Beredt”, Rosja może zaatakować celem ochrony swoich zasobów nuklearnych na Półwyspie Kolskim, co miałoby uruchomić artykuł 5 Traktatu Północnoatlantyckiego. Artykuł wspomina także o bezprecedensowym udziale Norwegii w manewrach nuklearnych NATO „Steadfast Noon”, gdzie 70 samolotów symuluje konflikt atomowy.
Naturalistyczna idolatria siły militarnej
„Stany Zjednoczone i Rosja mają dziś wystarczającą ilość broni nuklearnej, by zniszczyć świat nie raz, ale być może nawet 100 razy”
– cytują autorów portal, nie dostrzegając w tej konstatacji bluźnierczego przyzwolenia na bałwochwalczy kult śmierci. Cała narracja koncentruje się na realpolitik (polityce opartej na rachubie siły), całkowicie pomijając fakt, że „Królestwo Chrystusa obejmuje wszystkie narody” (Pius XI, Quas primas). Gdy generałowie mówią o „zagrożeniu strategicznym”, ich diagnoza jest z gruntu błędna: prawdziwym zagrożeniem dla narodów jest odrzucenie społecznego panowania Chrystusa Króla, nie zaś brak równowagi militarnej.
Milczenie o Boskim porządku jako źródło fałszywego bezpieczeństwa
Analiza braci Kristoffersenów operuje wyłącznie w sferze „doczesnego miasta” (św. Augustyn), ignorując fundamentalną zasadę: „Beze Mnie nic nie możecie uczynić” (J 15,5). Wspomniane trzy poziomy zagrożeń (strategiczne, regionalne, hybrydowe) to przejaw modernistycznej herezji, która w myśl potępienia św. Piusa X w Lamentabili sane (propozycja 58) stawia akumulację dóbr materialnych i przyjemność ponad duchowym porządkiem. Gdzie w tej kalkulacji miejsce na Bożą Opatrzność? Gdzie uznanie, że „Bóg strąca władców z tronu, a wywyższa pokornych” (Łk 1,52)?
Sojusze bez Boga: pakt z rozpaczy
Norweski udział w manewrach „Steadfast Noon” z użyciem samolotów F-35 zdolnych do przenoszenia ładunków jądrowych odsłania eschatologiczną ślepotę współczesnych elit. Tradycja katolicka jednoznacznie naucza, że żadne ludzkie przymierze nie zastąpi „pokoju Chrystusowego w Królestwie Chrystusowym” (Pius XI, Quas primas). Tymczasem struktury takie jak „NATO” – będące emanacją masońskiego nowego porządku świata – jedynie symulują bezpieczeństwo, podczas gdy ich istota pozostaje sprzeczna z encykliką Humanum genus Leona XIII, potępiającą naturalistyczne stowarzyszenia dążące do zniszczenia Kościoła.
Putin jako narzędzie Bożej sprawiedliwości?
Strategiczne lęki przed rosyjską inwazją na Norwegię winny być czytane przez pryzmat słów św. Pawła: „Nie ma bowiem władzy, która by nie pochodziła od Boga” (Rz 13,1). Jeśli Moskwa miałaby stać się biczem na zachodnie narody, które wyrzekły się swego chrześcijańskiego dziedzictwa – jak uczyniła Norwegia, legalizując aborcję, „małżeństwa” homoseksualne i apostazję państwa – to byłaby to jedynie sprawiedliwa odpłata za zdradę Boga. Jak przypomina Pius IX w Syllabusie błędów (pkt 63), bunty przeciwko władzy są niedozwolone, lecz władcy sprzeniewierzający się prawu Bożemu tracą moralny mandat.
Atomowy szantaż jako bluźnierstwo przeciwko Stwórcy
Najcięższym grzechem omawianego tekstu jest milczenie o metafizycznej rzeczywistości wojny. Gdy generałowie piszą o możliwości „zniszczenia świata 100 razy”, zapominają, że każdy ładunek nuklearny to próba zawłaszczenia boskiego przywileju sądu ostatecznego. Katolicka nauka o wojnie sprawiedliwej (św. Augustyn, św. Tomasz z Akwinu) wyklucza jakiekolwiek użycie broni masowego rażenia, gdyż narusza fundamentalne zasady proporcjonalności i rozróżnienia kombatantów. Tymczasem manewry „Steadfast Noon” to de facto ćwiczenie ludobójstwa – praktyki potępionej już w Bulli Exsurge Domine Leona X.
Za artykułem:
Generałowie ostrzegają: Putin może zaatakować Norwegię, by chronić arsenał nuklearny (gosc.pl)
Data artykułu: 17.10.2025
