Portal eKAI (6 października 2025) informuje o zbiórce prowadzonej przez „siostry karmelitanki” z Woli Gułowskiej na remont tarasu w Domu Pomocy Społecznej św. Józefa. Placówka od 25 lat miałaby opiekować się 35 osobami starszymi, zapewniając im – według relacji – „przestrzeń życia pełną troski i szacunku”. Artykuł koncentruje się na technicznych aspektach remontu (zniszczone płytki, zalewanie stołówki), całkowicie pomijając duchowy wymiar dzieła miłosierdzia. W tekście nie znajdziemy ani słowa o Mszy Świętej, sakramentach czy życiu duchowym podopiecznych – co demaskuje naturalistyczne podstawy całej inicjatywy.
Zastępowanie łaski „integracją społeczną”
Opisywana placówka funkcjonuje pod szyldem „Dom Pomocy Społecznej” – terminologia zaczerpnięta wprost ze świeckiego słownika państwa opiekuńczego. Jak zauważa św. Pius X w encyklice Pascendi dominici gregis: „Moderniści (…) religię sprowadzają do pewnego rodzaju uczucia ślepego, które wyłania się z mroków podświadomości”. W komentowanym tekście czytamy: „Odnowiony taras pozwoli seniorom na aktywność, integrację i chwilę wytchnienia w otoczeniu natury”. Gdzie miejsce na modlitwę, ofiarę cierpień w intencji nawrócenia grzeszników czy przygotowanie do dobrej śmierci?
Zgromadzenie deklaruje: „Kierujemy się zasadą, że każdy człowiek jest cenny jako osoba”. To typowy przykład posoborowego relatywizmu, który zrównuje dzieci Boże w łasce uświęcającej z dalecy od wiary. Pius IX w Syllabusie potępił zdanie: „Każdy człowiek jest wolny w przyjmowaniu i wyznawaniu tej religii, którą uznaje za prawdziwą pod kierunkiem światła rozumu” (pkt 15). Tymczasem brak tu jakiegokolwiek odniesienia do konieczności łaski i życia w prawdziwej wierze dla osiągnięcia zbawienia.
Redukcja misji Kościoła do socjalnego aktywizmu
Artykuł podkreśla wyłącznie fizyczne aspekty opieki: „troszczą się nie tylko o ich potrzeby fizyczne, ale także duchowe i społeczne”. Jednak w dalszej części wyjaśnienia ograniczają się do haseł o „bezpieczeństwie” i „szacunku”, co stanowi karykaturę katolickiego pojęcia miłosierdzia. Św. Wincenty à Paulo nauczał, że „pierwszym celem wszystkich dzieł miłosierdzia jest doprowadzenie dusz do Boga”. Tymczasem „karmelitanki” z Woli Gułowskiej posługują językiem rodem z poradników psychologii humanistycznej.
„Nasz taras to wyjątkowe miejsce, gdzie seniorzy odpoczywają, dzielą się wspomnieniami i cieszą spokojem przyrody”.
Ten fragment szczególnie jaskrawo ukazuje zerwanie z nadprzyrodzoną perspektywą. W tradycyjnym ujęciu zakonnym miejsce „wyjątkowe” oznaczałoby kaplicę z Najświętszym Sakramentem, nie zaś świecki taras do „dzielenia wspomnień”. Jak przypomina Pius XI w Quas primas: „Nie przez co innego szczęśliwe państwo – a przez co innego człowiek, państwo bowiem nie jest czym innym, jak zgodnym zrzeszeniem ludzi”.
Wątpliwości co do statusu zgromadzenia
Przywołane „Zgromadzenie Sióstr Karmelitanek Instytut Naszej Pani z Karmelu” – pomimo historycznej nazwy – nie wykazuje żadnych znamion autentycznego życia zakonnego. Brak wzmianek o:
- habitach zakonnych (podstawowym znaku konsekracji)
- klauzurze (istocie karmelitańskiego powołania)
- życiu kontemplacyjnym (modlitwa wynagradzająca będąca tradycyjnym charyzmatem)
W zamian proponuje się „integrację” i „aktywność” – hasła całkowicie obce duchowi Karmelu, który według reguły św. Teresy z Avili ma być „przyjaciółką samotności„. W tekście brak jakiegokolwiek odniesienia do praktyk pokutnych, modlitwy brewiarzowej czy adoracji – co sugeruje, że mamy do czynienia z posoborową imitacją życia konsekrowanego.
Komercyjny wymiar „dzieła miłosierdzia”
Szczególnie wymowny jest sposób zbierania funduszy: świecka platforma „Siepomaga.pl” zamiast tradycyjnych form kościelnej jałmużny. To jawna kontynuacja potępionych przez Piusa IX praktyk, gdzie „religia sprowadzona została do poziomu transakcji handlowej” (Syllabus, pkt 58). Brak przy tym wezwania do modlitwy w intencji ofiarodawców czy podopiecznych – co stanowiłoby minimum katolickiej duchowości.
Podsumowując, opisana inicjatywa – podszywająca się pod dzieło miłosierdzia – w rzeczywistości realizuje program naturalistycznego humanitaryzmu. Jak trafnie ujął to św. Pius X: „Prawdziwi przyjaciele ludu nie są ani rewolucjonistami, ani innowatorami, lecz tradycjonalistami”. W czasach powszechnej apostazji jedyną właściwą odpowiedzią na ludzką biedę pozostaje przywrócenie publicznego panowania Chrystusa Króla i powrót do integralnej doktryny katolickiej.







