Portal eKAI (26 września 2025) relacjonuje wystąpienie bp. Tadeusza Lityńskiego, który w kontekście 10. rocznicy encykliki „Laudato si’” stwierdził: „stworzenie jest objawieniem Bożej miłości. My jesteśmy wpisani w tę Bożą miłość, dlatego też nosimy w sobie pewne zadanie, pewne zobowiązanie, aby o to stworzenie również zadbać”. Całość prezentuje typowo posoborowe przesunięcie akcentów z nadprzyrodzonej misji Kościoła na naturalistyczną agitację ekologiczną.
Redukcja misji Kościoła do naturalistycznego humanitaryzmu
W cytowanym materiale brak jakiegokolwiek odniesienia do regeneracyjnej mocy Krzyża (Conc. Trid., sess. VI, cap. 7) czy konieczności odkupienia z niewoli grzechu pierworodnego (Rom 5:12). Zamiast tego mamy redukcję katolickiej soteriologii do sentymentalnego frazesu o „Bożej miłości wpisanej w stworzenie” – co stanowi jawną negację dogmatu o grzechu pierworodnym potępionego przez Sobór Trydencki (sess. V, can. 2).
Bp Lityński, jak typowy funkcjonariusz neoKościoła, całkowicie pomija kluczowy aspekt mysterium iniquitatis (2 Tes 2:7), przez co jego wizja „troski o stworzenie” staje się heretyckim zaprzeczeniem nauki św. Pawła: „Stworzenie bowiem zostało poddane marności – nie z własnej chęci, ale ze względu na tego, który je poddał – w nadziei, że również i ono zostanie wyzwolone z niewoli zepsucia, by uczestniczyć w wolności i chwale dzieci Bożych” (Rz 8:20-21).
Fałszywa teologia stworzenia jako przejaw modernizmu
Przedstawiona narracja wpisuje się w modernistyczną ewolucję dogmatów potępioną przez św. Piusa X w Lamentabili (prop. 21, 22, 58). Gdy Lityński mówi o „powrocie do teologii stworzenia”, dokonuje zwykłego oszustwa semantycznego – prawowita teologia katolicka zawsze ukazywała stworzenie jako dzieło podporządkowane Chrystusowemu dziełu odkupienia (Kol 1:16-20), nie zaś jako samowystarczalny byt wymagający „integralnej ekologii”.
Papież Pius XII w encyklice Humani generis (1950) zdecydowanie potępił próby rozmywania różnicy między porządkiem naturalnym a nadprzyrodzonym, co właśnie czyni posoborowa ekoteologia: „Inni wreszcie przesadnie wychwalają naturę ludzką, zapominając o jej zranieniu przez grzech pierworodny” (HG 7).
„Laudato si’” jako manifest neopogańskiej duchowości
Bezkrytyczne przywołanie heretyckiego dokumentu „Laudato si’” (2015) demaskuje prawdziwe źródło inspiracji posoborowych ekologistów. Jak trafnie zauważył prof. Roberto de Mattei, tekst ten stanowi „syntezę wszystkich herezji współczesności: panteizmu, naturalizmu, indyferentyzmu religijnego” („Kościół i postmodernizm”, 2019).
Już w 1864 roku Pius IX w Syllabusie potępił jako błąd twierdzenie, że „Kościół powinien się pogodzić z postępem, liberalizmem i nowoczesną cywilizacją” (prop. 80). Tymczasem cała koncepcja „ekologii integralnej” to jedynie maska dla akceptacji neomarksistowskiej agendy ONZ, całkowicie obcej duchowi Ewangelii.
Milczenie o królewskiej władzy Chrystusa nad stworzeniem
Najjaskrawszą herezją prezentowanego materiału jest całkowite pominięcie kryterium królewskiej władzy Chrystusa nad stworzeniem, o której nieomylnie nauczał Pius XI w Quas Primas: „Królestwo naszego Odkupiciela obejmuje wszystkich ludzi. (…) Niema też powodu, by jednostki i rodziny, czy państwa, gdyż ludzie w społeczeństwa zjednoczeni nie mniej podlegają władzy Chrystusa jak jednostki” (QP 18).
Gdyby bp Lityński naprawdę chciał „powrócić do teologii stworzenia”, musiałby głosić prawdę o obowiązku podporządkowania całego stworzenia pod panowanie Chrystusa Króla (Ps 2:8), a nie o bliżej nieokreślonym „zadbaniu” o przyrodę. Jak zauważył św. Robert Bellarmin: „Chrystus ma władzę nie tylko nad Kościołem, ale nad całym światem, dlatego jest prawdziwym Królem wszystkich rzeczy” (De Christo capite totius Ecclesiae, lib. I cap. 2).
Ekologia jako substytut prawdziwej duchowości
W materiale brak jakiejkolwiek wzmianki o powszechnym powołaniu do świętości (Mt 5:48), konieczności pokuty (Łk 13:3) czy praktykowaniu cnót teologalnych. Zastąpienie tych nadprzyrodzonych treści ekologicznym aktywizmem stanowi klasyczny przykład naturalizmu potępionego przez św. Piusa X w Pascendi (prop. 6, 22).
Kard. Alfredo Ottaviani już w 1966 roku ostrzegał przed tym neomodernistycznym zwodzeniem: „Gdy Kościół przestaje głosić konieczność łaski i zbawienia duszy, staje się jedynie humanitarną organizacją pozarządową” („Il baluardo della fede”, s. 127). Właśnie to obserwujemy w działaniach posoborowych pseudopasterzy, dla których „ekologia” stała się substytutem ewangelizacji.
Demaskacja ideologicznych korzeni
Przedstawiona narracja stanowi wierne odzwierciedlenie masońskiego planu zniszczenia Kościoła opisanego w instrukcjach Alta Vendita: „Naszym ostatecznym celem jest ten sam co Voltaire’a i rewolucji francuskiej – unicestwienie katolicyzmu” („Permanent Instruction”, 1819). Ekologizm służy tu jako narzędzie do:
- Zastąpienia kultu Boga kultem stworzenia (Rz 1:25)
- Rozmycia różnicy między łaską a naturą (potępione przez Piusa XII w Humani generis)
- Przygotowania gruntu pod globalistyczny rząd antychrysta
Jak trafnie zauważył abp Marcel Lefebvre w 1982 roku: „Ekologia posoborowia to nowa religia mająca zastąpić katolicyzm” (konferencja w Ecône). Dziś obserwujemy spełnienie tej przepowiedni.







