Portal eKAI (27 października 2025) informuje o nowym kursie formacyjnym „Szkoła Wiary i Rozumu” organizowanym przez Instytut Teologiczny Archidiecezji Gdańskiej. Inicjatywa deklaruje odpowiedź na „współczesne wyzwania kulturowe” poprzez dialog i pogłębioną refleksję nad chrześcijaństwem, proponując uczestnikom m.in. rozważenie pytań o sens trwania w „Kościele pełnym zła i wypaczeń”. Już sam tytuł przedsięwzięcia zdradza modernistyczną herezję immanentizmu, gdzie Wiara zostaje zrównana z ludzkim rozumem.
Naturalistyczna redukcja depozytu wiary
Program kursu koncentruje się na „dylematach kulturowych i światopoglądowych”, całkowicie pomijając nadprzyrodzony charakter Kościoła jako Mistycznego Ciała Chrystusa. Quod non est assumptum, non est sanatum (co nie zostało przyjęte, nie zostało uzdrowione) – jeśli formacja nie zakłada konieczności łaski uświęcającej i życia w stanie łaski, staje się jedynie psychologicznym treningiem. Jak czytamy w dekrecie Lamentabili św. Piusa X: „Dogmaty, które Kościół podaje jako objawione, nie są prawdami pochodzenia Boskiego, ale są pewną interpretacją faktów religijnych” (propozycja 22 potępiona). To właśnie owa neomodernistyczna mentalność przenika zapowiedź „poszukiwania odpowiedzi wypływających z głębi chrześcijańskiej tradycji” – co w języku rewolucji posoborowej oznacza relatywizację objawienia.
„Czy istnieje obiektywna prawda? Gdzie szukać sensu życia? Po co trwać w Kościele pełnym zła i wypaczeń?”
Już samo zestawienie tych pytań demaskuje duchową zgniliznę. Pytanie o obiektywną prawdę w kontekście wiary jest bluźnierczym absurdem, gdyż jak nauczał Chrystus: „Ja jestem drogą, prawdą i życiem” (J 14,6). Kościół zaś, zgodnie z definicją soboru watykańskiego I, jest „filarem i podporą prawdy” (1 Tm 3,15). Sugerowanie zaś, że święty Kościół Chrystusowy jest „pełen zła i wypaczeń” stanowi jawną herezję przeciwko notis Ecclesiae (znamionom Kościoła), szczególnie przeciwko świętości. Jak ostrzegał Pius IX w Syllabusie: „Nauczanie Kościoła katolickiego jest wrogie dobru i interesom społeczeństwa” (błąd 40 potępiony).
Destrukcja katolickiego rozumienia prawdy
Organizatorzy obiecują uczestnikom „rzeczowe argumenty przydatne w prowadzeniu dialogu społecznego”. To język czysto masoński, sprzeczny z encykliką Quas Primas Piusa XI, która stanowczo przypomina: „Królestwo Odkupiciela naszego obejmuje wszystkich ludzi […] nie tylko jednostki, ale i rodziny, czy państwa”. Katolicyzm nie jest materiałem do „dyskusji”, lecz objawionym prawem, któremu podlegają wszystkie narody. Proponowane tematy – jak „relacje religii i moralności” czy „aktualność Biblii” – zakładają możliwość negocjacji zasad wiary, co św. Pius X w Pascendi nazwał „przeklętą pożądliwością nowości”.
Szczególnie jaskrawym przejawem apostazji jest oferowanie „narzędzi do stawania się bardziej świadomymi chrześcijanami” przez strukturę, która sama podlega posoborowemu antykościołowi. Jak można mówić o formacji duchowej w instytucji uznającej władzę uzurpatorów z Watykanu? Instytut podlega przecież „archidiecezji” prowadzonej przez ludzi wyświęconych według wątpliwych rytów posoborowych, co czyni całe przedsięwzięcie duchowo bezpłodnym.
Teologia wykrętów zamiast doktryny
Brak jakiegokolwiek odniesienia do Najświętszej Ofiary Mszy, sakramentów w ich tradycyjnym kształcie czy obowiązku walki z modernizmem potwierdza, że mamy do czynienia z kolejnym laboratorium neokościelnej inżynierii dusz. „Wykładowcy Instytutu” – zapewne produkci pseudoteologii pastoralnej – będą zapewne głosić herezje w rodzaju: „Kościół musi się dostosować do współczesnego świata” (potępione w Syllabusie, błąd 80).
W świetle encykliki Pascendi cały projekt jest klasycznym przykładem modernizmu: „Dogmat nie tylko może, ale musi być formułowany i dostosowywany do potrzeb wiary w każdym czasie” (potępione w Lamentabili, propozycja 63). Gdy „archidiecezja gdańska” mówi o „przemianach współczesnego świata”, w rzeczywistości kapituluje przed duchem czasów, który Pius XII nazwał „duchem antychrysta”.
Kryptomasoneria w działaniu
Nieprzypadkowo zajęcia odbywają się w budynku pseudokościoła pod wezwaniem „Najświetszego Serca Pana Jezusa” – typowej posoborowej hali zgromadzeń pozbawionej ołtarza ofiarnego. To materialny znak duchowej pustki całego przedsięwzięcia. Jak ostrzegał św. Pius X: „Moderniści starają się zniszczyć wszystko, co katolickie, pod pozorem obrony wiary”.
Absurdalne jest wręcz wystawianie „zaświadczenia ukończenia kursu” przez strukturę, która sama utraciła misję kanoniczną. To jak dyplom z astrologii wydawany przez ślepców. Prawdziwy katolik znajdzie formację jedynie u kapłanów trwających przy niezmiennej doktrynie, nie zaś w instytucjach współpracujących z okupantami Watykanu.
Podsumowując, „Szkoła Wiary i Rozumu” to kolejny przyczółek neomodernistycznej rewolucji, mający przygotować wiernych do pełnej apostazji poprzez relatywizację prawd wiary pod pozorem „dialogu”. Jak przypominał Leon XIII: „Odstąpienie od wiary nie wymaga przystąpienia do innej sekty” – wystarczy uczestnictwo w takich przewrotnych przedsięwzięciach, by utracić łaskę uświęcającą.
Za artykułem:
Wersja do druku   (ekai.pl)
Data artykułu: 28.10.2025








