Portal Tygodnik Powszechny (21 października 2025) przedstawia nominację Borisa Kudlički na dyrektora Teatru Wielkiego – Opery Narodowej jako przełom mający przekształcić tę instytucję w „scenę poszukującą, otwartą”. Artykuł koncentruje się na technokratycznych aspektach zarządzania kulturą, całkowicie pomijając jej nadprzyrodzony wymiar i służebną rolę wobec porządku łaski.
Naturalistyczna redukcja sztuki do mechaniki zarządzania
Tekst Doroty Kozińskiej, osnuty wokół „modelu zarządzania, przypominającego bardziej hierarchiczne stosunki władzy”, demaskuje modernistyczne pojmowanie kultury jako samowystarczalnego systemu. Opera – niegdyś ars divina oddająca chwałę Stwórcy – została sprowadzona do poziomu „fabryki teatralnej” z hydrauliką scenicznej maszynerii. Autorzy, zachwycając się „archaicznym systemem niezgodnym z jakimikolwiek normami bezpieczeństwa”, milczą o prawdziwym niebezpieczeństwie: dezintegracji sztuki ze sfery sacrum.
Ideologiczne uwikłanie w posoborowy relatywizm
Wizja Kudlički, by „otworzyć operową publiczność na interdyscyplinarny teatr Ersana Mondtaga”, stanowi jawne przyjęcie zasady ewolucji dogmatów w dziedzinie estetyki. Projekt „stopniowych zmian” w teatrze odzwierciedla herezję hermeneutyki ciągłości, potępioną przez św. Piusa X w Pascendi Dominici gregis jako „najbardziej zgubną dla wiary”. Wymieniani przez portal reżyserzy (Loy, Guth, Mundruczó) reprezentują dokładnie tę samą destrukcję znaczeń, którą Pius XII w Musicae sacrae disciplina nazwał „wynaturzeniem szlachetnej sztuki”.
Milczenie o chrześcijańskich fundamentach kultury
Szokujące jest całkowite przemilczenie chrześcijańskiego DNA opery jako gatunku. Gdy portal pisze o „legendarnym już przedstawieniu «Madame Butterfly»”, nie wspomina, że Giacomo Puccini komponował swoje dzieła pod wpływem głębokiej wiary, czego wyrazem choćby jego ostatnie arcydzieło – Gianni Schicchi z uwielbiającym Boga finałowym „Laudamo la Vergine Maria”. Brak w tekście jakiejkolwiek wzmianki o operach o tematyce religijnej (Verdi Stiffelio, Messiaen Święty Franciszek z Asyżu) demaskuje programową desakralizację.
Finansowa idolatria zamiast troski o dusze
Narzekanie, że „TW-ON dysponuje mniejszym budżetem niż większość «prowincjonalnych» teatrów niemieckich”, odsłania materialistyczne fundamenty całej operacji. Gdy portal ubolewa nad brakiem „funduszy na bardziej ambitne przedsięwzięcia”, nie precyzuje, że prawdziwą ambicją sztuki katolickiej jest zbawienie dusz poprzez piękno. Pius XI w Quas primas nauczał przecież: „Królestwo naszego Odkupiciela obejmuje wszystkich ludzi – jak o tym mówi nieśmiertelnej pamięci Poprzednik nasz, Leon XIII”. Tymczasem artykuł redukuje misję teatru do „kształtowania dobrego smaku odbiorców” – czysto naturalistycznej kategorii.
Edukacja jako narzędzie indoktrynacji
Projekt „oswojenia publiczności z podstawowymi kodami teatru operowego” stanowi jawną zapowiedź ideologicznego prania mózgów. Gdy portal zapowiada „strategię pozyskiwania nowej publiczności”, należy rozumieć to jako dalsze odciąganie Polaków od sztuki budującej cnoty, na rzecz „interdyscyplinarnych eksperymentów” służących dechrystianizacji. Już Pius X w Lamentabili sane potępił podobne praktyki jako „fałszywe tłumaczenie Pisma Świętego” (propozycja 62).
Grzbietem do prawdziwego patrona – Chrystusa Króla
Największą zdradę artykuł popełnia, przywołując słowa Władysława Kopalińskiego: „Opera pracuje i pracować będzie dla naszych wnuków i prawnuków”. To jawne odrzucenie społecznego panowania Chrystusa Króla, który jedyny ma prawo do wieczności. Jak nauczał Pius XI w Quas primas: „Państwa nie mogą odmawiać publicznej czci i posłuszeństwa królującemu Chrystusowi, jeśli pragną utrzymać nienaruszoną swą powagę”. Tymczasem portal przedstawia teatr jako samowystarczalną bożkę, mającą trwać „mimo lepszych i gorszych dziesięcioleci”.
Za artykułem:
Teatr Wielki – Opera Narodowa ma nowego dyrektora. Co planuje Boris Kudlička? (tygodnikpowszechny.pl)
Data artykułu: 21.10.2025








