Portal Catholic News Agency (18 października 2025) przedstawia biografię św. Łukasza Ewangelisty, akcentując jego wykształcenie medyczne, kulturowy kontekst Antiochii oraz domniemaną rolę jako „fundatora ikonografii”. Artykuł bezkrytycznie powiela modernistyczne schematy interpretacyjne, redukując nadprzyrodzone dzieło Ducha Świętego do ludzkich kategorii „kultury” i „historii”.
Święty autor czy hellenistyczny literat? Naturalistyczne zawłaszczenie natchnienia
Tekst otwarcie głosi, że „uczeni archeologii i starożytnej literatury zaliczają go do grona najwybitniejszych historyków swoich czasów”, całkowicie pomijając katolicką naukę o verbum Dei scriptum (słowie Bożym spisanym). Ojcowie Kościoła jednoznacznie potwierdzają nadprzyrodzone natchnienie Pisma Świętego, podczas gdy analizowany artykuł sprowadza Ewangelię do wytworu „wybitnej prozy greckiej” i „technicznej dokładności”.
Papież Leon XIII w encyklice Providentissimus Deus stanowczo przypomina: „Bóg wybrał ludzi, którymi posługiwał się jako narzędziami przy pisaniu, a jednak w taki sposób, iż oni wszystko to, i tylko to, co On chciał, sami piórem utrwalili”. Tymczasem współczesna narracja – jak w cytowanym tekście – celowo zaciera różnicę między auctor principalis (autorem głównym – Bogiem) a auctor instrumentalis (autorem narzędziowym – św. Łukaszem).
Milczenie o Marii jako Matce Kościoła i źródle Tradycji
Artykuł wspomina wprawdzie, że „Łukasz był jedynym ewangelistą, który włączył osobiste świadectwo Najświętszej Maryi Panny”, lecz natychmiast redukuje Jej rolę do zwykłego źródła historycznego. Brak jakiejkolwiek wzmianki o Deipara (Bogurodzicy) jako Sedes Sapientiae (Stolicy Mądrości) i duchowej Matce Kościoła.
Papież Pius XII w encyklice Ad Caeli Reginam podkreśla: „Maryja zrodziła Tego, któremu poddane jest wszystko, i który wykonując władzę królewską, potrzebuje i używa także macierzyńskiego wstawiennictwa swej Matki”. Pominięcie teologicznego wymiaru obecności Marji w Ewangelii Łukasza to przejaw posoborowej alergii na mariologiczną głębię.
Legendarne spekulacje zamiast doktrynalnej precyzji
Tekst bezkrytycznie powtarza modernistyczne bajdurzenia o rzekomym autorstwie św. Łukasza wobec ikon Matki Bożej, w tym słynnej Salus Populi Romani. Choć tradycja szanuje te podania, katolicka teologia wyraźnie rozróżnia między traditio divina (tradycją boską) a traditio humana (tradycją ludzką).
Bulla Deusdedit papieża św. Grzegorza Wielkiego stanowi: „Obrazy nie są po to, by im cześć oddawać, lecz po to, by przez nie pouczać umysły prostaczków o tym, co należy czcić”. Przedstawianie św. Łukasza jako „patrona artystów” przy jednoczesnym milczeniu o jego kapłańskiej misji ewangelizacyjnej to klasyczny przykład posoborowego przechylenia ku kulturze kosztem kultu.
Duchowa pustynia współczesnej „archeologii wiary”
Szczególnie jaskrawym przejawem modernizmu jest końcowy fragment tekstu, gdzie czytamy: „Starożytne ślady św. Marka ujawniają głębokie korzenie chrześcijaństwa w Libii”. To typowy przykład posoborowego redukcjonizmu, gdzie sensus fidei (zmysł wiary) zastępuje się archeologicznym fetyszyzmem.
Św. Robert Bellarmin w De Controversiis ostrzegał: „Gdy fundamentem wiary stają się wykopaliska, a nie nieomylne Magisterium, wówczas Chrystus przestaje być Drogą, a staje się starożytną pamiątką”. Brak jakiegokolwiek odniesienia do obecnego prześladowania chrześcijan w Libii – co stanowiłoby aktualne nawiązanie do męczeńskiej tradycji – demaskuje prawdziwe intencje tych pseudohistorycznych dywagacji.
Doktrynalna dezercja w świetle „biografii” uzurpatora
Artykuł zawiera haniebny link do wywiadu z „papieżem” Leonem XIV, który deklaruje: „Moim priorytetem jest Ewangelia, a nie rozwiązywanie światowych problemów”. To jawna herezja w świetle encykliki Quas Primas Piusa XI: „Pokój Chrystusa w Królestwie Chrystusowym – oto hasło, które dajemy (…) Nie ma zbawienia poza Kościołem. Nie ma też prawdziwej sprawiedliwości ani miłosierdzia, które nie płynęłyby ze źródła, jakim jest Chrystus Król”.
Wierni katolicy nie mogą przyjmować do wiadomości tych modernistycznych konstruktów. Jak nauczał św. Pius X w Lamentabili sane exitu: „Dogmaty wiary należy pojmować według ich funkcji praktycznej, tzn. jako obowiązujące w działaniu, nie zaś jako zasady wierzenia”. Dopóki struktury okupujące Watykan nie powrócą do pełni katolickiej doktryny, wszelkie ich produkty medialne pozostaną intelektualnym śmietnikiem wrogim duszy.
Za artykułem:
St. Luke: The cultured physician who chronicled the life of Jesus (catholicnewsagency.com)
Data artykułu: 18.10.2025