Portal polski.fr relacjonuje działalność Polskiej Misji Katolickiej w Anglii i Walii pod kierownictwem ks. Bogdana Kołodzieja. Chwali się „piękną wymianą pokoleniową” wśród emigrantów i „żywym Kościołem” funkcjonującym w 71 „parafiach” z 90 „kapłanami”. Artykuł podkreśla dwutorowy charakter instytucji: duchowy i narodowy, wskazując na trudności po brexicie oraz konieczność „ewangelizacji” rozumianej jako przyciąganie Polaków do „wspólnot parafialnych”.
Fałszywa kontynuacja w służbie modernistycznej utopii
Polska Misja Katolicka powstała w 1894 roku jako dzieło Matki Franciszki Siedliskiej, założycielki Zgromadzenia Sióstr Najświętszej Rodziny z Nazaretu. Współczesna struktura zachowuje jedynie zewnętrzne pozory ciągłości, podczas gdy jej istota została wypaczona przez soborową rewolucję:
„Rolą Polskiej Misji Katolickiej jest przede wszystkim budowanie relacji z Bogiem, umacnianie wspólnoty Kościoła, głoszenie Słowa, sprawowanie sakramentów oraz ewangelizacja” – deklaruje „ks.” Kołodziej.
To klasyczny przykład naturalistycznej redukcji nadprzyrodzoności. Kościół Katolicki nie jest „budowaniem relacji” ani „wspólnotą”, lecz Mistycznym Ciałem Chrystusa (1 Kor 12, 27), którego podstawowym celem jest oddawanie czci Bogu przez Ofiarę Mszy Świętej i udzielanie sakramentów jako środków zbawienia. Pius XI w encyklice Quas Primas podkreślał: „Królestwo naszego Odkupiciela obejmuje wszystkich ludzi… poddanych być mają panowaniu jego jako Człowieka”. Tymczasem „ewangelizacja” opisywana przez PMK sprowadza się do psychospołecznej integracji, nie zaś nawracania heretyków i pogan.
„Kapłaństwo” bez ofiary
Opisane struktury PMK stanowią karykaturę katolickiej organizacji kościelnej:
„Posługę pełni łącznie 90 kapłanów – 59 diecezjalnych oraz 31 zakonnych… w celu sprawowania liturgii korzystamy również z gościnności lokalnych parafii katolickich, wypożyczając ich świątynie”.
Terminologia mylnie sugeruje istnienie prawowitej hierarchii i ważnych święceń. Po 1968 roku święcenia kapłańskie w posoborowym „kościele” są nieważne z powodu heretyckiej reformy rytu święceń (zmiana formy sakramentalnej). „Kapłani” PMK to w rzeczywistości funkcjonariusze sekty posoborowej, zaś „Eucharystie” – jak przyznaje sam artykuł – sprawowane są w wypożyczonych świątyniach, co dowodzi braku katolickiej ciągłości.
Patriotyzm bez katolicyzmu
Drugi filar działalności PMK – podtrzymywanie tożsamości narodowej – odarty został z nadprzyrodzonej perspektywy:
„Parafie były też mocnymi ośrodkami patriotycznymi. Trochę się to zmienia, chociaż oczywiście o tę przestrzeń także dbamy”.
Kardynał August Hlond ostrzegał: „Polska będzie katolicka, albo nie będzie jej wcale”. Tymczasem PMK propaguje bałwochwalczy nacjonalizm, gdzie polskość staje się wartością samą w sobie, oderwaną od obowiązku publicznego wyznawania wiary. Pius XI w Quas Primas nauczał: „Państwa nie mogą się obejść bez Boga – religią ich ma być bezbożność” gdy odrzucają społeczne panowanie Chrystusa Króla.
Demograficzna utopia zamiast nawróceń
Statystyki przytoczone w materiale obnażają duchową klęskę przedsięwzięcia:
„W naszych kościołach obecnych jest zaledwie około 7 procent Polaków”.
Zamiast diagnozować przyczyny – przyjęcie modernistycznej herezji i utratę łaski uświęcającej – „rektor” PMK proponuje kolejne programy marketingowe:
„Naszym priorytetem jest dotarcie do tych, którzy w pewnym momencie swojej wiary się zatrzymali, by pokazać im, że prawdziwe źródło życia jest w Panu Bogu”.
To jawna kapitulacja przed naturalizmem. Św. Pius X w Lamentabili Sane potępił tezę, że „ewangelizacja to tylko uświadomienie sobie przez człowieka swego stosunku do Boga” (punkt 20). Katolicka misja wymaga głoszenia całej depozyty wiary, w tym prawdy o grzechu, piekle i konieczności przynależności do Kościoła dla zbawienia (Extra Ecclesiam nulla salus).
Brexit jako alibi dla apostazji
Wymówki proceduralne związane z brexitem:
„Obecnie każdy duszpasterz… musi ubiegać się o wizę pracowniczą… zdanie egzaminu z języka angielskiego na odpowiednim poziomie”.
demaskują świecką naturę całej struktury. Jeśli „kapłaństwo” polega na spełnianiu wymogów imigracyjnych i zdawaniu państwowych egzaminów, mamy do czynienia z czysto humanitarną organizacją, nie zaś kontynuacją dzieła Matki Siedliskiej.
Kościół Katolicki nie potrzebuje „misji” prowadzonych przez nieważnie wyświęconych funkcjonariuszy, którzy głoszą ewolucyjną wiarę w „wartości” i „wspólnotę”. Potrzebuje kapłanów ofiarujących Krwawą Ofiarę Kalwarii i udzielających prawdziwych sakramentów. PMK w Anglii to smutny przykład, jak modernizm pochłania nawet pozory tradycji, pozostawiając jedynie narodowy folklor pozbawiony nadprzyrodzonej mocy.







