Portal „Tygodnik Powszechny” (28 października 2025) przedstawia tomik wierszy Jurija Andruchowycza Listy do Ukrainy jako rzekomo „proroczy” głos wobec wojny rosyjsko-ukraińskiej. Recenzent Tomasz Fiałkowski zachwyca się „energią i poczuciem wewnętrznej siły” oraz „trzeźwą diagnozą stanu rosyjskiego ducha” w utworach z lat 1989-90. Cytowane fragmenty ukazują Moskwę jako „w bliskim sąsiedztwie piekła”, a Rosjan jako naród „siedzący w celi, którą sam sobie sporządza”. Artykuł gloryfikuje poezję jako „gest twórczej wolności”, pomijając całkowicie jej ideologiczne uwikłanie w rewolucyjną mentalność sprzeczną z katolickim porządkiem.
Poetyckie bluźnierstwo zamiast chrześcijańskiego realizmu
Przywołany w artykule fragment wiersza zawiera jawną profanację symboliki mesjańskiej:
„Co dzień przechodzę tu obok katowni / a oni mówią do mnie, że Rosja – to Mesjasz…”
To nie tylko atak na politykę rosyjską, lecz zdrada obiektywnego porządku teologicznego. Jak nauczał Pius XI w Quas Primas: „Panowanie [Chrystusa] obejmuje także wszystkich niechrześcijan, tak iż najprawdziwiej cały ród ludzki podlega władzy Jezusa Chrystusa”. Redukcja mesjanizmu do narzędzia politycznej krytyki stanowi herezję przeciwko królewskiej godności Zbawiciela.
Naturalistyczna koncepcja wolności jako „syfilis”
Recenzent bezkrytycznie powtarza modernistyczną tezę Andruchowycza:
„Uczą, że wolność gorsza niż choroba, / coś jak syfilis, albo i czerwonka”
To jawne odrzucenie katolickiej nauki o wolności jako darze Bożym poddanym prawu moralnemu. Quas Primas jednoznacznie stwierdza: „Człowiek może wówczas dopiero używać prawdziwej wolności, gdy wewnętrzne pożądliwości i zewnętrzne pozory ujarzmi pod władzą rozumu i prawa Bożego”. Porównanie wolności do choroby wenerycznej to nie tylko poetycka metafora, lecz przejaw duchowego rozkładu typowego dla modernistycznej dewaluacji wartości.
Rewolucyjny mit „święta” po obaleniu władzy
Apoteoza buntu w wersach:
„Czapki zdjęto, głowy ścięto – więc święto!”
demaskuje prawdziwe oblicze tej poezji. To bezpośrednia apologia krwawej rewolucji, sprzeczna z nauczaniem Leona XIII w Diuturnum illud: „Każda władza pochodzi od Boga. (…) Kto się więc władzy sprzeciwia, sprzeciwia się Bogu”. Katolicka nauka społeczna dopuszcza jedynie opór wobec tyranii jawnie zwalczającej prawa Boże (Pius XII, Summi Pontificatus), nigdy zaś samosąd i masową przemoc.
Milczenie o źródłach zła: apostazja narodów
Najcięższym zarzutem wobec artykułu jest całkowite pominięcie nadprzyrodzonej diagnozy konfliktu. Pius XI w Quas Primas wskazywał: „Wylew zła dlatego nawiedził świat cały, gdyż bardzo wielu usunęło Jezusa Chrystusa i Jego najświętsze prawo ze swych obyczajów, z życia prywatnego, rodzinnego i publicznego”. Zarówno Rosja porzuciwszy prawosławie dla bolszewizmu, jak i Ukraina odrzucająca unię z Rzymem, stały się ofiarami kary za odstępstwo od wiary. Poezja Andruchowycza, zamiast wzywać do nawrócenia, utrwala błędne koło nienawiści i dumy narodowej.
Fałszywa nadzieja: „może wnet skona Herod”
Ostatni cytowany wers:
„może wnet skona Herod”
ujawnia eschatologiczne wypaczenie. Nadzieja pokładana nie w Królestwie Chrystusowym, lecz w śmierci tyrana, to przejaw czysto ziemskiego millenaryzmu potępionego w Syllabusie Piusa IX (pkt 64). Jak przypomina św. Paweł: „Nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału, lecz przeciw Zwierzchnościom, przeciw Władzom, przeciw rządcom świata tych ciemności” (Ef 6,12).
Recenzja „Tygodnika Powszechnego” stanowi kolejny przykład laickiego redukcjonizmu, który problemy narodów sprowadza do poziomu politycznego konfliktu, przemilczając ich duchowe korzenie w odrzuceniu władzy Chrystusa Króla. W obliczu wojny katolik winien głosić nie „wewnętrzną siłę” poetyckiego buntu, lecz wezwanie z Quas Primas: „Niechaj więc obowiązkiem (…) będzie, aby lud (…) urządził życie zgodnie z rozkazami Boskiego Króla”.
Za artykułem:
Książka tygodnia: „Listy do Ukrainy” Jurija Andruchowycza (tygodnikpowszechny.pl)
Data artykułu: 28.10.2025








