Vance’a miraże pokojowe: świeckie iluzje wobec królewskiej władzy Chrystusa

Podziel się tym:

Portal Gość Niedzielny relacjonuje wizytę wiceprezydenta USA J.D. Vance’a w Izraelu, gdzie ogłoszono utworzenie Centrum Współpracy Cywilnej i Wojskowej mającego koordynować rozejm między Izraelem a Hamasem. Vance zapewniał, że „wszystko idzie lepiej, niż się spodziewałem”, chwaląc rzekomy sukces planu pokojowego Donalda Trumpa. Zapowiedział rozbrojenie Hamasu pod groźbą „bardzo złych rzeczy”, jednocześnie obiecując amnestię dla terrorystów składających broń. W tle pozasądowe egzekucje dokonywane przez Hamas na Palestyńczykach oraz izraelskie naloty odwetowe, które w ciągu doby zabijały dziesiątki cywilów. Całość przedstawiona jako „historyczny przełom” przy milczącym założeniu, że pokój jest możliwy bez uznania panowania Chrystusa Króla nad narodami.


Naturalistyczna herezja pokoju bez Chrystusa

Proponowane rozwiązanie jawnie ignoruje Quas primas Piusa XI, który stanowczo nauczał: „nadzieja trwałego pokoju dotąd nie zajaśnieje narodom, dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego”. Vance i Trump replikują herezję potępioną w Syllabusie Piusa IX (pkt 77), głosząc, że „nie jest już rzeczą stosowną, aby religia katolicka była uważana za jedyną religię państwa”.

Centrum Współpracy z udziałem Indonezji, Azerbejdżanu i krajów arabskich to kwintesencja bałwochwalczego synkretyzmu, gdzie muzułmanie mają „stabilizować” teren przeniknięty krwią męczenników chrześcijańskich. Milczenie o prześladowanych wyznawcach Chrystusa w Strefie Gazy jest wymowne – sekta posoborowa od dziesięcioleci przemilcza martyrologię katolików na Bliskim Wschodzie, gloryfikując dialog z oprawcami.

Teologiczny absurd „rozbrojenia Hamasu”

Propozycja Vance’a, by „bojownicy Hamasu złożyli broń w zamian za ułaskawienie”, to czysto utylitarystyczne łatanie ran bez rozpoznania źródła zła. Terroryzm islamski nie jest problemem militarnym, lecz teologicznym – wynika z odrzucenia Bóstwa Chrystusa i Jego królewskiej władzy. Jak przypominał św. Robert Bellarmin w De Romano Pontifice: „Niechrześcijanin w żaden sposób nie może być Papieżem… dlatego jawny heretyk nie może być Papieżem” – paralele do sytuacji Hamasu są oczywiste.

Zamiast nawrócenia proponuje się jedynie zmianę taktyki: „Hamas zgodnie z planem Trumpa będzie musiał się rozbroić”. To echo modernizmu potępionego w Lamentabili Piusa X (pkt 58), gdzie „dobro i doskonałość moralna polegać miały na gromadzeniu bogactw wszelkimi sposobami oraz na zaspokajaniu przyjemności”. Vance’owska „amnestia” dla morderców to praktyczne zastosowanie tej zasady – zbrodnie przeciw ludzkości mają zostać rozgrzeszone w imię politycznego kompromisu.

Kult siły jako substytut sprawiedliwości

Groźby Trumpa („jeśli Hamas nadal będzie zabijać ludzi w Strefie Gazy […] nie będziemy mieć innego wyjścia, jak tylko wkroczyć i ich zabić!”) odsłaniają prawdziwe oblicze tego „pokoju” – to czysto darwinistyczna walka o dominację, gdzie silniejszy dyktuje warunki. Brak jakiegokolwiek odniesienia do prawa naturalnego czy zasad wojny sprawiedliwej (ius in bello) pokazuje całkowite zerwanie z katolicką nauką społeczną.

Tymczasem Pius XI w Quas primas precyzował: „Królestwo naszego Odkupiciela obejmuje wszystkich ludzi […] im szersze się wytwarza królestwo i wszystkich ludzi obejmuje, tym bardziej ludzie stają się świadomi tej łączności, która ich jednoczy”. Vance’owskie CMCC to antyteza tej wizji – instytucja mająca zarządzać konfliktem, nie zaś go rozwiązać poprzez ewangelizację.

Eschatologiczna pułapka „tymczasowości”

Retoryka Trumpa („wdrożenie całego planu pokojowego zajmie dużo czasu”) to klasyczny przykład modernistycznej hermeneutyki ciągłości, gdzie proces zastępuje prawdę. Jak ostrzegał Pius X w Pascendi, moderniści „uczą, że dogmaty nie tylko mogą, ale powinny się rozwijać i zmieniać”. Tutaj „rozwija się” samo pojęcie pokoju – od rozejmu przez rozbrojenie po nieokreśloną „odbudowę”, zawsze jednak w perspektywie czysto ziemskiej.

Brak nawet aluzji do nadprzyrodzonego celu człowieka i narodów to najcięższe oskarżenie wobec tej inicjatywy. Gdy Vance mówi o „trudnościach technicznych z wydobyciem ciał” zakładników, przemilcza zupełnie kwestię sądu ostatecznego i obowiązku oddania czci zmarłym – co dla katolika jest sprawą fundamentalną.

Posoborowe dziedzictwo relatywizmu

Współpraca z ONZ przy „zwiększeniu napływu pomocy humanitarnej” to kontynuacja zgubnych zasad „Gaudium et spes”, gdzie sekta posoborowa zredukowała misję Kościoła do socjalnego aktywizmu. Tymczasem Pius XI nauczał: „Kościół, ustanowiony przez Chrystusa jako społeczność doskonała, żąda dla siebie z prawa mu przysługującego […] pełnej wolności i niezależności od władzy świeckiej”. Vance’owska wizja „pokoju” poprzez międzynarodowe siły stabilizacyjne to antyteza tej zasady – świecka tyrania zarządzająca nawet nie państwem, lecz jego ruinami.

Projekt Trumpa-Vance’a to kwintesencja apostazji współczesnych elit, które – jak pisał Pius IX w Syllabusie (pkt 39) – wierzą, że „państwo, jako źródło wszystkich praw, posiada pewną władzę nieograniczoną żadnymi granicami”. Dopóki narody nie uznają publicznie królewskiej władzy Chrystusa, wszelkie rozejmy pozostaną tylko zawieszeniem broni między kolejnymi aktami tej samej świeckiej tragedii.


Za artykułem:
Vance: Hamas musi się rozbroić, rozejm zostanie utrzymany
  (gosc.pl)
Data artykułu: 21.10.2025

Więcej polemik ze źródłem: gosc.pl
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.