Portal Opoka informuje o emerytowanym profesorze fizyki Gerdzie Ganteförze, który prowadzi popularny kanał naukowy na YouTube. Ganteför krytykuje materialistyczne wyjaśnienia wszechświata, wskazując na logiczną strukturę kosmosu opartą na zakodowanej informacji, co jego zdaniem sugeruje istnienie inteligentnego projektanta. Ostrzega jednocześnie przed ideologizacją nauki, szczególnie w debacie klimatycznej, którą porównuje do nowej religii z cechami fanatyzmu. Naukowiec odrzuca darwinizm jako „zimny i bezlitosny”, przeciwstawiając mu chrześcijańską ideę miłosierdzia, przywołując przy tym Kazanie na Górze.
Kosmologia bez Stwórcy: półprawda groźniejsza od błędu
Podczas gdy Ganteför słusznie demaskuje ograniczenia materialistycznej nauki, jego koncepcja „inteligencji stojącej za informacją” pozostaje niebezpiecznie nieprecyzyjna. Qui dicit se in Deum credere, credere debet eum esse, et inquirentibus se remunerator esse (Kto mówi, że wierzy w Boga, musi wierzyć, że On jest, i że jest nagradzającym tych, którzy Go szukają – Hbr 11:6). Brak jednoznacznego odniesienia do Boga Objawionego – Trójjedynego, Stwórcy nieba i ziemi – redukuje transcendencję do mglistego „poziomu metafizycznego”. To klasyczny przejaw modernistycznej hermeneutiki, gdzie Absolut zostaje zastąpiony abstrakcyjną „Inteligencją”, co Pius X potępił w dekrecie Lamentabili (1907): „Dogmaty wiary mają być pojmowane tylko według ich praktycznego znaczenia jako normy działającej, a nie jako norma wierzenia” (punkt 26).
„Wszechświat ma logiczną strukturę, opierającą się na zakodowanej informacji, a to oznacza, że zamiast twierdzić, że za wszystko odpowiada tajemniczy «przypadek» należy raczej poszukiwać inteligencji, która tę informację zakodowała”
Wulgarny deizm prezentowany przez naukowca ignoruje kluczowy aspekt katolickiej filozofii przyrody: Gratia non tollit naturam, sed perficit (Łaska nie niszczy natury, lecz udoskonala). Prawdziwa nauka prowadzi nie do „Inteligencji”, ale do Boga Żywego, który „stworzył świat z niczego nie z konieczności, ale z całkowicie wolnej woli” (Sobór Watykański I, Dei Filius). Pominięcie tej perspektywy czyni z rozważań Ganteföra jedynie wyrafinowaną formę panteizmu.
Klimatyzm jako pseudo-religia: diagnoza trafna, terapia błędna
Demaskowanie „religii klimatyzmu” zasługuje na aprobatę, jednak Ganteför popełnia błąd przeciwstawiając ją „prawdziwej nauce”, zamiast wskazać na jedyną prawdziwą Religię. Pius XI w Quas Primas (1925) nauczał: „Nie ma zbawienia dla człowieka poza królestwem Chrystusowym”. Kiedy naukowiec twierdzi, że „CO2 nie jest największym zagrożeniem”, zapomina, że prawdziwym niebezpieczeństwem jest odrzucenie społecznego panowania Chrystusa Króla, które prowadzi do bałwochwalczego kultu stworzenia zamiast Stwórcy (Rz 1:25).
„Fizyka jest w tym przypadku nadużywana do wspierania ideologii, a każdy, kto się z nią nie zgadza, jest traktowany z wrogością i skreślany”
Katolicka nauka społeczna od Rerum Novarum (1891) zawsze broniła racjonalnego używania dóbr stworzonych, ale nigdy nie absolutyzowała przyrody. Brakuje tu odniesienia do principium et finis (początku i celu) ekologii – chwały Bożej poprzez rozumne zarządzanie stworzeniem. W efekcie Ganteför wpada w tę samą pułapkę co jego oponenci: spór o metody, przy milczeniu o ostatecznym celu człowieka – życiu wiecznym.
Darwinizm vs chrześcijaństwo: fałszywa dychotomia
Krytyka darwinizmu jako „morderczego i bezlitosnego” zasługuje na uwagę, ale przeciwstawianie mu jedynie „chrześcijańskiej idei miłosierdzia” to niebezpieczne uproszczenie. Kościół od czasów Leona XIII (Providentissimus Deus, 1893) dopuszczał ograniczoną interpretację ewolucji, pod warunkiem zachowania dogmatu o bezpośrednim stworzeniu duszy ludzkiej przez Boga (Pius XII, Humani Generis, 1950). Ganteför nie zauważa, że jego własne stanowisko jest bliższe protestanckiemu kreacjonizmowi niż katolickiej via media.
„Miłosierdzie jest pojęciem chrześcijańskim. Chrześcijaństwo jest przezwyciężeniem darwinizmu”
To stwierdzenie zdradza fundamentalny błąd antropologiczny: redukcję chrześcijaństwa do etyki społecznej. Tymczasem Verbum caro factum est (Słowo stało się Ciałem) – centralną prawdą jest Wcielenie i Odkupienie, nie zaś „przezwyciężenie darwinizmu”. Brak odniesienia do grzechu pierworodnego i potrzeby Odkupienia poprzez Krzyż czyni tę krytykę jałową.
Nauka i wiara: pominięte ogniwo Magisterium
Najpoważniejszym brakiem w wywodach Ganteföra jest całkowite pominięcie roli Magisterium Kościoła jako strażnika prawdy. Pius X w Pascendi Dominici Gregis (1907) ostrzegał: „Moderniści mieszają rozum i wiarę w taki sposób, że ani wiara nie jest już nadprzyrodzonym darem, ani rozum nie kieruje się pewnymi zasadami”. Profesor wpada w tę samą pułapkę, gdy twierdzi, że „nauka prowadzi do Boga”, nie precyzując, że tylko wiara nadprzyrodzona pozwala poznać Boga w Trójcy Jedynego.
Podsumowując, krytyka ideologizacji nauki przez Ganteföra zasługuje na uwagę, ale jego własne stanowisko pozostaje niebezpiecznie niepełne. Bez odniesienia do depozytu wiary, bez uznania Chrystusa Króla za centrum kosmosu i historii, bez przyjęcia Kościoła jako jedynego strażnika prawdy – jego poszukiwania są jedynie intelektualną przygodą, nie zaś drogą do zbawienia. Jak przypomina Syllabus Errorum Piusa IX (1864): „Rozum ludzki bez żadnego odwołania się do Boga jest jedynym arbitrem prawdy i fałszu” (punkt 3) – błąd dzielony zarówno przez materialistów, jak i niekonsekwentnych teistów.
Za artykułem:
Prof. Ganteför: prawdziwa nauka prowadzi do Boga, pseudo-nauka staje się religią (opoka.org.pl)
Data artykułu: 20.10.2025







