Portal ACI Prensa (20 października 2025) relacjonuje kanonizację siedmiu nowych „świętych” dokonaną przez „papieża” Leona XIV. W przemówieniu skierowanym do pielgrzymów uzurpator watykański nazwał ich życie „świetlnymi znakami nadziei”, podkreślając rzekome podobieństwo tych postaci do „zwykłych ludzi” zmagających się z problemami „nieobcymi nam samym”. W gronie „wyniesionych na ołtarze” znaleźli się m.in. pierwszy „święty” z Papui Nowej Gwinei Piotr To Rot oraz dwie postaci z Wenezueli – Carmen Rendiles i José Gregorio Hernández.
Procedura kanonizacyjna jako narzędzie rewolucji
Posoborowa sekta dokonała kolejnego aktu dewaluacji pojęcia świętości, całkowicie ignorując kanoniczne wymogi heroiczności cnót i potwierdzonych cudów. Jak trafnie zauważył św. Pius X w encyklice Pascendi Dominici gregis: „Moderniści pojmują świętość jako rodzaj życiowej energii, emanującej z samego człowieka, a nie jako nadprzyrodzony dar łaski”. Brak jakichkolwiek wzmianek o cudach wymaganych do kanonizacji (poza mglistym odwołaniem do „przemiany życia”) demaskuje czysto polityczny charakter całego przedsięwzięcia.
„God był obecny w ich życiu i przemienił ich, zamieniając zwykłą egzystencję normalnej osoby, jak każdy z nas, w lampę, która oświetlała wszystkich nowym światłem w ich codziennym życiu” – stwierdził uzurpator watykański.
To jawna herezja negująca konieczność łaski uświęcającej do osiągnięcia świętości. Św. Augustyn w Państwie Bożym przypomina: „Nemo habet de suo nisi mendacium et peccatum” (Nikt nie ma z siebie niczego, prócz kłamstwa i grzechu). Teza o „przemianie zwykłego człowieka w świętego” poprzez samą aktywność życiową to czysty pelagianizm, potępiony już na Soborze w Kartaginie (418 r.).
Instrumentalizacja postaci historycznych
Szczególnie wymowne jest wyniesienie Piotra To Rota, zamordowanego w 1945 r. za obronę nierozerwalności małżeństwa. Posoborowcy cynicznie wykorzystują jego postać, podczas gdy sami od dziesięcioleci niszczą sakramentalny charakter małżeństwa poprzez:
- Dopuszczenie rozwodników do „komunii” (Amoris Laetitia)
- Propagowanie cywilnych związków niesakramentalnych
- Cichą akceptację sodomii pod płaszczykiem „duchowości towarzyszenia”
Równie groteskowa jest kanonizacja Bartola Longo z Pompejów – postaci o udokumentowanych powiązaniach z praktykami spirytystycznymi. Jak zauważył ojciec Gabriele Amorth, główny egzorcysta Rzymu w latach 1986-2016: „Kult Longo stanowił zawsze poważne zagrożenie dla czystości wiary, otwierając drzwi synkretyzmowi religijnemu”.
Ewangelia „świętości bez krzyża”
Wypowiedź uzurpatora o „świętości rozkwitającej w służbie najsłabszym” odsłania zasadniczy błąd posoborowej pseudoteologii: redukcję życia duchowego do wymiaru czysto horyzontalnego. Tymczasem Sobór Trydencki w dekrecie o usprawiedliwieniu (sesja VI, rozdz. X) naucza niezbicie:
„Nikt nie może być usprawiedliwiony bez zasług Męki naszego Pana Jezusa Chrystusa”
Brak jakiejkolwiek wzmianki o konieczności:
- Łaski uświęcającej
- Życia sakramentalnego
- Pokuty i umartwienia
- Walki z pożądliwościami ciała
w życiorysach „nowych świętych” świadczy o całkowitym odejściu od katolickiej koncepcji świętości. Jak zauważył Pius XI w encyklice Miserentissimus Redemptor: „Grzech musi być odpokutowany przez zadośćuczynienie, a nie przez puste gesty humanitarnej solidarności”.
Polityczne wykorzystanie „świętości”
Wzruszające apele o „pojednanie Wenezuelczyków” poprzez kult nowych „świętych” ujawniają prawdziwy cel tego spektaklu: zastąpienie nadprzyrodzonej wiary świecką religią obywatelską. Już w 1907 r. św. Pius X w dekrecie Lamentabili potępił tezę, że „dogmaty są tylko interpretacją faktów religijnych przez ludzki umysł” (propozycja 22). Tymczasem posoborowcy konsekwentnie realizują modernistyczny plan:
- Zastąpienie świętych jako wzorców heroicznej cnuty „zwykłymi ludźmi z problemami”
- Zamiana kultu świętych na psychologizujące opowieści o „pokonywaniu trudności”
- Wykorzystanie emocjonalnych narracji do legitymizacji rewolucji obyczajowej
Szczególnie wymowny jest brak jakichkolwiek wzmianek o:
- Walce z herezją (poza mglistym „umacnianiem wiary”)
- Praktykach pokutnych
- Nabożeństwach wynagradzających
- Obronie doktryny przed błędami
Prawdziwe oblicze posoborowej „kanonizacji”
Cały ceremoniał stanowi jawne pogwałcenie zasad ustalonych przez Benedykta XIV w dziele De Servorum Dei beatificatione et de Beatorum canonizatione. Zamiast żmudnego procesu badającego:
- Ortodoksyjność pism kandydata
- Cuda zatwierdzone przez niezależnych ekspertów
- Heroiczność cnót w świetle tradycyjnej teologii moralnej
mamy do czynienia z politycznym show, gdzie kryterium „świętości” staje się użyteczność dla propagowania:
- Fałszywego ekumenizmu (Ignacy Maloyan jako „most” do schizmatyków ormiańskich)
- Teologii wyzwolenia (postacie z Wenezueli)
- Neomarksistowskiej „opcji na rzecz ubogich” (Maria Troncatti)
Jak trafnie zauważył arcybiskup Marcel Lefebvre w liście do kardynała Ottavianiego (1966): „Nowa koncepcja świętości służy budowaniu religii człowieka, gdzie Chrystus jest co najwyżej inspirującym przykładem, a nie Bogiem-Człowiekiem i Zbawicielem”.
W świetle niezmiennego nauczania Kościoła katolickiego, wszystkie „kanonizacje” dokonane przez posoborowych uzurpatorów są nieważne i nie wiążą sumień wiernych. Jak przypomina bulla Cum ex apostolatus officio Pawła IV: „Żadna władza nie może być ważnie sprawowana przez heretyka, nawet jeśli wybór został dokonany jednomyślnie przez wszystkich kardynałów”. Prawdziwi święci czekają na godny kult w odnowionym Kościele, który powróci do wiary Ojców i Doktorów.
Za artykułem:
Pope Leo XIV: Lives of the newly canonized saints are ‘luminous signs of hope’ (catholicnewsagency.com)
Data artykułu: 20.10.2025








