Portal Gość Niedzielny relacjonuje operację wojsk syryjskich przeciwko francuskiemu batalionowi dżihadystów Al-Ghuraba w Idlib. Syryjskie siły rządowe otoczyły obóz pod dowództwem Omara Omsena (właśc. Diaby), rekrutera pochodzącego z Nicei. W starciach zginęli bojownicy i żołnierze, zaś organizacja SOHR potwierdza aresztowania oraz plany ekstradycji dżihadystów do Francji i Rosji. Tymczasowy prezydent Syrii Ahmed al-Szara miał obiecać Kremlowi wydanie rosyjskich i czeczeńskich bojowników w osobnych operacjach. „Władze Syrii chciały (…) ochronić przebywających w obozie cywilów” – tłumaczy się portal, przemilczając metafizyczny wymiar konfliktu.
Naturalistyczna redukcja wojny duchowej
Relacja sprowadza śmiertelny konflikt między chrześcijaństwem a islamem do poziomu policyjnej operacji przeciwko „terrorystom”. Brakuje jakiejkolwiek wzmianki o tym, że dżihad to bellum sacrum (wojna święta) w islamie, wypływające z doktryny podboju świata dla Allaha. Przemilczenie religijnego charakteru walki jest symptomatyczne dla laickiej mentalności posoborowej, która odrzuca dogmat o extra Ecclesiam nulla salus (poza Kościołem nie ma zbawienia) i fałszywie zakłada równość wszystkich religii.
Syryjska operacja przedstawiana jest jako współpraca międzynarodowa (Francja-Rosja-Syria), podczas gdy Quas Primas Piusa XI stanowczo przypomina: „Nie przez co innego szczęśliwe państwo (…), państwo bowiem nie jest czym innym, jak zgodnym zrzeszeniem ludzi”. Prawdziwy pokój możliwy jest jedynie pod berłem Chrystusa Króla, nie zaś poprzez układy z heretycką Moskwą czy islamistami.
Kapitulacja przed dżihadem: brak katolickiej odpowiedzi
Strategia walki z dżihadem ogranicza się do świeckich metod policyjnych, co stanowi zdradę misji Kościoła. Św. Pius X w Lamentabili sane potępił tezę, że „Kościół nie może skutecznie bronić etyki ewangelicznej”. Tymczasem współczesne państwa, w tym Francja – pierworodna córa Kościoła – zamiast nawracać muzułmanów, wysyłają wojsko lub negocjują z uzurpatorami.
„Omar Omsen (…) jest Francuzem pochodzenia senegalskiego, uważanym za głównego rekrutera francuskich dżihadystów”
To zdanie demaskuje skutki apostazji Francji. Kraj ten, który zdradził swoje katolickie powołanie poprzez rewolucję 1789 r., laickie prawa i odrzucenie Chrystusa Króla, stał się inkubatorem islamskiego radykalizmu. Gdy naród wyrzeka się Boga, Bóg dopuszcza inwazję barbarzyńców – tę zasadę potwierdza historia upadku Rzymu.
Posoborowa zdrada: ekstradycja zamiast nawrócenia
Plan wydania dżihadystów „władzom Francji” czy Rosji to cyniczna transakcja polityczna, nie zaś akt sprawiedliwości. Katolicka odpowiedź na herezję i apostazję jest jednoznaczna: „jawni heretycy natychmiast tracą wszelką jurysdykcję… NIE PO OSTRZEŻENIACH ANI DEKLARACJI” (św. Robert Bellarmin). Zamiast procesów przed świeckimi trybunałami, dżihadyści powinni stanąć przed trybunałem kościelnym i usłyszeć wezwanie do nawrócenia pod groźbą ekskomuniki.
Brakuje jakiegokolwiek głosu „duchownych” w sprawie – milczenie hierarchii posoborowej jest wołającą apostazją. Gdy Syllabus błędów Piusa IX potępia tezę, że „Kościół nie powinien mieszać się w sprawy doczesne” (pkt 24), neo-kościół akceptuje świeckie sądownictwo nad sprawami religijnymi.
Rosyjskie kłamstwo ekumenizmu
Wzmianka o współpracy Syrii z Rosją demaskuje kolejną herezję: fałszywy ekumenizm z prawosławiem. Moskwa od 1054 r. trwa w schizmie, zaś jej współczesne sojusze z reżimem Assada są kontynuacją imperialnej polityki, nie zaś obroną chrześcijan. Pius XI w Quas primas ostrzega: „pokój Chrystusowy w Królestwie Chrystusowym” nie nadejdzie przez sojusze z heretykami.
Operacja w Idlib to mikrokosmos świata bez Chrystusa Króla: wojna prowadzona przez apostatów, negocjacje z schizmatykami, eksterminacja bez nawrócenia. Jedynym rozwiązaniem jest powrót do niezmiennej doktryny: głoszenie Ewangelii wszystkim narodom (Mt 28:19) i ustanowienie społecznego panowania Chrystusa poprzez konsekrację narodów Najświętszemu Sercu.
Za artykułem:
Syria: Siły rządowe otoczyły obóz francuskich dżihadystów (gosc.pl)
Data artykułu: 22.10.2025







