Portal „Tygodnik Powszechny” prezentuje wypowiedź Ewy Woydyłło, psycholożki i terapeutki uzależnień, promującą skrajnie naturalistyczną wizję ludzkiego życia: „Najważniejsze jest życie, które jest przed nami. Fetyszyzowanie przeszłości to autosabotaż. Jeśli chcemy żyć, a nie tkwić w antyżyciu, trzeba patrzeć przed siebie”. W opublikowanym 24 października 2025 materiale całkowicie pominięto nadprzyrodzony wymiar ludzkiej egzystencji, redukując człowieka do poziomu biologicznego przeżycia.
Naturalistyczna redukcja człowieka do istoty pozbawionej duszy
Proponowana przez Woydyłło wizja to klasyczny przejaw modernistycznej antropologii, potępionej już w Syllabusie Piusa IX (1864): „Nie ma innego Boga prócz przyrody” (propozycja potępiona nr 1). Kiedy autorka mówi o „antyżyciu”, całkowicie ignoruje katolicką naukę o życiu wiecznym jako jedynym prawdziwym celu ludzkiej egzystencji. Chrystus przestrzegał: „Cóż bowiem za korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł?” (Mt 16,26).
„Najważniejsze jest życie, które jest przed nami”
To zdanie stanowi jawną herezję w świetle encykliki Piusa XI Quas primas (1925), gdzie papież nauczał: „Cały rodzaj ludzki poddany jest władzy Jezusa Chrystusa”. Woydyłło proponuje heretycki kult przyszłości, podczas gdy Kościół zawsze nauczał, że Christus heri et hodie, ipse et in saecula (Chrystus wczoraj i dziś, ten sam także na wieki – Hbr 13,8).
Destrukcja pamięci jako narzędzie modernizmu
Atak na przeszłość („Fetyszyzowanie przeszłości to autosabotaż”) odsłania prawdziwy cel tej pseudopsychologii: zerwanie z Tradycją Kościoła i narodową tożsamością. Św. Robert Bellarmin w De Romano Pontifice wyjaśniał: „Kościół jest jak człowiek – choć z wiekiem się zmienia, pozostaje tym samym podmiotem”. Odrzucenie przeszłości to odrzucenie samej istoty katolicyzmu, który jest religią historycznego Wcielenia i przekazu apostolskiego.
„Jeśli chcemy żyć, a nie tkwić w antyżyciu, trzeba patrzeć przed siebie”
To zdanie jest bluźnierczą parodią słów św. Pawła: „Zapominając o tym, co za mną, a wytężając siły ku temu, co przede mną, zdążam do mety” (Flp 3,13-14). Apostoł mówił o życiu wiecznym, podczas gdy Woydyłło redukuje „życie” do czysto biologicznego istnienia. Jak zauważył Pius X w Lamentabili sane (1907): „Współczesny katolicyzm nie da się pogodzić z prawdziwą wiedzą bez przekształcenia go w pewien chrystianizm bezdogmatyczny” (propozycja potępiona nr 65).
Psychologia jako substytut religii
Promowana przez portal narracja ujawnia symptomatyczną cechę posoborowej apostazji: zastępowanie teologii świecką psychologią. Brak jakiejkolwiek wzmianki o grzechu, łasce, zbawieniu czy obowiązkach względem Boga w materiale rzekomo dotyczącym „szczęścia” świadczy o całkowitej akceptacji naturalistycznej antropologii. Kongregacja Świętego Oficjum już w 1907 roku potępiła takie stanowisko: „Prawda zmienia się wraz z człowiekiem, ponieważ rozwija się wraz z nim, w nim i przez niego” (propozycja potępiona nr 58).
Woydyłło, przedstawiana jako autorytet w dziedzinie „relacji i poczucia wartości”, propaguje w istocie cultus hominis – kult człowieka potępiony przez Piusa IX w Syllabusie (propozycja potępiona nr 58: „Nie należy szukać w Chrystusie żadnej innej doskonałości prócz tej, która polega na zaspokajaniu ludzkich pożądań”). Jej rady są dokładnym odwróceniem chrześcijańskiej ascezy: zamiast umartwienia – samorealizacja; zamiast pokuty – samowynagradzanie; zamiast Krzyża – psychologiczny komfort.
Duchowa pustka „Tygodnika Powszechnego”
Portal, chwalący się „opisaniem rzeczywistości z wielu perspektyw”, konsekwentnie pomija jedyną prawdziwą perspektywę – nadprzyrodzoną. Brak jakiejkolwiek wzmianki o Bogu w materiale dotyczącym ludzkiego szczęścia ujawnia antychrześcijańskie oblicze tego środowiska. Jak nauczał Pius XI: „Nie ma zbawienia ani prawdziwego szczęścia poza Chrystusem Królem” (Quas primas).
Redukcja duchowości do psychologicznych technik samopomocy to klasyczna strategia modernistycznej infiltracji, o której św. Pius X pisał: „Moderniści usiłują zredukować religię do czystego uczucia, pozbawionego wszelkich dogmatycznych treści” (Pascendi Dominici gregis). Propozycja Woydyłło to nic innego jak religio depopulata – religia pozbawiona swej istoty.
„Dostęp do serwisu Online Tygodnika Powszechnego to wartościowe artykuły tworzone przez najlepsze autorki i autorów, a nie przez algorytmy”
Ta deklaracja demaskuje pychę środowiska, które stawia własne opinie ponad Objawieniem Bożym. W rzeczywistości „Tygodnik Powszechny” od dziesięcioleci systematycznie niszczy katolicką tożsamość Polski, promując kulturę śmierci pod płaszczykiem intelektualnego wyrafinowania. Jak zauważył Bellarmin: „Najniebezpieczniejszymi heretykami są ci, którzy zachowują pozory pobożności”.
Antykatolicka rewolucja w białych rękawiczkach
Wypowiedź Woydyłło nie jest niewinną radą psychologiczną, ale elementem szerszego projektu kulturowego zmierzającego do:
1. Zniszczenia pamięci historycznej i religijnej tradycji
2. Zastąpienia chrześcijańskiej koncepcji wieczności świeckim kultem „teraźniejszości”
3. Legitymizacji moralnego i duchowego rozkładu jako „postępu”
Jak ostrzegał Pius IX: „Wiara Chrystusowa jest przeciwna dobru społeczeństwa” (Syllabus, propozycja potępiona nr 40) – to właśnie stanowisko przyjmuje niejawnie „Tygodnik Powszechny”, przedstawiając katolicką duchowość jako formę „autosabotażu”.
Konsekwencje takiego myślenia są tragiczne – prowadzą do stworzenia społeczeństwa pozbawionego korzeni, tradycji i ostatecznych celów, czyli dokładnie tego, co obserwujemy w zdemoralizowanym świecie XXI wieku. Woydyłło proponuje nie „życie”, lecz duchową euthanazję – powolne umieranie duszy przez odcięcie jej od źródeł łaski i prawdy.
„Wierzymy, że w ten sposób świat można zrozumieć – i naprawić”
To bluźniercze oświadczenie ujawnia modernistyczną pychę stojącą za całym przedsięwzięciem. Tylko Chrystus Król może naprawić świat, jak nauczał Pius XI: „Pokój Chrystusa w Królestwie Chrystusa”. Propozycja naprawy świata bez Chrystusa to otwarte wyzwanie rzucone Bogu, będące powtórką grzechu budowniczych wieży Babel.
Zakończenie: jedyna droga ocalenia
Wobec tak jawnych przejawów apostazji, katolicy powinni pamiętać słowa z encykliki Quas primas: „Jeżeli ludzie prywatnie i publicznie uznają nad sobą władzę królewską Chrystusa, wówczas spłyną na społeczeństwo niesłychane dobrodziejstwa”. Psychologia propagowana przez Woydyłło to droga donikąd – autosabotaż duszy prowadzący do wiecznej zatraty.
Jedyną odpowiedzią na tę duchową truciznę jest powrót do integralnej wiary katolickiej, odrzucenie modernistycznych nowinek i oddanie się pod panowanie Chrystusa Króla. Jak przypominał św. Paweł: „Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii!” (1 Kor 9,16) – obowiązkiem każdego katolika jest zdecydowane przeciwstawienie się tego typu antyewangelicznym naukom.
Za artykułem:
Ewa Woydyłło: Rozpamiętywanie to sabotaż życia (tygodnikpowszechny.pl)
Data artykułu: 24.10.2025








