Kapłan celebryta, czyli jak posoborowie profanuje sakrament kapłaństwa
Portal EWTN News (25 października 2025) przedstawia sylwetkę „księdza” Burke’a Mastersa, zwanego „baseball priest”, który rzekomo wykorzystuje sport do „ewangelizacji”. Artykuł gloryfikuje pomieszanie sacrum z profanum, ukazując głęboki kryzys posoborowego pojęcia kapłaństwa.
Profanacja powołania: od stadionu do „ołtarza”
„Grałem w baseball na uniwersytecie Mississippi State, a potem krótko w ligach niższych” – relacjonuje Masters w wywiadzie dla „EWTN News Nightly”. „To było moje marzenie, by grać w MLB, ale się nie udało. Bóg ostatecznie powołał mnie do kapłaństwa”. Już w tym zdaniu ujawnia się redukcja powołania do zawodowego planu B.
„Poszedłem do seminarium w pełni przekonany, że… nie spodoba mi się i wrócę do swoich planów. Ale gdy tam dotarłem, poczułem przytłaczający pokój, a to jeden z owoców Ducha Świętego”.
Te słowa demaskują modernistyczne pojmowanie powołania jako subiektywnego doświadczenia emocjonalnego, co Pius X w encyklice Pascendi Dominici gregis potępił jako „prywatne objawienie wewnętrzne” (nr 14). Prawdziwe rozeznanie powołania opiera się na obiektywnych kryteriach: prawowitości intencji, zdolnościach intelektualnych i moralnych oraz zatwierdzeniu przez władzę kościelną – a nie na efemerycznym „uczuciu pokoju”.
Kryzys kapłaństwa: kapelan celebryta
W 2013 roku Masters został mianowany „kapelanem” Chicago Cubs. „Bóg przywrócił baseball do mojego życia w sposób, którego się nie spodziewałem” – entuzjazmuje się. Jego „pełnoetatowa posługa” jako proboszcza w diecezji Joliet nie przeszkadzała w uczęszczaniu na wszystkie mecze domowe zespołu, w tym podczas zwycięstwa w World Series 2016 roku.
Tu ujawnia się skandaliczna degeneracja urzędu kapłańskiego. Kanon 124 Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 roku stanowił: „Duchowni niech się wystrzegają wszystkiego, co nie licuje z ich stanem”. Tymczasem „ojciec” Masters przemienia kapłaństwo w show, gdzie sutanna staje się kostiumem scenicznym, a Ewangelia – przerywnikiem między inningami.
Ewangelia według MLB: synkretyzm religijny
Masters otwarcie przyznaje: „Ludzie nazywają mnie ‚baseballowym księdzem’, bo lubię łączyć wiarę ze sportem”. W homiliach rzekomo „przybliża sport baseballu”, by „przybliżyć ludziom przesłanie Ewangelii”. To jawny synkretyzm potępiony przez św. Piusa X w dekrecie Lamentabili sane exitu (propozycja 65), gdzie zakazano mieszania prawd wiary ze „świeckimi systemami”.
Gdy mówi zawodnikom: „Pamiętajcie o swej tożsamości – jesteście ukochanymi synami Boga. Wasza tożsamość nie tkwi w sporcie”, pomija kluczowe elementy doktryny katolickiej: konieczność łaski uświęcającej, niebezpieczeństwo grzechu śmiertelnego czy obowiązek publicznego wyznawania wiary. To „ewangelia” wyprana z Krzyża, redukująca zbawienie do terapii motywacyjnej.
Książka jako manifest modernizmu
W 2023 roku Masters opublikował książkę „A Grand Slam for God: A Journey from Baseball Star to Catholic Priest”, gdzie opisuje „wątpliwości i osobiste straty” oraz „akceptację tożsamości jako syna Bożego”. To czysty modernizm, który – według św. Piusa X – „uznaje, że wiara rodzi się z potrzeb serca” (Pascendi, nr 7). Brak tu śladu nauki o grzechu pierworodnym, konieczności pokuty czy Objawieniu jako fundamencie wiary.
Sportowa herezja: duchowa ruina wiernych
Najgroźniejszym aspektem działalności Mastersa jest promowanie bałwochwalczego kultu sportu. Gdy przewiduje wyniki World Series 2025 („Głową stawiam na Dodgersów, ale sercem kibicuję Toronto Blue Jays”), upodabnia się do wróżbitów potępionych w Księdze Powtórzonego Prawa (18,10-12).
Pius XI w encyklice Quas primas (1925) jednoznacznie stwierdzał: „Pokój i prawdziwe szczęście narodów płynie wyłącznie z uznania królewskiej władzy Chrystusa” (nr 19). Tymczasem „ewangelizacja” poprzez baseball to promowanie religii obywatelskiej, gdzie Chrystus staje się maskotką drużyny, a Kościół – trybuną stadionu.
Dekompozycja kapłaństwa: kapłan jako influencer
Model „księdza” Mastersa to kwintesencja posoborowej destrukcji kapłaństwa. Zamiast alter Christus mamy celebrytę; zamiast Ofiary – show; zamiast Krzyża – plastikowy medalion MLB. Kanon 972 Kodeksu z 1917 r. wymagał od kapłana „życia wewnętrznego opartego na modlitwie i umartwieniu”. Tymczasem „baseballowy kapłan” żyje w blasku reflektorów, gdzie „czas duchowy” mierzy się inningami.
Jak trafnie zauważył św. Jan Maria Vianney: „Kapłan przestanie być kapłanem w chwili, gdy stanie się człowiekiem świata”. „Ojciec” Masters nie jest kapłanem – jest religijnym influencerem, a jego działalność to profanacja najświętszego z powołań.
Za artykułem:
How the ‘baseball priest’ uses the sport to spread the Gospel (catholicnewsagency.com)
Data artykułu: 25.10.2025







