Portal Opoka (21 października 2025) prezentuje tekst ks. Tomasza Jaklewicza zatytułowany „Poznaj swój kairos”, w którym autor dokonuje redukcji duchowości do psychologizującej refleksji o „rozpoznawaniu znaków czasu”. Artykuł pełen jest modernistycznych półprawd, pomijających nadprzyrodzony charakter łaski i obowiązek poddania rozumu Objawieniu.
Naturalistyczna redukcja łaski do subiektywnego „doświadczenia”
Ks. Jaklewicz pisze: „Sednem owego kairosu jest obecność Jezusa”, lecz całkowicie pomija konieczność stanu łaski uświęcającej jako warunku rozpoznania działania Boga. *Extra Ecclesiam nulla salus* (poza Kościołem nie ma zbawienia) – przypomina Sobór Florencki (1442), tymczasem autor sugeruje, że każdy człowiek sam z siebie może „odczytać” duchową rzeczywistość. To jawne odrzucenie nauki Piusa XII z encykliki *Mystici Corporis Christi* (1943): „Do społeczności Kościoła należą tylko ci, którzy przyjęli chrzest odrodzenia i wyznają prawdziwą wiarę”.
Relatywizm moralny podszyty „duchowością”
Najbardziej niebezpiecznym fragmentem jest apologia moralnego abnegacjonizmu:
„Jeśli nawet pasterze uciekają od moralnej oceny zjawisk ze strachu przed polityczną poprawnością albo w imię fałszywie pojętej wolności czy miłosierdzia”
. Autor nie dostrzega, że takie stanowisko jest bezpośrednim owocem herezji modernizmu potępionej w dekrecie *Lamentabili* Piusa X (1907). Punkt 58 tego dokumentu wyraźnie wskazuje na błąd tych, którzy „etykę ewangeliczną uznają za niemożliwą do pogodzenia z postępem”. Gdzież jest tu nawiązanie do niezmiennych zasad moralnych głoszonych przez Leona XIII w *Libertas praestantissimum* (1888)?
Technologia jako kozioł ofiarny dla duchowej ślepoty
Argument o rzekomej „cyfrowej ślepocie” (smartfony zastępujące obserwację rzeczywistości) to klasyczny przykład przeniesienia winy z duchowego lenistwa na zewnętrzne czynniki. Prawdziwą przyczyną niezdolności do rozpoznania *kairosu* jest odrzucenie prawowitej władzy nauczającej Kościoła. Jak czytamy w *Syllabusie błędów* Piusa IX (1864): „Ludzki rozum bez żadnego odniesienia do Boga jest jedynym sędzią prawdy i fałszu” (punkt 3) – co doskonale opisuje postawę autora tekstu.
Milczenie o sądzie ostatecznym jako apostazja
Najcięższym zarzutem jest całkowite pominięcie eschatologicznego wymiaru *kairosu*. Autor wspomina wprawdzie, że „wszyscy jesteśmy w drodze na sąd Boży”, ale nie mówi nic o konieczności łaski, sakramentów pokuty i Eucharystii oraz przynależności do prawdziwego Kościoła. To milczenie jest jawnym zaprzeczeniem nauki Piusa XI z *Quas Primas* (1925): „Nie może być prawdziwego pokoju pomiędzy narodami, dopóki jednostki i państwa nie uznają panowania naszego Zbawiciela”.
Fałszywa dychotomia: miłosierdzie versus sprawiedliwość
Ks. Jaklewicz powtarza modernistyczne klisze o rzekomym konflikcie między miłosierdziem a sądzeniem: „Kimże ja jestem, aby sądzić?”. Tymczasem prawdziwa miłość chrześcijańska wymaga demaskowania zła, jak przypomina św. Tomasz z Akwinu w *Summa Theologica* (II-II, q.33, a.2): „Naganianie bliźniego jest aktem miłosierdzia duchowego”. Brak jednoznacznego potępienia relatywizmu moralnego w tekście dowodzi całkowitego poddania się duchowi czasów.
Duchowy samowybór zamiast posłuszeństwa Magisterium
Najgroźniejszym aspektem tekstu jest implikacja, że każdy człowiek samodzielnie określa, co jest „duchowo ważne”. To jawne odrzucenie zasady *Roma locuta, causa finita* (Rzym przemówił, sprawa skończona). Autor powinien przypomnieć słowa Piusa XII z *Humani generis* (1950): „Gdy chodzi o sąd o tym, co rzeczywiście objawia Słowo Boże, należy podporządkować się sądowi urzędowemu Kościoła”. Zamiast tego proponuje się tu subiektywistyczną duchowość oderwaną od obiektywnego depozytu wiary.
Za artykułem:
Poznaj swój kairos (opoka.org.pl)
Data artykułu: 21.10.2025







