Portal eKAI przedstawia Katolicką Agencję Informacyjną jako „wiarygodne” i „profesjonalne” źródło informacji o życiu Kościoła. Według autorów, KAI dzięki „bezpośredniemu usytuowaniu przy Sekretariacie Konferencji Episkopatu Polski” posiada wyjątkowy dostęp do źródeł, respektuje „klasyczne zasady warsztatu dziennikarskiego” i adresuje serwisy zarówno do odbiorców kościelnych, jak i „szeroko pojętych mediów świeckich”. Chwaląc się zasięgiem wpływów (ponad 80 redakcji), podkreślają szczególnie relacje z obszaru byłego ZSRR oraz „fachowe relacje z podróży zagranicznych Jana Pawła II”.
Modernistyczna redukcja misji mediów katolickich
„KAI adresuje swoje serwisy zarówno do odbiorcy kościelnego, jak i szeroko pojętych mediów świeckich”
Ten pozornie neutralny fragment odsłania rdzeń apostazji: celowe zatarcie różnicy między porządkiem nadprzyrodzonym a naturalnym. Kościół Katolicki głosił zawsze zasadę extra Ecclesiam nulla salus (poza Kościołem nie ma zbawienia), tymczasem KAI – jako tuba neo-kościoła – świadomie rezygnuje z ewangelizacyjnego charakteru mediów katolickich. Quas Primas Piusa XI jednoznacznie stwierdza: „Oby wszyscy ludzie (…) pozwolili się rządzić Chrystusowi. Wówczas to wreszcie będzie można uleczyć tyle ran”. Tymczasem agencja wprost przyznaje się do relatywizacji prawd wiary na rzecz „uniwersalnego” dziennikarstwa.
Fałszywy ekumenizm w praktyce
Wymienienie w jednym rzędzie tytułów takich jak „Niedziela”, „Gość Niedzielny” i „Nasz Dziennik” z modernistycznym „Tygodnikiem Powszechnym” czy telewizją Polsat (notorycznie promującą rozwiązłość) ukazuje zdradę misji katolickiego dziennikarstwa. Św. Pius X w Lamentabili sane potępił tezę, że „Kościół może się pogodzić z postępem nauk” (propozycja 64). KAI jednak otwarcie szczyci się współpracą z mediami głoszącymi antykatolickie teorie gender, promującymi rozwody i aborcję – wszystko pod płaszczykiem „profesjonalizmu”.
Kult człowieka zamiast kultu Boga
Szczególnie obrzydliwy jest fragment wychwalający „fachowe relacje z podróży zagranicznych Jana Pawła II”. Ten heretyk i apostata, który w Asyżu oddał cześć bożkom pogańskim, w KAI wciąż przedstawiany jest jako wzór katolicyzmu. Cytowany Andrzej Grajewski z „Gościa Niedzielnego” – pisma które promowało „świętych” posoborowych jak Ulmanów – nazywa te relacje „pogłębioną refleksją o problemach tego pontyfikatu”. To jawny kult człowieka zastępujący kult Boga, podczas gdy Pius XI w Quas Primas nauczał: „Wszystkie stosunki w państwie powinny układać się na podstawie przykazań Bożych”.
Masoneria językowa
Sformułowania typu „problem religijny”, „opinia publiczna” czy „szeroko pojęte media świeckie” zdradzają masońską genezę całego projektu. Syllabus Errorum Piusa IX wyraźnie potępia tezę, że „Kościół powinien się pogodzić z postępem” (propozycja 80). Tymczasem KAI chełpi się „unikalnymi kodami dostępu” i „profesjonalnym przygotowaniem pracowników” – czyli świeckimi atrybutami, podczas gdy prawdziwie katolickie media powinny głosić jedynie: Christus vincit, Christus regnat, Christus imperat!
Demaskacja struktur apostazji
Informacja o lokalizacji „przy Sekretariacie Konferencji Episkopatu Polski” ostatecznie demaskuje KAI jako narzędzie okupantów Watykanu. „Biskupi” neo-kościoła, wyświęceni nieważnymi sakramentami po 1968 roku, nie mają żadnej władzy jurysdykcyjnej. Cytat ks. Węckowskiego z Pelplina (diecezja kierowana przez apostatę Rysia) o „pełni obrazu życia Kościoła Powszechnego” to czysty kpin – prawdziwy Kościół trwa jedynie w wiernych zachowujących niezmienną doktrynę, nie zaś w strukturach okupowanych przez modernizm.
Za artykułem:
Szczegóły oferty serwisu agencyjnego KAI (ekai.pl)
Data artykułu: 28.10.2025







