Transformed: Pentagon tworzy propagandową korporację medialną pod płaszczykiem „transparentności”

Pentagon tworzy propagandową korporację medialną pod płaszczykiem „transparentności”

Podziel się tym:

Portal LifeSiteNews (23 października 2025) informuje o przyznaniu akredytacji prasowej Departamentowi Wojny Stanów Zjednoczonych dla grupy mediów określonych jako „konserwatywne”, w tym własnemu reporterowi Wade’owi Searle’owi. Instrumentalne wykorzystanie języka „walki z dezinformacją” i „nowej transparentności” służy budowie państwowego monopolu informacyjnego, gdzie każdy głos medialny funkcjonuje wyłącznie na państwowych warunkach. Sean Parnell, asystent sekretarza „obrony” Pete’a Hegsetha, chwali „nową formułę” pomijającą „kłamstwa mainstreamowych mediów”, jednocześnie narzucając dziennikarzom policyjne regulacje dostępu do informacji.


Militaryzacja przestrzeni informacyjnej jako narzędzie inżynierii społecznej

Ogłoszona „nowa generacja korpusu prasowego Pentagonu” skupia podmioty jawnie wspierające militarystyczną politykę administracji. Wymienione media – Gateway Pundit, Human Events, The Post Millennial, Frontlines by Turning Point USA czy LindellTV – reprezentują nie „alternatywę”, lecz kontrolowaną opozycję, której zadaniem jest legitymizacja działań wojennych poprzez symulację pluralizmu. Wprowadzenie „polityki dostępu dla mediów”, wymagającej od dziennikarzy podpisania zgody na państwową kuratelę podczas poruszania się po obiekcie Pentagonu, stanowi jawne naruszenie wolności prasy. Fakt, że tradycyjne media (The New York Times, AP, CNN, Washington Post, Fox News, Newsmax) odmówiły podporządkowania się tym rygorom, nie czyni jednak nowych „akredytowanych” podmiotów nośnikami prawdy, lecz tubami państwowej propagandy.

„Nowe media i niezależni dziennikarze stworzyli formułę pozwalającą ominąć kłamstwa mainstreamowych mediów i dostarczać prawdziwe wiadomości bezpośrednio Amerykanom” – deklaruje Sean Parnell, asystent sekretarza „obrony”.

Retoryka „bezpośredniego dotarcia do Amerykanów” i „obalenia aktywistów udających dziennikarzy” to klasyczne elementy linguae imperii (języka imperialnego), gdzie państwo uzurpuje sobie pozycję arbitra w definiowaniu prawdy. W rzeczywistości mamy do czynienia z totalitaryzacją przestrzeni informacyjnej pod pretekstem walki z „dezinformacją”. Jak nauczał Pius XI w encyklice Quas Primas: „Państwa nie mogą uchylać się od obowiązku publicznego czci wobec Chrystusa Króla, gdyż Jego to królewskiej władzy zawdzięczają swój autorytet”. Tymczasem Departament Wojny, narzucając mediom „regulacje dostępu”, występuje w roli fałszywego suwerena.

Instrumentalizacja języka religijnego na służbie militaryzmu

Wade Searle z LifeSiteNews określa akredytację jako „zaszczyt” i zapowiada „bezprecedensową transparentność”. Tymczasem sama nazwa „Departament Wojny” (przywrócona przez administrację w 2025 r.) odsłonia rzeczywisty charakter tej instytucji – jest to narzędzie permanentnej militaryzacji życia społecznego, a nie „obrony” w klasycznym rozumieniu. Włączenie się LifeSiteNews w ten mechanizm stanowi przykład zdrady misji mediów katolickich, które z definicji powinny stać na straży prawa naturalnego i ewangelicznego przesłania pokoju (pax Christi in regno Christi – pokój Chrystusowy w królestwie Chrystusowym).

Portal, deklarując walkę o „życie, wiarę, rodzinę i wolność”, jednocześnie entuzjastycznie włącza się w struktury odpowiedzialne za eskalację globalnych konfliktów, aborcje na terenach okupowanych i promocję ideologii LGBT w armii. To schizofrenia moralna charakterystyczna dla środowisk konserwatywno-liberalnych, które nie rozumieją, że „walczący z lewicową rewolucją” sojusznicy z Departamentu Wojny są głównymi architektami cywilizacyjnego kryzysu. Jak przypomina dekret Świętego Oficjum Lamentabili sane exitu (1907): „Dogmaty wiary nie podlegają ewolucji ani reinterpretacji zgodnie z duchem czasów” – analogicznie, nie można głosić obrony życia, jednocześnie legitymizując instytucję odpowiedzialną za masowe zabijanie.

Teologiczny wymiar militarystycznej uzurpacji

Koncepcja „prasy akredytowanej” przez władzę państwową jest głęboko sprzeczna z katolicką nauką społeczną. Państwo – jako twór porządku naturalnego – nie posiada kompetencji do definiowania, kto jest „rzetelnym” dziennikarzem, podobnie jak nie może orzekać w sprawach doktryny wiary. Jak stwierdza Syllabus błędów Piusa IX (propozycja potępiona nr 39): „Państwo, jako źródło i początek wszelkich praw, posiada pewne prawo nieograniczone żadnymi granicami” – herezja wyraźnie obecna w działaniu Pentagonu, który arbitralnie decyduje o „godnych zaufania” mediach.

Tworzenie przez państwo „alternatywnych korpusów prasowych” to element szerszego zjawiska: budowy neomediawalnego systemu lenn informacyjnych, gdzie dostęp do danych jest przywilejem nadawanym za lojalność. W perspektywie katolickiej jedynym zabezpieczeniem przed taką tyranizacją jest uznanie nadrzędności prawa Bożego. Jak przypomina Pius IX w Syllabussie (propozycja potępiona nr 77): „W naszych czasach nie jest już rzeczą stosowną, aby religia katolicka była uważana za jedyną religię państwa, z wyłączeniem wszystkich innych form kultu” – błąd, który prowadzi właśnie do państwowego absolutyzmu w sferze informacji.

Posoborowa destrukcja autorytetu i jej konsekwencje

Fakt, że media deklarujące się jako „katolickie” (LifeSiteNews) entuzjastycznie przyłączają się do struktur wojskowo-propagandowych, stanowi bezpośredni owód duchowego bankructwa posoborowego „konserwatyzmu”. Brakuje tu fundamentalnego rozeznania: każda współpraca z instytucjami jawnie promującymi grzech (wojny niesprawiedliwe, ideologia gender) oznacza uczestnictwo w ich dziele (cooperatio formalis). Tymczasem prawdziwie katolickie stanowisko wymagałoby nie „akredytacji”, lecz non possumus wobec struktur sprzeniewierzających się Ewangelii.

Jak konstatował św. Pius X w encyklice Pascendi Dominici gregis: „Moderniści, podszywając się pod obrońców tradycji, w rzeczywistości burzą wszelkie fundamenty wiary”. LifeSiteNews, chwaląc „historyczny krok ku transparentności” Pentagonu, wpisuje się w tę właśnie logikę – używa języka „walki z systemem”, by stać się trybikiem w jego militarnej maszynie. To objaw głębszego kryzysu: braku katolickiej tożsamości wśród środowisk rzekomo tradycyjnych, które – jak lefebryści – negocjują z władzami antykościoła dla doraźnych korzyści.


Za artykułem:
LifeSiteNews receives press credentials for the US Department of War
  (lifesitenews.com)
Data artykułu: 23.10.2025

Więcej polemik ze źródłem: lifesitenews.com
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.