Prezydencki sprzeciw wobec alternatyw dla małżeństwa: obrona zasad czy polityczna asekuracja?

Podziel się tym:

Portal Opoka (19 października 2025) relacjonuje wypowiedź Pawła Szefernaker, szefa gabinetu prezydenta Karola Nawrockiego, który zapowiedział weto wobec projektu ustawy o „statusie osoby najbliższej” zgłoszonej przez PSL i Lewicę. Szefernaker podkreślił, że prezydent „nie zgodzi się, żeby poprzez nowe rozwiązania budować alternatywę dla małżeństwa”, dodając, że fundamentem dyskusji musi być ochrona rodziny przez państwo. Projekt, który reguluje kwestie majątkowe, prawa do mieszkania i alimentów dla par niemałżeńskich, został przedstawiony jako „neutralny światopoglądowo”, co stanowi jedynie polityczny kamuflaż dla dalszej destrukcji sacrum małżeństwa.


Prawo naturalne a sofistyka „neutralności światopoglądowej”

Projektodawcy, w tym Władysław Kosiniak-Kamysz i Włodzimierz Czarzasty, próbują przedstawić inicjatywę jako techniczne uregulowanie „różnych wrażliwości”, co jest klasycznym przykładem dissimulatio (przebiegłości) modernistycznej. Urszula Pasławska z PSL twierdzi, że projekt

„nie narusza w żaden sposób ani nie szkodzi instytucji małżeństwa”

, pomijając fakt, że nadanie związkom konkubenckim cech quasi-małżeńskich (jak wspólnota majątkowa czy alimenty) stanowi bezpośrednią konkurencję dla małżeństwa jako jedynej formy związku uznanej przez prawo naturalne i Boże.

Kościół zawsze nauczał, że „małżeństwo nie jest instytucją czysto ludzką” (Pius XI, Casti Connubii), lecz nierozerwalnym przymierzem mężczyzny i kobiety, ustanowionym przez Chrystusa jako sakrament. Jak zauważył św. Robert Bellarmin, „każda władza świecka, która podważa ten porządek, staje się narzędziem chaosu moralnego” (De Laicis). Tymczasem projekt Lewicy i PSL, pozornie wykluczając kwestie adopcji, w rzeczywistości przygotowuje grunt dla dalszych roszczeń środowisk antyrodzinnych, stosując metodę gradatio (stopniowego przyzwyczajania) do zła.

Prezydencki sprzeciw: brak fundamentu teologicznego

Choć Karol Nawrocki deklaruje, że

„nic, co jest quasi-małżeństwem, nie może liczyć na jego wsparcie”

, jego retoryka zdradza niebezpieczny relatywizm. Propozycja rozszerzenia „statusu osoby najbliższej” na „relacje przyjacielskie czy wolontariuszy z kombatantami” jest absurdalna z punktu widzenia ius divinum (prawa Bożego), które jednoznacznie rezerwuje szczególną więź prawno-duchową wyłącznie dla małżeństwa i rodziny.

Papież Pius XI w Quas Primas przypominał, że „królowanie Chrystusa wymaga, by prawa cywilne były odbiciem praw Ewangelii”. Tymczasem prezydent, mówiąc o „różnych wrażliwościach”, ulega językowi liberalnej demokracji, która – jak potępiał Pius IX w Syllabusie błędów„stawia ludzkie opinie ponad Objawieniem” (punkt 15). Brak jednoznacznego odwołania do katolickiej nauki o małżeństwie jako unii prokreacyjnej czyni ten sprzeciw jedynie taktycznym manewrem, nie zaś obroną zasad.

Symptom apostazji posoborowego establishmentu

Cała debata ujawnia głęboką schizofrenię duchową tzw. konserwatystów, którzy – jak Kosiniak-Kamysz – twierdzą, że „nie ma tu kwestii światopoglądowych”, choć sam projekt jest emanacją ideologii gender. To echo soborowej „otwartości na świat”, która – jak diagnozował św. Pius X w Lamentabili – prowadzi do „mieszania prawdy z błędem pod pozorem badań historycznych” (potępienie zdania 64).

Fakt, że projekt popiera część środowisk deklarujących się jako chrześcijańskie, dowodzi, jak bardzo „struktury posoborowe zaakceptowały rozdział wiary od prawa” (kard. Alfredo Ottaviani, Intervention 1966). Gdyby Nawrocki był prawdziwie katolickim przywódcą, nie tylko wetowałby ustawę, ale – wzorem władców katolickich – publicznie potępił jej autorów za „próbę zawłaszczenia przywilejów przynależnych wyłącznie małżonkom”, korzystając z autorytetu wynikającego z munus regale (urzędu królewskiego) w służbie Chrystusa Króla.

Milczenie hierarchy: zdrada dusz

Najcięższym zarzutem wobec całej sytuacji jest milczenie polskich biskupów, którzy – zamiast ex cathedra potępić projekt – ograniczają się do ogólników o „ochronie rodziny”. To kontynuacja postawy znanej z czasów komuny, gdy episkopat negocjował z reżimem, zamiast głosić niezmienne zasady. Św. Pius V w bulli Quo primum tempore nakazywał biskupom „karać opornych władzą nam daną przez Boga”. Dziś „biskupi” wolą dialogować z twórcami antyrodzinnego prawa, zdradzając powierzoną im cura animarum (troskę o dusze).

Jak ostrzegał Pius XII: „Milczenie pasterzy wobec zła czyni ich współwinnych zatracenia dusz” (Discorso 1952). Dopóki „hierarchowie” nie nazwą po imieniu grzechu sodomii i nie wezwają wiernych do oporu wobec antychrześcijańskiego prawa, ich pastoralne frazesy pozostaną „pustym dźwiękiem bez mocy zbawczej”.


Za artykułem:
Szefernaker: prezydent nie zgodzi się, żeby budować alternatywę dla małżeństwa
  (opoka.org.pl)
Data artykułu: 19.10.2025

Więcej polemik ze źródłem: opoka.org.pl
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.