Portal Opoka relacjonuje, że więziony dziennikarz Andrzej Poczobut oraz gruzińska dziennikarka Mzia Amaglobeli otrzymali Nagrodę im. Sacharowa Parlamentu Europejskiego za obronę „wolności słowa, praw człowieka i demokracji”. Tekst gloryfikuje tę decyzję jako „najwyższe wyróżnienie Unii Europejskiej w dziedzinie praw człowieka”, wymieniając wśród laureatów m.in. Aleksieja Nawalnego i Nelsona Mandelę. Pominięto w nim jednak fundamentalną prawdę: żadna ludzka nagroda nie może zastąpić Boskiego porządku, a tzw. „prawa człowieka” bez odniesienia do praw Bożych są bezbożnym buntem przeciwko Królestwu Chrystusa.
Demokracja jako idolatria nowego świata
Cytowany artykuł bezkrytycznie powiela modernistyczne założenie, jakoby „demokracja” i „wolność słowa” stanowiły najwyższe dobro polityczne. Tymczasem Kościół Katolicki zawsze nauczał, że „żadna władza nie pochodzi od ludu, lecz wszelka władza pochodzi od Boga” (Rzym 13:1), zaś Pius VI w brewe Quod aliquantum (1791) potępił rewolucyjną Deklarację Praw Człowieka jako „bezbożną i bluźnierczą”. Parlament Europejski, będący emanacją masońskiego projektu Unii Europejskiej, świadomie promuje herezję wolności religijnej potępioną w Syllabusie błędów (1864), gdzie Pius IX zakazał katolikom głoszenia, że „każdy człowiek jest wolny w przyjmowaniu i wyznawaniu religii, którą uzna za prawdziwą” (propozycja 15).
Nagroda im. Sacharowa – nazwana ironicznym zrządzeniem Opatrzności imieniem sowieckiego dysydenta – stanowi narzędzie inżynierii społecznej mającej utrwalić dogmat „praw człowieka” jako nowej religii świeckiej. Jak trafnie zauważył św. Pius X w encyklice Pascendi dominici gregis (1907): „Moderniści starają się zniszczyć wszelki autorytet kościelny, pod pozorem emancypacji ludzkiego sumienia”. Właśnie tę emancypację czci dzisiejsza Europa, nagradzając więźniów politycznych, gdy równocześnie prześladuje katolików wiernych Tradycji.
Polityczny martyrologon bez Boga
Relacja portalu Opoka wpisuje się w trend konstruowania świeckiego odpowiednika hagiografii, gdzie „więźniowie sumienia” zajmują miejsce męczenników. Andrzej Poczobut przedstawiany jest jako bohater skazany za „działalność szkodzącą interesom państwa”, w tym za „nazwanie agresją ataku ZSRR na Polskę w 1939 roku”. Pomija się przy tym kluczowy fakt: zarówno reżim Łukaszenki, jak i wszelka władza nieuznająca społecznego panowania Chrystusa Króla, jest z natury bezprawna. Jak nauczał Pius XI w Quas primas (1925): „Królestwo naszego Odkupiciela obejmuje wszystkich ludzi. […] Narody będą szczęśliwe, gdy uznać zechcą panowanie Chrystusa”.
Artykuł milczy o tym, że prawdziwe prześladowanie dotyka tych, którzy sprzeciwiają się apostazji posoborowego neo-kościoła. Gdy laickie media płaczą nad losem dysydentów politycznych, setki kapłanów wiernych Mszy Trydenckiej są usuwane z parafii, tradycyjne zgromadzenia likwidowane, a wierni pozbawiani sakramentów – i żaden europarlament nie przyznaje za to nagród.
Fałszywa ekumenia ofiar systemu
Wymowna jest próba zrównania w nagrodzie Polaka walczącego z reżimem na Białorusi i gruzińskiej dziennikarki zwalczającej „rządy partii Gruzińskie Marzenie”. To typowy zabieg masońskiej strategii divide et impera, mający ukryć fakt, że zarówno autorytarne reżimy, jak i demokratyczna opozycja pozostają w równym stopniu zbuntowane przeciwko Chrystusowemu prawodawstwu. Jak trafnie diagnozował Leon XIII w Humanum genus (1884): „Wolnomularstwo dąży do zniszczenia całkowicie całego porządku religijnego i społecznego, który chrześcijaństwo przyniosło, i do zastąpienia go nowym, według własnych idei”.
Przyznanie nagrody nazwiskiem Sacharowa – fizyka współpracującego z sowieckim reżimem, który dopiero pod koniec życia zaangażował się w dysydencką działalność – to symboliczne przypieczętowanie sojuszu postsowieckich dysydentów z liberalną destrukcją. Niczym współczesne odpowiedniki judaszowych srebrników, 50 tysięcy euro ma przekonać opinię publiczną, że prawdziwym męczeństwem jest walka z reżimami niedostatecznie liberalnymi, nigdy zaś obrona niezmiennej wiary katolickiej.
Milczenie o prawdziwych męczennikach
Najcięższym zarzutem wobec tekstu jest całkowite pominięcie nadprzyrodzonej perspektywy. Autorzy nie zadają pytania: w imię jakich zasad moralnych Poczobut i Amaglobeli prowadzą swoją walkę? Czy głoszą prawdę o Grzechu Pierworodnym, konieczności odkupienia przez Chrystusa i obowiązku podporządkowania państwa Kościołowi? Wręcz przeciwnie – nagradza się ich za „obronę demokracji”, czyli systemu będącego instytucjonalnym buntem przeciwko Boskiemu porządkowi.
Prawdziwi męczennicy naszych czasów to kapłani mordowani przez komunistów w Chinach, wierni katolicy prześladowani przez islamistów w Nigerii, czy dzieci umierające w obronie czystości – których krwi Parlament Europejski nigdy nie uzna za godną upamiętnienia. Jak zapowiedział Chrystus: „Jeśli mnie prześladowali, i was prześladować będą” (J 15:20). Nagroda Sacharowa to anty-teologia krzyża – kult cierpienia w służbie rewolucji.
Za artykułem:
Andrzej Poczobut laureatem Nagrody im. Sacharowa Parlamentu Europejskiego (opoka.org.pl)
Data artykułu: 22.10.2025








