Lubaczów: Samorządowcy w modernistycznym spektaklu zawierzenia
Portal eKAI (7 maja 2025) relacjonuje XVI spotkanie samorządowców z Podkarpacia i Lubelszczyzny w lubaczowskiej konkatedrze, gdzie przed kopią obrazu Marji Łaskawej mieli dokonać „zawierzenia swoich wspólnot”. Ceremonii przewodniczył „biskup” Marian Rojek, który w homilii nawoływał do „kształtowania świata świadectwem uczynków” i „niebażenia się na środowiska”. Uroczystość połączono z wprowadzeniem relikwii tzw. błogosławionej Rodziny Ulmów, co stanowi jawną próbę sakralizacji świeckiego heroizmu.
Teologiczny wandalizm: Od ślubów królewskich do politycznego teatru
Przytoczony akt „zawierzenia” to groteskowe przeinaczenie historycznych Ślubów Lwowskich Jana Kazimierza z 1656 roku. Król oddawał Rzeczpospolitą pod panowanie Chrystusa przez ręce Jego Matki, uznając grzechy narodu jako przyczynę klęsk i obiecując reformę moralną. Tymczasem współcześni samorządowcy, reprezentujący struktury całkowicie zeświecczone, grają w religijny folklor, podczas gdy ich urzędowe działania:
„ukrywają w rękawie jakiegoś haka na mego przeciwnika oraz pozostawiają wszystkie opcje otwarte”
– jak przyznał sam „biskup” Rojek. Brak tu żadnego aktu pokuty, żadnego uznania królewskiej władzy Chrystusa nad narodami, o której niezmiennie nauczał Pius XI w encyklice Quas primas: „Państwa i narody mają obowiązek publicznie czcić Chrystusa i Jego słuchać”.
Kult „małych ojczyzn” jako substytut Królestwa Chrystusowego
Centralnym punktem ceremonii było odczytanie przez marszałka Władysława Ortyla aktu zawierzenia „małych ojczyzn”. To typowo modernistyczne przesunięcie akcentu z powszechnego panowania Chrystusa Króla na partykularne „wspólnoty lokalne”, będące w istocie bałwochwalczym kultem demokracji. Jak stwierdza Syllabus błędów Piusa IX (pkt 55): „Kościół powinien być oddzielony od państwa, a państwo od Kościoła” – co właśnie realizuje się w lubaczowskim spektaklu, gdzie władza cywilna udaje religijność, a duchowny legitymizuje świeckie status quo.
Homilia „biskupa” Rojeka to katalog teologicznych herezji:
- Relatywizacja misji katolika w życiu publicznym: Sugestia, że „można iść tam, gdzie Boga nie ma” (choć rzekomo „On tam jest”) – to jawne zaprzeczenie nauczania Leona XIII (Immortale Dei), który zakazywał katolikom współpracy z systemami odrzucającymi Chrystusa Króla.
- Redukcja wiary do „świadectwa uczynków” bez wymogu obrony doktryny – klasyczny modernistyczny manewr potępiony w dekrecie Lamentabili (pkt 65): „Nauka chrześcijańska była z początku żydowską, lecz […] stała się grecką i powszechną”.
- Instrumentalizacja tzw. Rodziny Ulmów: Przedstawianie ich jako wzoru „miłości bliźniego” bez wspomnienia, że śmierć z rąk nazistów nie była męczeństwem za wiarę, lecz konsekwencją ludzkiej solidarności. Kanonizowanie takiego przypadku to profanacja pojęcia świętości.
Obraz Marji Łaskawej: Od królewskiego sztandaru do ekumenicznej ikony
Przedmiotem kultu jest kopia obrazu koronowanego w 1776 roku – ale już po wojnie, w 1983 roku, dokonał powtórnej „koronacji” Jan Paweł II, antypapież i heretyk. Przeniesienie wizerunku do Lubaczowa w 1974 roku stanowi część szerszej operacji tworzenia „polsko-ukraińskiego dziedzictwa” w oderwaniu od prawowitej stolicy arcybiskupów lwowskich. W ten sposób autentyczny kult Marji jako Królowej Polski zostaje zastąpiony regionalną dewocją pozbawioną doktrynalnych fundamentów.
Milczenie o jedynym Zbawicielu
Najcięższym zarzutem wobec całej ceremonii jest całkowite pominięcie konieczności podporządkowania prawodawstwa i władzy świeckiej prawom Chrystusa Króla. Gdy „biskup” Rojek nawołuje:
„Nie zamykajmy tej prawdy jedynie do tego kościoła […]”
– nie precyzuje, że „prawdą” jest obowiązek uznania socialnego panowania Naszego Pana Jezusa Chrystusa (Pius XI, Quas primas). Zamiast tego proponuje mglistą „miłość bliźniego”, co doskonale wpisuje się w posoborową narrację o „Kościole służebnym”.
Ta pseudoreligijna parada samorządowców to czysto polityczne widowisko, gdzie struktury okupujące Watykan legitymizują demokratyczny establishment, a ten odwzajemnia się grą w „wartości chrześcijańskie”. Jak ostrzegał św. Pius X w Pascendi dominici gregis: „Moderniści usiłują wprowadzić do Kościoła demokrację, która jest z gruntu heretycka”.







