Algiersko-francuski konflikt: między świeckim humanitaryzmem a katolicką prawdą
Portal Tygodnik Powszechny (21 października 2025) relacjonuje zaostrzenie relacji dyplomatycznych między Francją a Algierią, skupiając się na przypadkach pisarzy Boualema Sansala i Kamela Daouda. Artykuł przedstawia ich jako ofiary „autorytarnego reżimu” Algierii, pomijając przy tym fundamentalny kontekst religijny i moralny tej sprawy.
Humanitarna retoryka vs. rzeczywistość prześladowań
Tekst koncentruje się na walce o „wolność słowa” i „prawa człowieka”, całkowicie ignorując systemowe prześladowania chrześcijan w Algierii. Podczas gdy autorzy lamentują nad losem więzionego pisarza, milczą o losie tysięcy katolików prześladowanych za wiarę w tym kraju. Algierski reżim od lat niszczy kościoły, zakazuje modlitw publicznych i skazuje chrześcijan na więzienie za „naruszenie przepisów religijnych” – fakty te nie zasługują na uwagę autorów, gdyż nie mieszczą się w świeckiej narracji „walki z autorytaryzmem”.
Quod omnes tangit, ab omnibus approbari debet (co dotyczy wszystkich, powinno być przez wszystkich zatwierdzone) – ta zasada prawa naturalnego zostaje tu podeptana. Gdy dziennikarze płaczą nad „literacką wolnością” Sansala, odwracają wzrok od prawdziwych męczenników wiary. Algierska konstytucja uznaje islam za religię państwową, a bluźnierstwo przeciwko niej karane jest śmiercią – czyż nie o tym powinien mówić każdy obrońca prawdziwej wolności?
Relatywizacja winy: kolonializm bez kontekstu cywilizacyjnego
Artykuł powtarza świecką mantrę o „zbrodniach kolonializmu”, całkowicie pomijając dobrodziejstwa cywilizacyjne jakie Francja wniosła do Algierii. Nie ma słowa o szpitalach, szkołach, rozwoju infrastruktury czy wprowadzeniu prawa rzymskiego. Zamiast tego czytamy jednostronne oskarżenia o „okrucieństwa wojny algierskiej”, podczas gdy zbrodnie Frontu Wyzwolenia Narodowego (FLN) przeciwko cywilom i misjonarzom pozostają nieopisane.
Współczesny dyskurs, który redukuje relacje międzynarodowe do kalkulacji „winy” i „przeprosin”, jest zaprzeczeniem katolickiej nauki o ordo caritatis (porządku miłości). Pius XI w encyklice Quas Primas nauczał, że „jednostki i państwa mają obowiązek uznać panowanie Chrystusa Króla”. Bez tego fundamentu wszelkie „pojednania” pozostają jedynie świeckim teatrem.
Fałszywy kult literatury jako nowej religii
Kamel Daoud, przedstawiany jako „bojownik o wolność”, głosi w eseju „Czasem trzeba zdradzić” jawny relatywizm moralny:
„Tak, jestem zdrajcą […] Ci, którzy oświetlają drogę w nocy, muszą zdradzić powolne tempo idącej za nimi karawany”.
To klasyczny przykład modernistycznej herezji potępionej w dekrecie Lamentabili św. Piusa X, który odrzucał tezę, że „prawda zmienia się wraz z człowiekiem”. Tymczasem Daoud gloryfikuje zdradę tradycji przodków jako rzekomy przejaw „postępu”. Jego powieść „Huryska”, zakazana w Algierii, nie jest w istocie obroną prawdy, lecz promocją rewolucyjnego przewrotu wartości.
W tekście brak jakiegokolwiek odniesienia do moralnego obowiązku posłuszeństwa władzy – o ile ta nie sprzeciwia się prawom Bożym. Św. Paweł w Liście do Rzymian (13,1-2) nauczał: „Nie ma bowiem władzy, jak tylko od Boga […] Przeto kto sprzeciwia się władzy, sprzeciwia się Bożemu postanowieniu”. Boualem Sansal nie jest więziony za obronę wiary, lecz za polityczne wystąpienie – jego sprawa nie zasługuje na miano „męczeństwa”.
Milczenie o prześladowaniach Kościoła
Najcięższym zarzutem wobec artykułu jest całkowite przemilczenie systemowej islamizacji Algierii i prześladowań tamtejszego Kościoła. Podczas gdy autorzy płaczą nad „autorytaryzmem” reżimu, nie wspominają, że:
– Algieria zajmuje 24. miejsce na światowej liście prześladowań chrześcijan (World Watch List 2025)
– W 2024 r. zamknięto 8 kościołów pod pretekstem „nielegalnego kultu”
– Konwersja z islamu na chrześcijaństwo karana jest do 5 lat więzienia
To milczenie jest symptomatyczne dla świeckich mediów, które relatywizują prześladowania religijne, gdy ofiarami są chrześcijanie. Jak pisał Pius IX w Syllabusie błędów: „Kościół nie może pogodzić się ani zawierać układów z postępem, liberalizmem i współczesną cywilizacją” (punkt 80).
Posoborowa zdrada vs. katolicki realizm
Artykuł kończy się frazesem o „reżimach autorytarnych”, które „traktują pisarzy jak żywe tarcze”. To typowy przykład humanitarnego sentymentalizmu, który w katolickiej perspektywie jest ślepą uliczką. Bez odwołania do porządku nadprzyrodzonego, walka o „wolność słowa” staje się jedynie narzędziem w rękach rewolucjonistów.
Prawdziwym rozwiązaniem konfliktu nie są „gesty pojednania” Macrona ani rezolucje Parlamentu Europejskiego, lecz nawrócenie Algierii na katolicyzm – jedyną religię zdolną zapewnić prawdziwą sprawiedliwość. Jak uczył Pius XI: „Nie będzie nadziei trwałego pokoju, dopóki narody nie uznają panowania naszego Zbawiciela”.
W świecie, który odrzucił Chrystusa Króla, nawet najgłośniejsze wołanie o „prawa człowieka” pozostanie jedynie pustym echem.
Za artykułem:
Algieria po francusku. Pisarze w oku dyplomatycznego cyklonu (tygodnikpowszechny.pl)
Data artykułu: 21.10.2025








