Portal Catholic News Agency (29 października 2025) przedstawia rzekomy konflikt między hierarchią „Kościoła” w USA a „cichą większością” katolików popierającą imigracyjną politykę Donalda Trumpa. Artykuł powołuje się na opinię byłego urzędnika Departamentu Bezpieczeństwa Wewnętrznego Kena Cuccinellego oraz eksperta Centrum Studiów Imigracyjnych Andrew Arthura, którzy twierdzą, iż działania administracji Trumpa „nie naruszają prawa” i znajdują poparcie wśród „bardziej konserwatywnych” katolików. Całość opatrzona jest retoryką prawnego pozytywizmu, całkowicie pomijającą principium et finis (początek i cel) władzy cywilnej w katolickim porządku społecznym.
Prawo stanowione jako bożek współczesności
Kluczowy błąd prezentowany przez „ekspertów” polega na absolutyzacji amerykańskiego prawa imigracyjnego. Andrew Arthur stwierdza bezrefleksyjnie:
„Nie ma nic, co Donald Trump lub ICE […] robią, co byłoby sprzeczne z prawami uchwalonymi przez Kongres”
. To jawna idolatria legis humanae (prawa ludzkiego), sprzeczna z nauczaniem Piusa XI w Quas Primas: „Nie przez co innego szczęśliwe państwo – a przez co innego człowiek, państwo bowiem nie jest czym innym, jak zgodnym zrzeszeniem ludzi”. Katolicka teologia prawa wyraźnie podporządkowuje ustawodawstwo cywilne lex naturalis (prawu naturalnemu) i lex divina (prawu Bożemu), co zostało jednoznacznie potępione w punkcie 39 Syllabusa błędów Piusa IX jako błąd głoszący, że „Państwo, jako źródło i początek wszelkich praw, jest obdarzone pewnym prawem nie ograniczonym żadnymi granicami”.
Modernistyczna redukcja Katechizmu
Ken Cuccinelli dokonuje typowo posoborowej manipulacji, redukując katolickie nauczanie do wybiórczych fragmentów Katechizmu:
„Znam dwa podstawowe punkty zawarte w paragrafie Katechizmu katolickiego o imigracji: 1) Bogatsze narody powinny być hojne w swojej polityce imigracyjnej; 2) Migranci powinni szanować prawa i zwyczaje narodu, do którego emigrują”
. To rażące uproszczenie pomija całą doktrynę o bonum commune (dobru wspólnym) opartym na prymacie Chrystusa Króla. Jak przypomina Pius XI: „Pokój domowy nie może być zakłócony, gdy obywatele uznają w panujących i prawowitych przełożonych obraz i powagę Chrystusa Boga i Człowieka”. Tymczasem zarówno autorzy artykułu, jak i cytowani przez nich urzędnicy, traktują kwestię imigracji wyłącznie przez pryzmat utylitaryzmu i prawnego formalizmu.
Schizofrenia doktrynalna „duchownych”
Artykuł wspomina o „western Jesuitach” organizujących modlitewne vigille za migrantów, co stanowi klasyczny przykład posoborowego rozdwojenia: z jednej strony promuje się „zaangażowanie społeczne” oderwane od nadprzyrodzonego celu Kościoła, z drugiej – milczy się o obowiązku państw do publicznego uznania władzy Chrystusa Króla. Lamentabili sane exitu św. Piusa X potępia taką redukcję religii do „pewnego ruchu religijnego zastosowanego lub dającego się zastosować do różnych czasów i miejsc” (punkt 59). Brakuje jakiejkolwiek wzmianki o konieczności ewangelizacji migrantów czy ochronie respublica Christiana (rzeczypospolitej chrześcijańskiej) przed islamizacją.
Fałszywa dychotomia „konserwatywni vs liberalni katolicy”
Konstruowanie narracji o „cichej większości” popierającej Trumpa przeciwko „lewicującym biskupom” to pułapka modernizmu. Obie strony sporu akceptują bowiem podstawowy błąd: świeckość państwa. Charles Nemeth z Franciscan University twierdzi:
„Jeśli chodzi o sprawiedliwość, lepiej przyjąć arystotelesowsko-tomistyczny pogląd, że sprawiedliwość polega na tym, co 'należne’”
, lecz jednocześnie pomija tomistyczną zasadę, że lex injusta non est lex (prawo niesprawiedliwe nie jest prawem). Gdyby naprawdę kierował się nauką Akwinaty, musiałby uznać, że jakakolwiek polityka imigracyjna niepodporządkowująca się prawu Bożemu jest z natury niesprawiedliwa.
Posoborowe dziedzictwo apostazji
Przedstawiona dyskusja ujawnia duchową pustkę spowodowaną przyjęciem przez „Kościół” zasad wolności religijnej i rozdziału Kościoła od państwa na Vaticanum II. Gdy Pius IX w Quanta cura potępiał „oszukańcze opinie” o wolności sumienia, precyzyjnie przewidział dzisiejszy chaos: „Z tego powodu musiało być wstrząśnięte całe społeczeństwo ludzkie, gdyż brakło mu stałej i silnej podstawy”. Rozważania o „kosztach ekonomicznych” imigracji czy „przestrzeganiu prawa” to jedynie symptomy głębszej choroby – odrzucenia społecznego panowania Chrystusa Króla.
Katolickie rozwiązanie kwestii imigracyjnej nie polega ani na ślepej akceptacji polityki Trumpa, ani na lewicowym aktywizmie „duchownych”, lecz na odnowieniu Regnum Christi (Królestwa Chrystusa) w życiu publicznym. Jak przypomina Pius XI: „Królestwo naszego Odkupiciela obejmuje wszystkich ludzi – czy to jednostki, czy rodziny, czy państwa, bo ludzie w społeczeństwa zjednoczeni nie mniej podlegają władzy Chrystusa jak jednostki”. Dopóki ta zasada nie zostanie przywrócona, wszelkie dyskusje o „katolickim podejściu do imigracji” pozostaną jedynie jałowym ćwiczeniem z pragmatyzmu.
Za artykułem:
A ‘silent majority’ of U.S. Catholics support Trump’s immigration enforcement efforts   (catholicnewsagency.com)
Data artykułu: 29.10.2025









