Portal Catholic News Agency (20 października 2025) relacjonuje reakcję hierarchów „Kościoła” amerykańskiego na decyzję Donalda Trumpa o obniżeniu kosztów procedury in vitro. „Biskupi” Robert Barron, Kevin Rhoades i Daniel Thomas w oświadczeniu „Konferencji Episkopatu” USA stwierdzili, że „silnie odrzucają promocję procedur takich jak IVF, które zamrażają lub niszczą cenne istoty ludzkie”, dodając, że „każde ludzkie życie jest święte i umiłowane przez Boga”. Deklarację poparł „bp” Michael Burbidge z Arlington, określając IVF jako „nieetyczne i niesprawiedliwe”.
Teologiczny fałsz w służbie politycznego kompromisu
Rzekomy sprzeciw „hierarchów” wobec in vitro to klasyczny przykład dwujęzyczności posoborowego establishmentu. Podczas gdy formalnie potępiają technologię niszczącą embriony, ich język zdradza akceptację fundamentalnego błędu antropologicznego. Stwierdzenie, że „dzieci mają prawo rodzić się z naturalnego i wyłącznego aktu małżeńskiej miłości” (Dekret Świętego Oficjum z 2 sierpnia 1929 r.) zostaje zastąpione mglistą frazą o „prawie do narodzin z aktu małżeńskiej miłości zamiast technologicznej interwencji biznesu”. To relatywizacja niezmiennej doktryny o nierozerwalnym związku między prokreacją a aktem małżeńskim (Pius XI, Casti Connubii).
Co więcej, oświadczenie zawiera bluźnierczą tezę, jakoby „Bóg autorował i błogosławił życie każdego dziecka urodzonego dzięki IVF”. Dei Filius Soboru Watykańskiego I stanowczo potępia taką antropomorficzną koncepcję Boga jako współautora grzechu. Kościół naucza niezmiennie: „Żadna okoliczność, żaden cel nie może uczynić godziwym aktu małżeńskiego pozbawionego przez sztuczne zapłodnienie jego właściwej substancji” (Pius XII, Allocutio ad medicos, 1949).
Milczenie o najcięższych grzechach i kanonicznych konsekwencjach
Największym skandalem jest przemilczenie świętokradzkiego charakteru uczestnictwa katolików w IVF. Dokument Kongregacji Nauki Wiary Donum vitae z 1987 r. (już wówczas podejrzany o kompromis) jasno stwierdza:
„Zapłodnienie in vitro i sztuczna inseminacja są sprzeczne z godnością człowieka i jednością małżeństwa”.
Tymczasem „biskupi” ograniczają się do wezwania, by „ludzie wiary nie byli zmuszani do współudziału w jego [IVF] złu”, całkowicie pomijając obowiązek odmowy komunii publicznym grzesznikom (Kan. 855 KPK 1917) oraz karę ekskomuniki za aborcję obejmującą także niszczenie embrionów (Kan. 2350 §1).
Brak także ostrzeżenia, że przyjmowanie „Komunii” w strukturach posoborowych, gdzie Msza została zredukowana do stołu zgromadzenia, a rubryki naruszają teologię ofiary przebłagalnej, jest jeżeli nie li 'tylko’ świętokradztwem, to bałwochwalstwem.
Naturalne metody jako furtka dla relatywizmu
Chwaląc włączenie „nie-IVF metod leczenia niepłodności”, „hierarchowie” posoborowi utrwalają zamęt semantyczny. Wspomniane „restorative reproductive medicine” obejmuje m.in. naprotechnologię – technikę opartą na cyklach obserwacji Billingsa, lecz często praktykowaną z pominięciem zasady nihil innovetur (nic nowego) w moralności małżeńskiej. Pius XII w przemówieniu z 29 października 1951 r. do położnych przypominał: „Jakiekolwiek bezpośrednie naruszenie aktu małżeńskiego, nawet w celu leczenia niepłodności, pozostaje zakazane”.
Spuścizna apostazji: od Humanae Vitae po Fargo
Słabość obecnej reakcji to logiczny owiec systemowego odejścia od niezmiennej doktryny. Gdy Paweł VI w Humanae Vitae (1968) potępił antykoncepcję, ale jednocześnie wprowadził pojęcie „racjonalnej regulacji poczęć”, otworzono furtkę dla całego przemysłu „naturalnego planowania rodziny” oderwanego od katolickiej ascezy. „Biskup” Burbidge, chwalący „możliwość oferowania nowego lub rozszerzonego zakresu opieki nad etyczną płodnością”, kontynuuje tę zgubną tradycję.
Fakt, że w 2025 r. „Konferencja Episkopatu” wciąż musi „przeglądać nowe polityki”, dowodzi kompletnej utraty autorytetu nauczania. Św. Pius X w Pascendi Dominici Gregis (1907) demaskował modernizm jako „syntezę wszystkich herezji” – dziś widzimy jej dojrzały owoc w postaci instytucjonalnego zakłamania.
Duchowa pustynia neo-kościoła
Najtragiczniejszym wymiarem całej sprawy jest całkowite pominięcie nadprzyrodzonej perspektywy. W żadnym fragmencie oświadczenia nie pada wezwanie do pokuty za grzechy przeciwko życiu, nie ma wzmianki o czyśćcu czekającym rodziców i lekarzy biorących udział w IVF, nie ma groźby sądu ostatecznego. To potwierdza diagnozę św. Piusa X: „Religia modernistów to religia bez Boga” (Motu proprio Sacrorum antistitum).
Wierni katolicy nie mogą dać się zwieść pozorom sprzeciwu. Jak uczył św. Robert Bellarmin w De Romano Pontifice:
„Jawny heretyk automatycznie traci jurysdykcję”.
„Biskupi” promujący ekumenizm, dialog z religiami niechrześcijańskimi i współpracujący z antypapieżem Leonem XIV nie mają władzy moralnej, by przemawiać w imieniu Kościoła. Ich słowa to jedynie polityczne gry pozorów, mające ukryć głęboką apostazję struktur posoborowych.
Za artykułem:
Catholic bishops criticize Trump’s IVF expansion: Every life is ‘sacred and loved by God’ (catholicnewsagency.com)
Data artykułu: 20.10.2025








