Portal LifeSiteNews (27 października 2025) prezentuje analizę George’a Matwijca, zestawiającą transhumanizm z chrześcijaństwem w pięciu obszarach: nieśmiertelność, ulepszenia ciała i umysłu, przeprojektowanie natury ludzkiej, świadomość oraz eliminacja cierpienia. Choć autor słusznie wskazuje na sprzeczność tych teorii z podstawami wiary, nie sięga do sedna problemu: transhumanizm stanowi logiczną konsekwencję modernistycznej apostazji, będąc jawnym kultem człowieka zastępującym religię objawioną.
Materialistyczna eschatologia jako parodia Królestwa Bożego
„Transhumanizm, choć kulminacja materialistycznych poszukiwań, coraz bardziej brzmi jak religia, w której sztuczna inteligencja reprezentuje drogę, dzięki której ludzie osiągną ostateczną doskonałość”
Już w tym stwierdzeniu ujawnia się fundamentalna sprzeczność z katolicką eschatologią. Podczas gdy Kościół naucza, że „Królestwo Boże nie przyjdzie w sposób widoczny. Nie powiedzą: Oto tu jest, albo tam. Albowiem Królestwo Boże pośród was jest” (Łk 17, 20-21, Wulgata), transhumaniści głoszą technologiczne zbawienie in hoc saeculo. To nie przypadkowa paralela, lecz świadome zawłaszczenie pojęć teologicznych. Jak ostrzegał Pius XI w Quas Primas: „Państwa, które nie uznają panowania Chrystusa, popadają w niewolę człowieka lub szatana” (nr 18).
Antropoteizm: człowiek jako stwórca i zbawiciel
Próby „przeniesienia umysłów na superkomputery” czy stworzenia „niezniszczalnego ciała” stanowią jawną manifestację hybris potępionej już w wieży Babel. Kościół zawsze nauczał, że „nieśmiertelność ciała można osiągnąć nie przez własne siły, lecz przez moc Bożą” (Św. Tomasz z Akwinu, Summa contra Gentiles IV, 81). Tymczasem transhumanizm głosi doktrynę samozbawienia przez technologię, co Pius X w Lamentabili sane potępił jako błędne twierdzenie, że „prawda się zmienia wraz z człowiekiem” (potępienie zdania 58).
Nihilistyczna redukcja osoby do danych
Teorie o „przesłaniu świadomości” do maszyn wynikają z materialistycznej antropologii, całkowicie sprzecznej z katolicką koncepcją duszy nieśmiertelnej. Sobór Laterański V naucza niezmiennie: „Dusza jest prawdziwie z natury swej nieśmiertelna i różna od wszystkich dus zwierząt” (konst. Apostolici regiminis). Tymczasem transhumaniści, w duchu Feuerbacha i Marksa, redukują osobę do zbioru procesów fizykochemicznych. Jak trafnie zauważył Leona XIII w Humanum genus: „Materializm, zaprzeczając istnieniu duszy duchowej, sprowadza człowieka do poziomu zwierząt” (nr 30).
Eugenika jako nowe oblicze bałwochwalstwa
Projektowanie genetyczne dzieci stanowi współczesną formę ofiarowania dzieci Molochowi. Kościół zawsze potępiał takie praktyki, jak uczy Pius XI w Casti Connubii: „Władza rodzicielska nie sięga aż do bezpośredniego niszczenia lub kaleczenia potomstwa ani do jakiegokolwiek działania z natury swej zmierzającego do tego celu” (nr 64). Transhumanistyczna eugenika kontynuuje tradycję nazistowskich eksperymentów, łamiąc fundamentalną zasadę świętości życia od poczęcia do naturalnej śmierci.
Technokratyczne zniewolenie zamiast prawdziwej wolności
Projekty łączenia mózgu z AI (jak Neuralink Muska) stanowią ostateczne zniewolenie woli ludzkiej, przeciwne naturze rozumu oświeconego łaską. Św. Pius X w antymodernistycznej przysiędze nakazywał odrzucenie twierdzenia, że „rozum ludzki bez żadnego odniesienia do Boga jest jedynym arbitrem prawdy i fałszu”. Transhumanizm zaś czyni z technologii nowego bożka, co Pius XII w przemówieniu z 1953 roku nazwał „zdradą człowieka wobec samego siebie”.
Fałszywa utopia bez cierpienia
Obietnica „cywilizacji super-szczęścia” to parodia Nieba, odrzucająca Krzyż jako drogę zbawienia. Jak nauczał Chrystus: „Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje” (Mt 16,24). Transhumanistyczna ucieczka przed cierpieniem stanowi odmianę gnostyckiej herezji potępionej już w II wieku przez św. Ireneusza. Prawdziwe znaczenie cierpienia wyjaśnia Pius XI: „Ofiara, ofiarowana Bogu, stanowi najskuteczniejszy środek dla przebłagania Boskiego Majestatu” (Miserentissimus Redemptor, nr 13).
Kult technokratycznego Antychrysta
W świetle katolickiej eschatologii transhumanizm jawi się jako przygotowanie gruntu dla Antychrysta. Jak ostrzegał św. Jan w Apokalipsie: „I czyni wielkie znaki, tak iż nawet każe ogniowi zstępować z nieba… I zwodzi mieszkańców ziemi” (Ap 13,13-14). „Papież” Franciszek, choć formalnie krytykujący transhumanizm, sam propaguje jego założenia poprzez ekologiczny panteizm i kult „Matki Ziemi”, co Pius IX w Syllabusie potępił jako błędne twierdzenie, że „Bóg jest tożsamy z naturą rzeczy” (potępienie zdania 1).
Transhumanizm nie jest „alternatywą” dla chrześcijaństwa, lecz jego zaprzeczeniem. Stanowi kulminację rewolucji protestanckiej, oświeceniowego racjonalizmu i modernistycznej apostazji. Jak nauczał Pius IX: „Kościół jest prawdziwym zbawieniem społeczeństw” (Quanta cura), podczas gdy technokratyczne utopie prowadzą do nowego niewolnictwa. Jedyną odpowiedzią na tę duchową zarazę pozostaje nieustanne głoszenie Chrystusa Króla, przed którym „wszelkie kolano zegnie się niebieskich, ziemskich i podziemnych” (Flp 2,10).
Za artykułem:
Transhumanism vs. Christianity: Will you put your hope in technology or in God? (lifesitenews.com)
Data artykułu: 27.10.2025







