Portal eKAI (21 października 2025) relacjonuje rozrywkowe zajęcia "papieża" Leona XIV w Castel Gandolfo, gdzie "Ojciec Święty" spędził noc w towarzystwie białego konia Protona – podarunku od polskiego hodowcy. Artykuł wspomina rzekome tradycje papieskich przejażdżek konnych, przywołując przykład "bł. Piusa IX" oraz symbolikę "Chrystusa na białym koniu z Apokalipsy". To klasyczny przykład modernistycznej redukcji sakralnego urzędu do poziomu świeckiego celebrytyzmu.
Antypapieski kult osobowości w służbie relatywizacji
Medialne nagłośnienie prywatnej rozrywki uzurpatora w sutannie demaskuje istotę sekty posoborowej: religijny show zastępuje tu kult Boga w Trójcy Jedynego. "Zdjęcia Ojca Świętego z Protonem obiegły cały świat" – pisze portal, stosując język właściwy relacjom o gwiazdach popkultury. Tymczasem prawowici papieże, jak św. Pius V czy Pius X, odrzucali wszelką próżność, pamiętając słowa: "Non nobis Domine, non nobis, sed nomini tuo da gloriam" (Nie nam, Panie, nie nam, ale Twemu imieniu daj chwałę – Ps 115:1).
"Koń odgrywa istotną rolę w samej religii, w tym w symbolice chrześcijańskiej. Najważniejszym tego przejawem jest obraz Chrystusa na białym koniu w 19. rozdziale Apokalipsy".
To jawne nadużycie Pisma Świętego! Wizja Apokalipsy przedstawia Chrystusa Króla (Ap 19:16) przychodzącego sądzić żywych i umarłych, nie zaś – jak sugeruje artykuł – legitymizować świeckie rozrywki apostatów. Św. Robert Bellarmin w De Romano Pontifice przypomina: "Papież jest sługą Bożym, a nie gwiazdą mediów. Jego dostojeństwo płynie z Krzyża, nie z popularności".
Fałszywa ciągłość z papieżami przedsoborowymi
Próba budowania pozorów historycznej ciągłości poprzez wzmiankę o Piusie IX to hermeneutyka oszustwa. Portal pisze: "Ostatnim Papieżem, który regularnie jeździł konno był bł. Pius IX". Pomija jednak kluczowy fakt: tak zwany "błogosławiony" Pius IX został beatyfikowany przez antypapieża Jana Pawła II w 2000 roku – ceremonii pozbawionej jakiejkolwiek ważności w świetle Codex Iuris Canonici z 1917 (kan. 1999 §1). Prawdziwy kult świętych został zastąpiony przez posoborowców polityczną instrumentalizacją historii.
Symbolika konia jako oskarżenie
W tradycji katolickiej biały koń faktycznie symbolizuje zwycięstwo wiary (Ap 6:2). Tym bardziej więc obraz konia w Castel Gandolfo staje się proroczym oskarżeniem: oto bowiem "wodzowie nowego kościoła" doprowadzili do największej klęski w historii – apostazji narodów chrześcijańskich. Gdy prawowici papieże jak Leon XIII nawoływali do publicznego panowania Chrystusa Króla (encyklika Annum Sacrum), ich pseudo-następcy zajmują się hodowlą zwierząt.
Nieprzypadkowo portal wspomina o polskim hodowcy – to aluzja do strategii infiltracji przez środowiska neopogańskie, dla których koń odgrywa kluczową rolę w rodzimowierczych kultach. Już w 1917 r. Święte Oficjum w dekrecie Lamentabili sane exitu potępiło tezę, że "Kościół może pojednać się z modernizmem" (pkt 65). Tymczasem relacja z Castel Gandolfo pokazuje organiczną więź między posoborowiem a pogańskim naturalizmem.
Milczenie o nadprzyrodzoności jako wyznanie wiary
Najważniejszym oskarżeniem jest całkowite pominięcie w artykule nadprzyrodzonego wymiaru papiestwa. Brak choćby jednego zdania o modlitwie, obowiązkach duchowych czy odpowiedzialności za zbawienie dusz. To nie przeoczenie, lecz credo sekty: dla modernisty urząd papieski to zwykła funkcja społeczna, a nie Vicarius Christi. Przypomina to potępioną w Syllabusie błędną tezę: "Rzymski papież może i powinien pogodzić się z postępem, liberalizmem i współczesną cywilizacją" (pkt 80).
Koń Proton stał się żywym pomnikiem apostazji posoborowej – zwierzęciem hodowlanym w pseudo-watykańskiej menażerii, podczas gdy prawdziwy Kościół cierpi prześladowania. Jak pisał św. Paweł: "Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii!" (1 Kor 9:16). Niestety, mieszkańcy Castel Gandolfo wolą galopować ku zatraceniu.
Za artykułem:
Leon XIV w Castel Gandolfo (vaticannews.va)
Data artykułu: 21.10.2025








