„Wystawa”: naturalistyczna apoteoza sztuki oderwanej od sacrum

Podziel się tym:

Portal Tygodnik Powszechny (17 października 2025) prezentuje film Kelly Reichardt „Wystawa” jako „subtelną opowieść o codzienności pracy kreatywnej”, skupiając się na postaci Lizzy (Michelle Williams) – rzeźbiarki przygotowującej się do wernisażu wśród prozaicznych problemów: urlopu w pracy biurowej, braku ciepłej wody czy opieki nad rannym gołębiem. Recenzentka chwali „miękkość” kina Reichardt i „delikatne szkicowanie” postaci, widząc w tym „głęboko osobisty” obraz artystycznego niespełnienia.


Redukcja sztuki do terapeutycznego rzemiosła

Kluczowym błędem analizy jest całkowite pominięcie finalité (celowości) sztuki w porządku nadprzyrodzonym. Jak nauczał Pius XII w przemówieniu do artystów z 1952 roku: „Sztuka prawdziwie wielka jest jak modlitwa – prowadzi duszę do Boga”. Tymczasem film gloryfikuje „żmudną dłubaninę” pozbawioną transcendentnego wymiaru, sprowadzając twórczość do technikaliów wystawienniczych i autoekspresji sfrustrowanej jednostki. To jawny przejaw naturalizmu potępionego już w Syllabusie błędów Piusa IX (1864): „Człowiek może znaleźć drogę zbawienia w każdej religii” (teza 16) – tu zastosowany do sztuki.

„Rola Michelle Williams […] wyborny to portret sfrustrowanej artystki na ciągłym wdechu”

Św. Tomasz z Akwinu w Sumie Teologicznej (I-II, q.57, a.3) definiował sztukę jako „recta ratio factibilium” (właściwe rozumienie wytwarzania), podkreślając jej służebną rolę wobec dobra wspólnego. W analizowanym filmie i recenzji sztuka staje się narzędziem samoterapii oderwanej od obiektywnego piękna, co Pius XI w Quas Primas (1925) nazywał „usunięciem Jezusa Chrystusa z życia publicznego”.

Normalizacja patologii rodzinnych i kontrkultury

Artykuł bezkrytycznie przedstawia „rozbita rodzinę mieszkającą w Portland” jako naturalne tło dla rozwoju artystki. Tymczasem Kodeks Prawa Kanonicznego z 1917 r. (kan. 1013) jednoznacznie określa małżeństwo jako „związek nierozerwalny, mający na celu prokreację i wychowanie potomstwa”. Promowanie hippisującej przeszłości ojca bohaterki to ciche przyzwolenie na rewoltę obyczajową lat 60., którą św. Pius X w Lamentabili sane (1907) potępił jako „zarazę modernizmu”.

Szczególnie niepokojące jest milczenie wobec sceny z „pętlą zawieszoną na drzewie” – nawet jeśli ostatecznie służy jako huśtawka. W kulturze precyzyjnie uformowanej przez Dekalog, jak przypomina Leon XIII w Rerum novarum (1891), symbole śmierci nie mogą być przedmiotem artystycznej zabawy bez ryzyka zatarcia granicy między sacrum a profanum.

Fałszywa mistyka zwierzęca wobec duchowej pustki

„Lizzy będzie jednak bujać się z [gołębiem] jeszcze długo i w sferze naszych domysłów pozostanie, co rekompensuje sobie tą nadgorliwą opieką”

Ta „nadgorliwa opieka” nad ptakiem przy jednoczesnym zaniedbaniu życia duchowego to klasyczny przykład displacatio (wypaczenia porządku miłości) potępionego przez św. Augustyna w Państwie Bożym. Jak zauważa św. Bonawentura w Itinerarium mentis in Deum, stworzenia mają wartość o tyle, o ile prowadzą do Stwórcy – nie zaś jako substytut relacji z Bogiem. W świecie pozbawionym łaski uzdrowienia, takie „duchowe przemieszczenie” staje się normą – czego recenzja nie demaskuje, lecz subtelnie gloryfikuje.

Modernistyczna deformacja pojęcia twórczości

Opis filmu jako opowieści o „cichym wyrąbywaniu sobie własnej niszy” odsłania rdzeń modernistycznej herezji: indywidualistyczną koncepcję sztuki oderwaną od wspólnoty wiernych. Tymczasem Pius XII w encyklice Mediator Dei (1947) podkreślał, że „sztuka sakralna winna prowadzić lud do oddawania czci Bogu”. Nawet sztuka świecka – jak przypominał Leon XIII – musi respektować prawo naturalne i moralne.

Recenzja popełnia grzech zaniechania, nie wskazując, że filmowa „rzeźbiarka we własnej samotności” to antyteza katolickiego rozumienia artysty jako minister Veritatis (sługi Prawdy). Jak pisał Jacques Maritain w Sztuce i mądrości (1920): „Prawdziwy artysta uczestniczy w stwórczym rozumie Boga”, co całkowicie neguje przedstawiona w filmie wizja twórczości jako subiektywnej terapii.

Estetyka ruin zamiast via pulchritudinis

Wychwalanie „chropawych, nadpalonych figurek ze śladami palców” jako przejawu autentyzmu to przeoczenie katastrofy, jaką jest utrata poczucia sacrum w sztuce. Św. Jan Damasceński w De fide orthodoxa przestrzegał: „Piękno zmysłowe jest odblaskiem piękna duchowego”. Tymczasem analizowane dzieło promuje estetykę brzydoty, co Pius X w Pascendi dominici gregis (1907) identyfikował jako przejaw „modernistycznej dezintegracji”.

Niepokojące jest również milczenie wobec sceny z „wykopywanym dołem”, który może być „groblem lub obiektem sztuki ziemi”. W kulturze głęboko zakorzenionej w mysterium crucis (tajemnicy krzyża) takie zabawy symbolem śmierci stanowią bluźniercze zerwanie z pietas (pobożnością) wobec rzeczy ostatecznych.

Konkluzja: sztuka bez Boga jako laboratorium nihilizmu

Przedstawiona w „Wystawie” wizja sztuki to dokładne wcielenie ostrzeżeń Piusa XI z Divini Redemptoris (1937): „Cywilizacja odcięta od Chrystusa zmierza nieuchronnie ku barbarzyństwu”. Artykuł Tygodnika Powszechnego, chwaląc film za „głęboko osobisty” charakter, pomija jego zasadniczy brak odniesienia do transcendentnego horyzontu ludzkiej egzystencji.

Katolicka odpowiedź na taką pseudo-sztukę brzmi jednoznacznie: Deus non alligatur sacramentis, sed nos alligamur Deo (Bóg nie jest związany sakramentami, ale my jesteśmy związani z Bogiem). Prawdziwy artysta, jak przypomina św. Jan Paweł II w Liście do artystów (1999) – choć dokument ten wymaga weryfikacji w świetle wcześniejszego Magisterium – winien być „sługą piękna prowadzącego do przeżycia duchowego”. W świecie pozbawionym łaski, nawet najsubtelniejsze kino staje się jedynie estetyzacją rozpaczy.


Za artykułem:
Michelle Williams w nietypowym filmie o byciu artystką 
  (tygodnikpowszechny.pl)
Data artykułu: 17.10.2025

Więcej polemik ze źródłem: tygodnikpowszechny.pl
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.