Transformed: Kardynał Ryś relatywizuje wiarę na rzecz modernistycznej "przyjaźni" z Bogiem

Kardynał Ryś relatywizuje wiarę na rzecz modernistycznej „przyjaźni” z Bogiem

Podziel się tym:

Kardynał Ryś relatywizuje wiarę na rzecz modernistycznej „przyjaźni” z Bogiem

Portal „Tygodnik Powszechny” (21 października 2025) publikuje tekst „biskupa” Grzegorza Rysia, który redukuje katolicką wiarę do subiektywnej relacji „przyjaźni” z Chrystusem, pomijając kluczowe elementy doktryny o konieczności łaski, sakramentów i posłuszeństwa prawowitej hierarchii.


Naturalistyczna redukcja wiary do psychologicznego doświadczenia

Pan Ryś twierdzi:

„W samym centrum doświadczenia naszej wiary leży relacja – odniesienie do osoby. Nie do rzeczy (nawet «najświętszych»), nie do poglądów, przekonań, przykazań, obyczajów czy obrzędów”.

To jawne odrzucenie depositum fidei (depozytu wiary) potępione przez św. Piusa X w encyklice Pascendi jako „przenikliwa herezja modernizmu, która czyni z wiary czysto subiektywne uczucie”. Kościół zawsze nauczał, że przyjaźń z Bogiem jest owocem łaski uświęcającej, możliwej jedynie poprzez:

  1. Chrzest jako bramę sakramentów
  2. Wiara w objawione dogmaty
  3. Posłuszeństwo prawowitej władzy kościelnej

Jak podkreśla Sobór Trydencki (sesja VI, kan. 7): „Bez wiary niemożliwe jest podobać się Bogu”. Tymczasem „biskup” Ryś całkowicie pomija:

  • Konieczność przynależności do prawdziwego Kościoła katolickiego poza którym nie ma zbawienia (extra Ecclesiam nulla salus)
  • Obowiązek przyjmowania sakramentów w stanie łaski uświęcającej
  • Prawidłowe rozumienie Eucharystii jako Ofiary bezkrwawej

Fałszywa interpretacja Pisma Świętego

Autor wyrywa z kontekstu słowa Chrystusa: „Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało” (Łk 12,4), by zasugerować, że apostazja może być usprawiedliwiona ludzką słabością. Tymczasem Katechizm Rzymski (cz. III, rozdz. 3) jednoznacznie stwierdza: „Grzech przeciwko wierze jest najcięższy, gdyż odrzuca samego Boga”.

Św. Robert Bellarmin w De Romano Pontifice ostrzega: „Jaśni heretycy natychmiast tracą wszelką jurysdykcję… nie po ostrzeżeniach ani deklaracji”. W tym kontekście retoryka Rysia o „bólu porzuconej przyjaźni” to niebezpieczne relatywizowanie ciężaru apostazji.

Milczenie o sądzie ostatecznym i piekle

Najcięższym zarzutem jest przemilczenie kluczowego fragmentu cytowanego tekstu Łukaszowego: „Bójcie się Tego, który po zabiciu ma moc wtrącić do piekła” (Łk 12,5). Brak jakiejkolwiek wzmianki o rzeczywistości piekła, sądu szczegółowego i wiecznej odpowiedzialności za odstępstwo to zdrada obowiązku pasterskiego!

Pius XI w encyklice Quas Primas podkreśla: „Pokój Chrystusowy w Królestwie Chrystusowym… dopóki państwa nie uznają panowania Zbawiciela, nie zaznają trwałego pokoju”. Tymczasem pan Ryś redukuje królewską władzę Chrystusa do sentymentalnej relacji.

Teatr pozorów w miejsce prawowitej władzy

Gdy autor pisze o „przyjaźni udawanej – odgrywanej jak rola w teatrze”, nie dostrzega, że sam uczestniczy w największym przedstawieniu – pseudo-kościele pozbawionym ważnej sukcesji apostolskiej. Kanon 188 §4 Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 r. jasno stwierdza: „Każdy urząd staje się wakujący na mocy samego faktu… poprzez publiczne odstępstwo od wiary katolickiej”.

„Porzucając wiarę, nie porzucamy kilku mniej lub bardziej ważnych prawd i norm, lecz wypieramy się przyjaźni”

To zdanie demaskuje całkowite niezrozumienie natury apostazji, która jest crimea laesae maiestatis Divinae (zbrodnią obrazy Majestatu Bożego), a nie jedynie zerwaniem relacji interpersonalnej.

Duchowa trucizna w pięknych opakowaniach

Retoryka „biskupa” Rysia wpisuje się w najgorsze trendy posoborowej pseudo-teologii:
– Psychologizacja łaski
– Relatywizacja prawd wiecznych
– Zanegowanie obiektywnego charakteru wiary
– Przemilczenie konieczności Kościoła do zbawienia

Jak ostrzegał Pius IX w Syllabusie błędów (pkt 15): „Błędem jest twierdzenie, że każdy człowiek może wyznawać religię, którą uzna za prawdziwą”. Tymczasem cały wywód prowadzi do nieuchronnego wniosku, że „przyjaźń z Bogiem” możliwa jest poza katolicką ortodoksją.

Konsekwencje doktrynalnego samobójstwa

Tekst stanowi klasyczny przykład modernistycznej infiltracji, potępionej przez św. Piusa X w dekrecie Lamentabili (pkt 22, 58, 65):
„Dogmaty wiary… są tylko interpretacją faktów religijnych” (pkt 22)
„Prawda zmienia się wraz z człowiekiem” (pkt 58)
„Współczesnego katolicyzmu nie da się pogodzić z prawdziwą wiedzą bez przekształcenia go w protestantyzm” (pkt 65)

Brak jakiegokolwiek nawiązania do Najświętszej Ofiary, obowiązku uczestnictwa we Mszy świętej czy konieczności spowiedzi usznej demaskuje duchową pustkę tej pseudo-ewangelizacji.

Zamiast zakończenia: wołanie o nawrócenie

W obliczu tak jaskrawego odejścia od depozytu wiary, pozostaje modlić się o nawrócenie autora i przypomnieć słowa Piusa XI z Quas Primas:
„Królestwo naszego Odkupiciela obejmuje wszystkich ludzi… zarówno jednostki, jak i rodziny, czy państwa, gdyż ludzie w społeczeństwach nie mniej podlegają władzy Chrystusa jak jednostki”.

Prawdziwa przyjaźń z Bogiem wymaga odwagi wyznawania pełnej prawdy – bez modernistycznych kompromisów i sentymentalnych uproszczeń.


Za artykułem:
Porzucając wiarę, wypieramy się nie norm i prawd, lecz przyjaźni
  (tygodnikpowszechny.pl)
Data artykułu: 21.10.2025

Więcej polemik ze źródłem: tygodnikpowszechny.pl
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.