Biskup Pindel i Hubertus: Duchowa ślepota w cieniu modernistycznej agendy

Podziel się tym:

Redukcja życia duchowego do psychologii w służbie świeckiej integracji

Portal eKAI (18 października 2025) relacjonuje wydarzenie z żywieckiej konkatedry, gdzie „bp Roman Pindel” przewodniczył „Mszy św.” inaugurującej I Hubertusa Powiatu Żywieckiego. W homilii skierowanej do myśliwych hierarcha posoborowej struktury analizował biblijne postacie Nimroda i Ezawa, wskazując na ich duchowe defekty, lecz unikając jednoznacznego osądu samej istoty łowiectwa w świetle katolickiej doktryny o panowaniu człowieka nad stworzeniem.

„Nie dlatego, że polowali, lecz z powodu duchowej ślepoty, pychy i lekceważenia Bożych darów” – miał stwierdzić Pindel, redukując problematykę do subiektywnych postaw, pomijając obiektywny wymiar moralny czynu.


Teologiczny minimalizm i relatywizacja grzechu

W całym wystąpieniu uderza celowe pominięcie nauki Kościoła o odpowiedzialnym zarządzaniu stworzeniem. Choć Pismo Święte rzadko wspomina myśliwych, to już św. Tomasz z Akwinu w Summa Theologiae (II-II, q. 64, a. 1) precyzyjnie określał granice ludzkiej dominacji nad przyrodą: „Zwierzęta pozbawione rozumu są z natury podporządkowane pożytkowi człowieka”, dodając jednak, iż „zabijanie ich dla zabawy jest nieuporządkowane”. Tymczasem Pindel, nie wspominając o klasycznej wykładni, buduje wygodną narrację psychologiczną:

„Polowanie samo w sobie nie jest złe. Niebezpieczne staje się wtedy, gdy przesłania to, co duchowe”

To ewidentne nawiązanie do modernistycznej metody „immanencji witalnej” potępionej przez św. Piusa X w Lamentabili sane exitu (pkt 58), gdzie subiektywne odczucie zastępuje obiektywną prawdę moralną. Gdzież tu przypomnienie, że każda działalność ludzka – w tym łowiectwo – podlega zasadzie finis operis?

Fałszywa eklezjologia w służbie synkretyzmu

Opis liturgii obnaża głęboki kryzys posoborowej pseudo-sakramentalności. „Kapelan myśliwych” Adam Ciapka wita uczestników w „zielonych strojach”, co stanowi jawny przejaw profanacji przestrzeni sakralnej. Pius XI w encyklice Quas primas ostrzegał: „Kościół Boży, udzielając bez ustanku pokarmu duchowego ludziom, rodzi i wychowuje coraz to nowe zastępy świętych mężów i niewiast, a Chrystus tych, którzy Mu byli w Królestwie ziemskim wiernymi i posłusznymi poddanymi, nie przestaje powoływać do szczęścia w Królestwie niebieskim”. Tymczasem tu liturgia staje się folklorystycznym tłem dla zgromadzenia cechowego.

Duchowa niewydolność współczesnych „pasterzy”

Najcięższym zarzutem jest milczenie o najważniejszym: czy uczestnicy tej „Mszy” przebywają w stanie łaski uświęcającej? Gdy Pindel cytuje List do Hebrajczyków: „Aby się nie znalazł ktoś bezbożny jak Ezaw”, powinien przypomnieć kanon 856 Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 r.: „Publiczni grzesznicy, jawnie żyjący w stanie śmiertelnego grzechu, mają być odsunięci od Komunii Świętej”. Tymczasem relacja portalu sugeruje powszechną komunię bez żadnych zastrzeżeń moralnych.

Katolicka alternatywa: władza zamiast służalstwa

Prawdziwie katolickie podejście do łowiectwa przedstawiłby w oparciu o zasadę rectus ordo (właściwego porządku). Leon XIII w Rerum novarum nauczał: „Człowiek ma nie tylko użytkować z rzeczy przyrodzonych, ale nadto ma nad nimi mieć panowanie”. W tym kontekście odpowiedzialne łowiectwo – jako element zarządzania ekosystemem – mogłoby być uzasadnione, ale tylko pod warunkiem przywrócenia zasady prymatu łaski nad naturą.

Posoborowy synkretyzm jako forma bałwochwalstwa

Degustacja dziczyzny i „pokazy sokolnicze” na zamku w Żywcu po „Mszy” to nie niewinna zabawa, lecz jawny synkretyzm religijno-świecki. Pius IX w Syllabus Errorum (pkt 55) potępił tezę, że „Kościół powinien być oddzielony od Państwa”. Tymczasem całe wydarzenie dowodzi, że posoborowie uczyniło z liturgii narzędzie „integracji środowiskowej”, co stanowi zdradę misji salus animarum (zbawienia dusz).

Podsumowanie: ezawowe dziedzictwo neo-kościoła

Wydarzenie w Żywcu to modelowy przykład jak posoborowa struktura sprzedała pierworództwo katolickiej tożsamości za miskę soczewicy świeckiej akceptacji. Gdy Pindel napomina: „Niech myśliwi uczą się czujności serca”, powinien zacząć od siebie – od czujności na grzechy przeciwko wierze, które sam popełnia, uczestnicząc w anty-liturgii i legitymizując świeckie celebracje. Jak pisał św. Robert Bellarmin w De Romano Pontifice: „Jawny heretyk nie może być głową Kościoła”. Ta zasada dotyczy także uzurpatorów lokalnych struktur.


Za artykułem:
18 października 2025 | 15:59Żywiec – bp Roman Pindel podczas Hubertusa o biblijnych myśliwych i duchowej czujnościPodczas Mszy św. 18 października br., inaugurującej I Hubertusa Powiatu Żywieckiego w żywieckiej konkatedrze, bp Roman Pindel zwrócił uwagę, że w Biblii myślistwo pojawia się rzadko, a jego przedstawiciele – Nimrod i Ezaw – nie są przykładami do naśladowania. Jak podkreślił, nie dlatego, że polowali, lecz z powodu duchowej ślepoty, pychy i lekceważenia Bożych darów. – Niech myśliwi uczą się czujności serca, by w swoim życiu nie przeoczyć tego, co najważniejsze – obecności Boga i Jego błogosławieństwa – zaapelował biskup bielsko-żywiecki.
  (ekai.pl)
Data artykułu: 28.10.2025

Więcej polemik ze źródłem: ekai.pl
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.