Portal Opoka (21 października 2025) relacjonuje krytykę rozszerzania dostępu do eutanazji w australijskim stanie Wiktoria, przedstawioną przez „abp” Anthony’ego Fishera OP podczas konferencji medycznej w Melbourne. Hierarcha wskazuje, że odsetek zgonów przez eutanazję wynosi od 0,5% do 1,6%, a planowane zniesienie zakazu inicjowania tej praktyki przez lekarzy stanowi „fundamentalną zmianę podejścia do życia”. Fisher powołuje się przy tym na Evangelium vitae Jana Pawła II, określając diagnozę „kultury śmierci” jako proroczą. Milczenie o nadprzyrodzonym wymiarze cierpienia i brak odniesienia do niezmiennego Magisterium Kościoła demaskują jednak duchową pustkę posoborowej retoryki.
„Zabezpieczenia” prawne jako furtka do barbarzyństwa
Gdy w 2017 r. legalizowano „wspomagane samobójstwo” w Wiktorii, legislatorzy zapewniali o „najbardziej zachowawczym modelu na świecie” z „solidnymi zabezpieczeniami”. Dziś, jak przyznaje sam „abp” Fisher, „kryteria okazały się elastyczne”. Nowelizacja znosząca zakaz proponowania eutanazji przez lekarzy odsłania prawdziwy cel ustawodawców: stopniową normalizację zabijania jako „aktu miłosierdzia”.
„Prorocza diagnoza św. Jana Pawła II […] była nie tylko opisem jego czasów, ale proroczym ostrzeżeniem dotyczącym naszych”
Paradoksalnie, powoływanie się na Jana Pawła II – którego encykliki Evangelium vitae (1995) nie potępiły eutanazji w sposób jednoznaczny, a jedynie ogólnikowo mówiły o „spisku przeciw życiu” – unaocznia bankructwo posoborowej retoryki. Prawdziwie prorockie ostrzeżenie zawarł Pius XII w przemówieniu do włoskich lekarzy (24 lutego 1957): „Żadna władza ludzka nie ma prawa zezwalać na bezpośrednie pozbawienie życia niewinnej istoty ludzkiej. […] Eutanazja podlega bez wyjątku zakazowi moralnemu”.
Ewolucja dogmatu śmierci: od permisywizmu do przymusu
Progresywna „elastyczność” kryteriów eutanazyjnych w Wiktorii odzwierciedla diaboliczną logikę rewolucji obyczajowej:
- Faza permisywna (2017): eutanazja jako „ostateczne rozwiązanie” dla wąskiej grupy „nieuleczalnie chorych”, z rzekomymi „gwarancjami” ochrony słabych.
- Faza ekspansywna (2025): lekarze stają się aktywnymi propagatorami śmierci, inicjującymi rozmowy z pacjentami – co Fisher słusznie, lecz płytko, nazywa „fundamentalną zmianą”.
- Faza przymusowa (przewidywalny skutek): presja ekonomiczna i społeczna na osoby starsze oraz niepełnosprawne, by „dobrowolnie” wybrały śmierć – zgodnie z modelem holenderskim, gdzie 1 na 22 zgony wynika z eutanazji.
Kan. 2350 §1 Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 r. nie pozostawia wątpliwości: „Współudział w samobójstwie lub zabójstwie […] pociąga za sobą ekskomunikę latae sententiae zarezerwowaną Stolicy Apostolskiej”. Tymczasem „abp” Fisher ogranicza się do mglistego stwierdzenia o „ideologicznym systemie”, nie wskazując na konkretne sankcje kanoniczne wobec katolików zaangażowanych w proceder zabijania.
„Kultura śmierci” jako owoc apostazji posoborowej
Hierarcha słusznie diagnozuje, że „samobójstwo i eutanazja stają się normalnymi sposobami umierania”, lecz pomija źródło tego zjawiska: odrzucenie społecznego panowania Chrystusa Króla. Jak nauczał Pius XI w encyklice Quas primas (1925): „Państwa nie mogą się obejść bez religii, jaką jest religia katolicka. […] Gdy zaś Boga i Jezusa Chrystusa usunięto z praw i z państw […] stało się, iż zburzone zostały fundamenty”.
Posoborowe zaniechanie głoszenia Regnum Christi jako jedynego remedium na kryzys cywilizacji otworzyło furtkę prawom, które – jak wiktorianska ustawa – są kwintesencją modernistycznej herezji potępionej w dekrecie Lamentabili (1907): „Prawda zmienia się wraz z człowiekiem, ponieważ rozwija się wraz z nim, w nim i przez niego” (propozycja 58).
Milczenie o ofierze przebłagalnej
Najjaskrawszą luką w analizie Fishera jest brak odniesienia do nadprzyrodzonego sensu cierpienia. Podczas gdy św. Paweł nauczał: „Dopełniam na ciele moim tego, czego nie dostaje uciskom Chrystusowym” (Kol 1, 24), posoborowa retoryka sprowadza debatę do poziomu czysto naturalistycznego: „jakości życia”, „autonomii pacjenta”, „zapobiegania cierpieniu”.
To pominięcie jest znamienne dla całej sekty posoborowej, która – jak zauważył Marcel Lefebvre – „zapomniała, że Krzyż stanowi centrum historii zbawienia”. Gdy w 1951 r. Pius XII w przemówieniu do uczestników kongresu histopatologii raka przypominał: „Cierpienie, znoszone w jedności z Chrystusem, jest udziałem w Jego dziele zbawienia”, podczas gdy współcześni „pasterze” nie mają nic do zaproponowania poza frazesami o „godności śmierci”.
Eutanazja nie jest aktem miłosierdzia, lecz ostatecznym triumfem egoizmu nad miłością – miłością, która „wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, wszystko przetrzyma” (1 Kor 13, 7). Dopóki struktury okupujące Watykan nie wrócą do głoszenia tej prawdy w całej jej radykalności, ich protesty przeciw „kulturze śmierci” pozostaną jedynie faryzejskim „dźwiękiem brzękadła” (1 Kor 13, 1).
Za artykułem:
Coraz łatwiej stać się ofiarą eutanazji. „Kryteria okazały się elastyczne” (opoka.org.pl)
Data artykułu: 21.10.2025







