W Domu Kultury w Kętach odbył się konkurs muzyczny w ramach 28. Festiwalu Twórczości Religijnej „Psallite Deo”, organizowanego pod honorowym patronatem „biskupa” bielsko-żywieckiego oraz burmistrza gminy Kęty. Na scenie zaprezentowało się 41 wykonawców reprezentujących ośrodki kultury, szkoły i parafie z Małopolski, Śląska oraz z Preszowa na Słowacji.
Naturalistyczna redukcja sztuki sakralnej
„Sztuka religijna winna zmierzać do nieskończonej piękności Boga” – nauczał Pius XI w encyklice Divini Cultus, podczas gdy prezentowane na festiwalu „przeboje religijne” sprowadzają sacrum do poziomu rozrywki kulturalnej. Podział na kategorie wiekowe (9-11 lat, 12-14 itd.) i formy artystyczne (schole, zespoły ludowe) odzwierciedla modernistyczne przeświadczenie, że każda ekspresja jest równorzędna, o ile nosi łatkę „religijności”.
„Jury […] nie przyznało w tym roku Grand Prix, podkreślając jednocześnie, że poziom festiwalu był wyjątkowo wysoki i wyrównany”
Ta pozorna pochwała demaskuje duchową pustkę przedsięwzięcia – gdy brakuje obiektywnych kryteriów prawdy i piękna zakorzenionych w Tradycji, wszystko staje się jednakowo „dobre”. Brak hierarchii wartości to właśnie owo omnibus idem (wszystko tym samym) potępione przez św. Piusa X w dekrecie Lamentabili sane.
Synkretyzm doktrynalny pod płaszczykiem „kultury”
Obecność wykonawców ze Słowacji i międzynarodowego jury (Jana Tomko Ferenčíková) służy przemycaniu ekumenicznej agendy. „Ecclesia aequalitatem non novit” (Kościół nie zna równości) – przypomina bulla Unam Sanctam Bonifacego VIII, podczas gdy festiwal promuje mieszaninę stylów i tradycji jako rzekome „bogactwo duchowe”.
„W programie znalazły się m.in. projekcje filmów «Beczka. Bierzemy odpowiedzialność», «Ja jestem Niepokalane Poczęcie» oraz «Błogosławiona»”
Już sam tytuł „Ja jestem Niepokalane Poczęcie” sugeruje niebezpieczną grę z objawieniami prywatnymi, których Kościół nie zatwierdził. Spotkanie z reżyserką Wandą Różycką-Zborowską utrwala protestancką zasadę libre examen (wolnej interpretacji), potępioną na Soborze Trydenckim.
Profanacja pojęcia „sztuki kościelnej”
Organizacja festiwalu w świeckim Domu Kultury zamiast w świątyni oraz udział ludowych zespołów śpiewaczych (ISKIERKOWA FAMILIA, GROJCZAN) dowodzą, że mamy do czynienia z przedstawieniem folklorystycznym, nie zaś z autentyczną pobożnością. Pius X w motu proprio Tra le sollecitudini stanowczo oddzielił muzykę liturgiczną od ludowej: „Szczególną uwagę zwrócić należy na to, by świątynia, przez niewłaściwy śpiew, nie przybrała pozoru sali koncertowej”.
„Festiwal «Psallite Deo» po raz pierwszy odbył się w 1998 r. Jego początki sięgają «Wieczorów z piosenką religijną»”
Ta ewolucja od parafialnych spotkań do „otwartego konkursu” z udziałem świeckich jurorów obrazuje postępującą sekularyzację przestrzeni sakralnej. W miejsce ars sacra w służbie liturgii proponuje się „twórczość religijną” jako cel sam w sobie – co Pius XII potępił w encyklice Mediator Dei jako „niebezpieczne pomieszanie porządku naturalnego z nadprzyrodzonym”.
Demokratyzacja sacrum jako narzędzie modernizmu
Podział na kategorie wiekowe i brak wymogu kwalifikacji teologicznych dla uczestników ilustruje egalitaryzm potępiony w Syllabusie Piusa IX (propozycja 15). „Non in commotione Dominus” (Pan nie jest w hałasie) – przypomina 1 Krl 19,11, podczas gdy festiwalowe „prezentacje” promują emocjonalną egzaltację zamiast recta doctrina (prawej nauki).
Brak wzmianek o Najświętszej Ofierze, sakramentach czy obowiązku publicznego wyznawania wiary przez władze świeckie (w tym burmistrza Kęt) dowodzi, że całe przedsięwzięcie służy budowaniu społeczeństwa obywatelskiego, nie zaś Królestwa Chrystusowego. Jak przypomina encyklika Quas Primas: „Państwa nie mogą odmawiać czci Chrystusowi-Królowi, jeśli nie chcą stracić władzy i popaść w ruinę”.








