Portal „Tygodnik Powszechny” (21 października 2025) informuje o wspólnym projekcie ustawy PSL i Lewicy regulującej status „osoby najbliższej w związku”, obejmujący stosunki majątkowe, prawo do mieszkania, alimenty oraz dostęp do informacji medycznej. Szef gabinetu prezydenta Paweł Szefernaker zapowiedział, że głowa państwa „nie zgodzi się, żeby poprzez nowe rozwiązania budować alternatywę dla małżeństwa”. Artykuł wspomina również o przegłosowanym przez Sejm zakazie hodowli zwierząt na futra z 8-letnim vacatio legis oraz samozachwale premiera Donalda Tuska, który twierdzi, że zrealizował „jedną trzecią” ze swoich obietnic.
Legalizacja konkubinatu jako narzędzie demontażu cywilizacji chrześcijańskiej
Propozycja ustawowa prezentowana jako techniczna regulacja życia „osób bliskich” stanowi bezpośrednią kontynuację rewolucji obyczajowej zapoczątkowanej przez neomarksistowską szkołę frankfurcką. Jak trafnie zauważył Pius XI w encyklice Quas primas: „Państwa nie mogą odmawiać publicznej czci i posłuszeństwa królującemu Chrystusowi. (…) Wszelkie stosunki w państwie winny układać się na podstawie przykazań Bożych i zasad chrześcijańskich„. Tymczasem projekt Lewicy i PSL świadomie pomija fundamentalną prawdę, że jedynym związkiem uznanym przez Boga jest nierozerwalne małżeństwo sakramentalne (Mt 19,6).
„Nie zgodzi się, żeby poprzez nowe rozwiązania budować alternatywę dla małżeństwa” – zapowiedział szef jego gabinetu Paweł Szefernaker.
Ta pozornie słuszna deklaracja pozostaje całkowicie niewystarczająca z katolickiej perspektywy. Brak w niej bowiem jakiegokolwiek odwołania do nadprzyrodzonego porządku ustanowionego przez Chrystusa. W świetle nauczania Leona XIII zawartego w encyklice Arcanum Divinae Sapientiae (O chrześcijańskim małżeństwie) samo tworzenie prawnego rusztowania dla związków pozamałżeńskich stanowi akt apostazji społecznej: „Małżeństwo zostało podniesione przez Chrystusa do godności sakramentu, a wszelkie próby jego podważenia są zamachem na same fundamenty społeczeństwa„.
Zakaz hodowli futrzaków jako przejaw neopogańskiego ekologizmu
Przepisy o zakazie hodowli zwierząt na futra, choć same w sobie niebudzące moralnych zastrzeżeń, zostają tu wykorzystane do przemycenia ideologii animalizmu negującej biblijną hierarchię stworzeń. 8-letni okres vacatio legis demaskuje hipokryzję prawodawców – jeśli rzeczywiście uznają oni tę praktykę za niemoralną, dlaczego tolerują ją przez niemal dekadę? To klasyczny przykład modus operandi (sposobu działania) rewolucjonistów: stopniowe wprowadzanie zmian, by nie wzbudzić oporu społeczeństwa jeszcze przywiązanego do naturalnego porządku.
Relatywizm etyczny w słowach premiera
Wypowiedź Donalda Tuska o realizacji „jednej trzeciej” obietnic to jawny przejaw moralnego relatywizmu. W katolickiej etyce politycznej nie istnieje pojęcie „częściowej prawdomówności”. Jak uczył św. Augustyn: „Nie ma większego bezprawia niż czynić prawo z nieprawości„. Samochwalstwo premiera przypomina postawę faryzeuszy potępionych przez Chrystusa (Łk 18,11) – zamiast pokornego rozliczenia się z niedotrzymanych zobowiązań, mamy tu próbę kreowania sukcesu na gruzach własnych kłamstw.
Duchowa pustka „katolickiego” dziennikarstwa
Artykuł „Tygodnika Powszechnego” stanowi modelowy przykład laickiego redukcjonizmu w podejściu do spraw o fundamentalnym znaczeniu cywilizacyjnym. Brak jakiejkolwiek wzmianki o:
- Nadprzyrodzonym charakterze małżeństwa jako odzwierciedlenia związku Chrystusa z Kościołem (Ef 5,32)
- Obowiązku państwa do ochrony sakramentalnych rodzin wynikającym z Quas primas
- Katolickiej nauce o racjonalnym korzystaniu z dóbr stworzonych (Rdz 1,28)
To milczenie jest bardziej wymowne niż jakakolwiek otwarta herezja. Jak trafnie zauważył Pius X w dekrecie Lamentabili sane: „Współczesnego katolicyzmu nie da się pogodzić z prawdziwą wiedzą bez przekształcenia go w pewien chrystianizm bezdogmatyczny„. Dziennikarze „Tygodnika” prezentują właśnie tę postawę – chrześcijaństwo pozbawione Krzyża, dogmatów i moralnego rygoru.
Koniec fałszywego przymierza z modernistami
Oświadczenie Szefernakera ujawnia typową dla tzw. konserwatystów strategię minimalizmu moralnego. Zamiast zdecydowanie odrzucić cały projekt jako sprzeczny z prawem naturalnym, ogranicza się on do sprzeciwu wobec „alternatywy dla małżeństwa”. Tymczasem już sam fakt nadawania przywilejów zarezerwowanych dla rodzin stanowi akt agresji przeciwko porządkowi ustanowionemu przez Boga.
Jak nauczał Pius IX w Syllabusie błędów: „Państwo jako źródło wszelkich praw nie podlega żadnym ograniczeniom moralnym” (błąd nr 39). Te właśnie założenie przyświeca autorom projektu – stworzenie prawnej fikcji, która zrówna związki sakramentalne z dowolnymi układami ludzkimi. W obliczu tej herezji społecznej katolicy nie mogą poprzestać na biernym sprzeciwie – obowiązkiem ich jest żądać pełnego podporządkowania prawodawstwa zasadom Ewangelii, jak nakazuje papież Pius XI w Quas primas: „Królestwo Chrystusa obejmuje wszystkich ludzi – jednostki, rodziny i państwa, które winnym być posłuszne Jego prawom„.
Za artykułem:
Na punkty (tygodnikpowszechny.pl)
Data artykułu: 21.10.2025








